
Czy mamy do czynienia z nowym etapem wojny na Ukrainie? Tak wynika z nagrania zaprezentowanego przez ukraińską telewizję. Na filmie przedstawiciel prorosyjskich separatystów o pseudonimie „Bies” mówi, że dłużej nie będzie czekał na uwolnienie swoich ludzi i wydaje rozkaz zabicia jeńców. Następnie padają strzały. Wciąż nie potwierdzono jednak, czy film jest autentyczny.
REKLAMA
Trwa wojna dezinformacyjna, więc nie mamy stuprocentowej pewności, czy nagrania są prawdziwe, czy nie. Jednak jeśli film przedstawiający separatystów mordujących jeńców okaże się autentyczny, będzie to oznaczać, że rebelianci łamią wszelkie prawa wojenne.
Na nagraniu udostępnionym przez ukraińską telewizję widzimy mężczyznę, który jawi się jako rebeliant. Wedle ukraińskich mediów to "Bies" – jeden z przywódców separatystów ze wschodu kraju.
Mężczyzna mówi, że od dawna proponował stronie ukraińskiej wymianę jeńców – chciał w ten sposób oswobodzić jednego ze swoich towarzyszy. Tyle, że „ukraińska junta odmawiała wymiany tego człowieka”. Człowiek widziany na filmie dodaje, że u niego w niewoli jest trzech pułkowników i trzech podpułkowników. Rzekomo stojący pod ścianą związani mężczyźni to właśnie dwaj z jeńców.
Po chwili dwaj zakładnicy zostają na jego rozkaz rozstrzelani. Terrorysta zapowiedział rozstrzelanie kolejnych osób, jeśli "jego człowiek" nie zostanie uwolniony. Mówił, że „jeśli ukraińska armia nie potrzebuje swoich oficerów, to mnie oni tym bardziej nie są potrzebni” czytamy na stronie „Gazety Wyborczej”. Jak dotąd ukraińskie władze nie potwierdziły autentyczności nagrania. W tamtejszych mediach pojawiały się natomiast sugestie, że scena egzekucji została upozorowana.
Film jest drastyczny. Całe nagranie nożecie zobaczyć tutaj.
źródło: "Gazeta Wyborcza"
