
Londyn, Barcelona, Paryż a teraz Rzym. Woody Allen kontynuuje swoją filmową wycieczkę po Europie. Jego najnowszy film „To Rome with love”, który w piątek będzie miał premierę we Włoszech, to kolejny już film-widokówka, w którym obraz miasta jest ciekawszy od bohaterów. Włoska krytyka zarzuca reżyserowi stylistyczne niechlujstwo i stereotypowe podejście. To już kolejny raz kiedy wielki reżyser spotyka się z niezrozumieniem ze strony krytyki. Czy to koniec filmów nowojorskiego neurotyka?
Pięć najlepszych filmów Woody Allena według redakcji naTemat
1. "Annie Hall"
2. "Zelig"
3. "Tajemnica morderstwa na Manhattanie"
4. "Hannah i jej siostry"
5. "Manhattan"
Ranking reżyserów, którzy powinni już odejść
1. Steven Spielberg
2. Francis Ford Coppola
3. Francois Ozon
4. Milos Forman
5. Jean-Pierre Jeunet
Jak zauważa krytyk filmowy, Paweł Mossakowski nierówny poziom filmów Allena może wynikać również z tempa w jakim powstają jego filmy. – Trudno powiedzieć, że Allen się skończył. Przy takiej hiperproduktywności, mało który reżyser jest tak wydajny. Oczywiście zdarzają się filmy lepsze i gorsze, ale nie spisywałbym go już na straty. Myślę, że najnowszy film to tylko chwilowa obniżka formy. Wszystko zależy od tego w jakiej skali przypatrujemy się twórczości reżysera. Jeżeli porównujemy jego filmy z szczytowej formy, z tym najnowszymi, to rzeczywiście te nowe wypadają słabo, ale na tle tego co ostatnio się kręci to nadal są ciekawe. To naprawdę nie są złe filmy, o czym może chociażby świadczyć ostatni Oscar dla „O północy w Paryżu”.
Wychodzi na to, że znów wszystko dobrze się skończy.