– Czy dziecko po aborcji będzie nadal żyło? – pytała Małgorzata Terlikowska.
– Czy dziecko po aborcji będzie nadal żyło? – pytała Małgorzata Terlikowska. Fot. TVP
Reklama.
Sprawa aborcji znów trafiła na czołówki po publikacji tygodnika "Wprost", z której wynika, że prof. Bogdan Chazan, dyrektor szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie, odmówił nie tylko wykonania aborcji i nie wskazał - do czego zobowiązuje go prawo - lekarza, który taki zabieg może przeprowadzić. I to w sytuacji, gdy od 22 tygodnia ciąży znane jest poważne upośledzenie płodu oraz diagnoza, że dziecko umrze wkrótce po urodzeniu.
Na ten temat rozmawiała w "Po przecinku" w TVP Info prowadzący tę ciążę Romuald Dębski oraz Małgorzata Terlikowska. Ten pierwszy mówił o aborcji, ta druga o zabijaniu dzieci.
– Dlaczego prof. Chazan nie pozwolił zrealizować tej kobiecie jej decyzji, na którą zezwala polskie prawo? – pytał Dębski.
– Gdyby wskazał byłby współwinny zabicia tego dziecka – kontrowała Terlikowska dodając: – Czy po aborcji dziecko nadal byłoby żywe?
Taki wymian ciosów było więcej. Na przykład o kondycji psychicznej kobiety, której odmówiono aborcji.
– Czy myśli pan, że wyrwanie dziecka z łona kobiety nie pozostawia śladu? – pytała żona Tomasza Terlikowskiego.
– A czy urodzenie dziecka, które zaraz umiera nie pozostawia śladu? – odpowiadał prof. Dębski.
Choć to starcie - jak w tysiącach innych przypadków - nie mogło wyłonić zwycięzcy, wskazał go na swoim facebookowym profilu Tomasz Terlikowski.
logo
facebook.com
Na legalną aborcję w świetle polskiego prawa w dyskutowanym teraz przypadku jest już za późno. Dziecko musi się więc urodzić.