Reklama.
Z okazji Dnia Rosji warszawska ambasada tego kraju zorganizowała w swojej siedzibie okolicznościową uroczystość. Na bankiet zaproszono tak wielu gości, że przed ambasadą ustawiła się długa kolejka. – Same stare komuchy, jak na pogrzebie Jaruzela. Pewnie ci sami zresztą – napisała jedna z komentujących wydarzenie internautek. Podobnie nastawione były osoby, które pod placówką manifestowały swoją solidarność z Ukrainą. Tymczasem wśród zaproszonych gości niespodziewanie pojawił się Janusz Korwin-Mikke.