Na światło dzienne wychodzą kolejne nagrane rozmowy polityków, opublikowane przez tygodnik "Wprost". Były minister transportu w rozmowie z byłym generalnym inspektorem informacji finansowej Andrzejem Parafianowiczem, obawia się, że będą "trzepać jego żonę" i mówi, że "50 tys. to nie są duże pieniądze". Parafianowicz uspokaja: " zablokowałem to", ale też przestrzega: "mogą cię rozje...".
Rozmowa Sławomira Nowaka z Andrzejem Parafianowiczem to kolejna odsłona taśm, które w jutrzejszym wydaniu opublikuje "Wprost". Z krótkiego fragmentu rozmowy wynika, że były minister obawia się, że skarbówka prześwietli finanse jego żony i okaże się, że "nie wykazywała dochodów, a miała wpłaty na konto". Poniżej publikujemy dostępną część zapisu rozmowy.
Dziennikarza tygodnika Michał Majewski zdradził na Twitterze, że za spotkanie obu panów w słynnej już restauracji wystawiono rachunek na kwotę 2 tys. zł. Płaci Parafianowicz i... prosi o fakturę. Wygląda więc na to, że za spotkanie polityków zapłacili podatnicy.
Poniżej treść rozmowy:
Nowak: I chcą ją trzepać. Cały 2012 r. Chcą najpierw wziąć rachunek bankowy. (…) Mam nadzieję, że to dotyczy tylko jej działalności, a nie będą chcieli crossować tego z moim rachunkiem. (…) Bo ona jedzie od paru lat na stracie, potężnej.
Parafianowicz: Ja to wszystko wiem… ale… bo ja z urzędu kontroli skarbowej to już odkryliśmy bardzo dawno. UKS, komputery wyrzuciły (…) zablokowałem to (…)
SN: A powiedz co w najgorszym wariancie mi grozi za takie rzeczy?
AP: Zależy co znajdą…
SN: Powiedzą, że nie wykazywała dochodów, a miała wpłaty na konto.
AP: To każą dopłacić. Jeśli będzie grubo, to mogą zrobić postępowanie karnoskarbowe.
SN: To nie są wielkie pieniądze – 50 tys.
AP: To raczej nie o kwotę [chodzi], tylko o styl niedopłacenia, rozumiesz, nie? I to co mówisz. Że sam fakt możesz ocenić jako gapiostwo, leciutko zachachmęciłem. Nie no, panie, co to jest? To jest czysty bandytyzm. Rozbój w biały dzień. I później się szarpiesz przez lata… [dłuższa chwila ciszy]. Jaką mają intencję, czy to jest rutynówka czy zadaniowa? Bo jak zadaniowa, to cię rozje…
SN: Ku*** (…)
AP: Słuchaj, tak jak mówię, próbuję się dowiedzieć od Gośki, skąd to się wzięło. Jeśli wie. Bo wtedy będzie można pomyśleć czy to w ogóle jest… pole do rozmawiania z tym dyrektorem (…)