Zrób głośniej – przewodnik po letnich festiwalach muzycznych
Rita Osicka
24 czerwca 2014, 05:52·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 24 czerwca 2014, 05:52
Jeszcze kilka lat temu słowo festiwal kojarzyło się z przaśną imprezą w Opolu albo poważnym teatralnym wydarzeniem. Przez ostatnie lata wiele się w tej kwestii zmieniło. Na dobre. Tego lata miłośnicy letnich festiwali mogą spokojnie wyjechać w dwu miesięczną podróż, bo prawie w każdy weekend gdzieś będzie się grało. Zobacz gdzie warto pojechać i krzyczeć pod sceną.
Reklama.
Festiwal to jedno z popularniejszych słów ostatniej dekady. Festiwal ziemniaka, pieroga, komiksów, bikini i czego tylko sobie zapragniemy. Nie dajmy jednak się zmylić. Słowo festiwal powinno być zarezerwowane na duże wydarzenia kulturalne odbywające się cyklicznie. I o ile ziemniak i pieróg średnio pasują do tej definicji, to nasze muzyczne imprezy jak najbardziej. Ten rok, mimo odwołanego Free Formu i Pozytywnych Wibracji, festiwalami stoi. Nie dziwne, bo „festiwaling” to co raz popularniejsza forma rozrywki. Wystarczy namiot, pieniądze na karnet i można jechać na koncerty naprawdę wielkich gwiazd. W drodze warto sprawić sobie muzyczną przyjemność, którą na pewno zafunduje nam MINI Connected - system, który pozwala bez ruszania się z fotela połączyć smartfona z samochodem MINI. Dzięki temu możemy korzystać z naszych ulubionych aplikacji w aucie. W tym oczywiście tych muzycznych, jak chociażby Deezer czy Spotify. W końcu na festiwal jedzie się też po to, żeby zawyć pod sceną. Lepiej więc dobrze przygotować się do występu. Ilość wielkich gwiazd, które odwiedzą Polskę w tym roku jest olbrzymia. Lepiej już zacznijcie uczyć się tekstów!
Life Festival Oświęcim
27 -28 czerwca
Karnet: 309 zł
Od Soundgarden, przez Erica Claptona po wracającą na scenę Edytę Bartosiewicz.
Festiwal zapowiada się więc legendarnie. Na dobrą rozgrzewkę i miły początek. Fajny, bo zróżnicowany, nie ma więc możliwości, żeby w programie was coś nie zachwyciło. Muzyka dla wszystkich!
Zespół Plastic poleca swoje festiwalowe typy:
Na pewno będziemy na Open'er Festival, na którym po raz pierwszy również zagramy. Bardzo chcemy zobaczyć: JAGWAR MA, THE BLACK KEYS, HAIM i PHOENIX.
W tym roku na Open'erze zagra wielu polskich artystów, których cenimy i lubimy, chętnie posłuchamy: RUBBER DOTS i BULBWIRES i wszystkim oczywiście polecamy nasz koncert.
Niestety nie wpadniemy na Orange Warsaw Festiwal, bo gramy wtedy gdzie indziej, ale pewnie z chęcią obejrzelibyśmy THE 1975.
Ciągnie nas na OFF, jeszcze nie wiemy czy nas tam zaniesie, ale pewnie warto choćby dla posłuchania EUGENIUSZA RUDNIKA - pioniera polskiej elektroniki.
Opener
2-5 lipca
Karnet: 550 zł
Festiwal matka, od którego wszystko się zaczęło. W tym roku po raz pierwszy bez piwnego kompana. Nie obejdzie się za to bez wielkich gwiazd. Jednym tchem można wymienić: Pearl Jam, The Black Keys, Lykke Li, Foals czy Foster the People. Będzie naprawdę gwiazdorsko, więc nie frustrujcie się cenami karnetów, tylko ruszajcie w drogę! Morze plus taki line-up to skarb!
Męskie Granie
28.06-29.08
bilety: 79 zł
Jest kultowe i nie może tego wydarzenia, w tym zestawieniu zabraknąć. Granie. Męskie Granie. Startuje po raz kolejny i znów udowadnia, że na polskiej scenie muzycznej dzieje się naprawdę dobrze. Trasa obejmuje takie miasta jak Kraków, Poznań, Chorzów, Warszawa, Wrocław i Żywiec, gdzie odbędzie się finałowy koncert. Ten duży, najlepszy! Na scenie same gwiazdy. Przez duże G! Wystąpią: Rojek, Brodka, Podsiadło, EMADE, Nosowska, Smolik, Stańko i można tak bez końca. Tradycyjnie na scenie zagoszczą młodzi artyści - sól muzyczna tej ziemi: AKX, Cinemon, Drekoty, Karate Free Stylers, Mikrobi.t, ØRGANEK, Patrick The Pan, Ryba And The Witches, The Freuders, The Shipyard. Oni zagrają już w tę sobotą, czyli 28 czerwca w Sopocie, na koncercie poprzedzającym całą trasę. Kto ma ochotę posłuchać nowego brzmienia, niech wybierze się do teatru na Plaży, Aleja Mamuszki 2. Star: 16:00, wstęp wolny. Koncerty na dobre ruszą 12 lipca z Krakowa. Więcej szczegółów na www.meskiegranie.pl
The Wall
12 lipca
Wstęp: 69 zł
Hip hopowy festiwal w środku miasta. Do tej pory fani tego typu muzyki raczej nie byli faworyzowani przez duże, open air festiwale. Fajnie więc, że wszystkie największe rodzime gwiazdy hip hopu spotkają się w jednym miejscu, żeby dać wielkie show. Na zachętę mogą zarymować: Zeus, Hemp Gru, Ten Typ Mes, Molesta też tu jest.
Castle Party
17 – 20 lipca
Karnet: 250 zł
W festiwalach fajne jest to, że odpowiadają nawet na najbardziej niszowe zapotrzebowania muzyczne. O ile więc wielkie wydarzenia starają się pogodzić fanów mainstreamu, tak na mniejszych festiwalach można sobie pozwolić na poważne ograniczenia. Castle, który odbywa się w zamku w Bolkowie jest dedykowany fanom gotyckiego rocka. Skóry, makijaże i ćwieki. Warto wpaść z powodów zarówno etnograficznych, jak i muzycznych.
Jarocin Festiwal
18 – 20 lipca
Karnet: 150 zł
Festiwal legenda. Nie ma co się oszukiwać. Legendarny będzie też program. Jak zwykle trochę brudny i bardzo polski. Warto wpaść na Kult, Dezertera czy Grabaża. Oczywiście te zespoły łatwo złapać w ciągu roku, ale uwierzcie mi, w Jarocinie słucha się ich zupełnie inaczej. Poza tym zagranicznego kopa da Anathema i Matisyahu. Będzie jak w dobrych, 70 tych.
Typy Igora z Last Robots
1. Po pierwsze Audioriver, na którym regularnie występuje. Line-up w tym roku jest porywający, więc pozwolę sobie wymienić najbliższych mojemu sercu: 2MANYDJS, EROL ALKAN czy RITON
2. Co roku wybieram się też Opene'ar, na którym sam występowałem wiele razy. A tam koniecznie JAGWAR MA z Australii, BLACK KEYS i METRONOMY, których ostatnia płyta absolutnie mnie zachwyciła. Po za tym chętnie sprawdzę jak wypadnie JACK WHITE, który dawno u nas nie grał i przejdę się na koncerty kapel z podstawówki: PEARL JAM i FAITH NO MORE.
3. Na koniec mały festiwal Tatarak z Ostrowia Wielkopolskiego, który bardzo pozytywnie mnie zaskoczył w zeszłym roku. Miła atmosfera, świetne miejsce nad jeziorem i absolutny spokój. W tym roku wystąpi tam czołówka polskich DJ i producentów oraz WHO MADE WHO
Audioriver
25 – 27 lipca
Karnet: 190 zł
Elektroniczny raj. Ci którzy głęboko siedzą w tym gatunku znają Audioriver aż za dobrze. W tym roku na płockiej plaży oprócz koncertów będzie działała również strefa mody. Może nie jest to najbardziej oczywiste połączenie na świecie, ale na koncercie Little Dragon, Booka Shade czy Loco Dice warto dobrze wyglądać. Jeździcie jak opętani między festiwalami? Nic straconego. Przebierzecie się na Audioriver.
Przystanek Woodstock
31 lipca – 2 sierpnia
Impreza organizowana przez WOŚP zapada w pamięć nie tylko dzięki muzyce, ale niepowtarzalnej atmosferze wolności i tolerancji. W tym roku będzie podobnie, a przecież pojawią się też gwiazdy ciężkiego grania jak Accept czy Skid Row. Nie warto przegapić T.Love, Lao Che czyVolbeat. No i tej kąpieli w błocie, ale to już trochę inna historia.
OFF Festival
1 - 3 sierpnia
Karnet: 250 zł
Mój zdecydowanie ulubiony, bo zawsze bardzo autorski. Artur Rojek ma rękę do organizowanie koncertów i umie szukać wśród młodych zdolnych. Żeby być na bieżąco z młodą polską sceną niezależną trzeba wpaść tam koniecznie. Chodzą słuchy, że to festiwal dla koneserów, ale ja bym się tym nie przejmowała specjalnie. Patrząc na program z takim zespołami jak : Black Lips, Oranssi Pazuzu czy Artur Rojek łatwo domyśleć się, że to festiwal dla wszystkich.
Ostróda Reggae Festival
15 – 17 sierpnia
Karnet: 150 zł
Pozytywnie, nonszalancko i rytmicznie. Miłośnicy jamajskiego luzu w Ostródzie znajdą swoje ulubione, ciepłe brzmienia. Wbrew pozorom nasz zimny kraj nieźle sobie radzi w reggae, o czym świadczy program, który jest przepełniony polskimi zespołami: Vavamuffin i Ras Luta to najbardziej znani przedstawiciele gatunku, którzy pobujają się na scenie. Poza tym Dub Inc z Francji i Zion Train z Wielkiej Brytanii.
Tauron Nowa Muzyka
21 – 24 sierpnia
Karnet: 190 zł
Na deserek, choć trochę oszukany, bo we wrześniu też się sporo gra w Polsce, Tauron Nowa Muzyka, czyli festiwal z pogranicza jazzu i elektroniki. Po raz dziewiąty w tym roku i trzeba przyznać, że osiągający absolutne szczyty. Z Polski będzie niepokojący kIRK czy Piotr Kurek. Z zagranicy Nils Frahm - główna gwiazda festiwalu. Warto odkryć tam swoją muzykę. Zupełnie nową muzykę.
Po sąsiedzku
Jeśli komuś wciąż mało, to można zawsze odwiedzić naszych zachodnich sąsiadów. Z dużych festiwali i wielkich gwiazd warto wspomnieć węgierski Sziget, gdzie w tym roku zobaczymy chociażby Placebo, Toma Odella, Lily Allen, Prodigy czy Stromae. Niemiecki Melt, który kusi występami Ballet School, Moderata czy Little Dragon. No i oczywiście festiwalowym maniakom nie można odmówić wizyty w Wielkiej Brytanii, gdzie na Glatsonbury wystąpi Metallica, Arcade Fire, Kasabian, MIA, Likke Li i setka jeszcze innych artystów na światowym poziomie. Można na nich czekać w odcinkach w Polsce, można zjeść wszystkich na raz. Droga wolna, ale moje doświadczenie pokazuje, że emocje lepiej stopniować.