Reklama.
Inspekcja Handlowa skontrolowała polskie fast-foody, wykrywając nieprawidłowości w 74 proc. przebadanych lokali. Najwięcej uchybień dotyczyło sposobu informowania klientów o cenach i masie bądź objętości oferowanych posiłków. Rzadziej zdarzało się, że fast-foody umieszczały w daniu składniki niewymienione w menu. – Jak w przypadku potrawy sprzedanej jako „cielęcina curry z ryżem i surówką”, w której znajdowało się mięso wieprzowe zamiast cielęciny – napisano na stronie UOKiK.
Nieprawidłowości to m.in. obecność niezadeklarowanego składnika („burger 100 % wołowiny” zawierał prawie 10 proc. wieprzowiny), jego brak (jak w przypadku „extra kebabu z baraniny”, który w rzeczywistości był wołowo–drobiowy) lub ilość mniejsza od oferowanej (np. mniej bekonu w maxi zapiekance z bekonem), używanie wytworzonego z tłuszczów roślinnych produktu seropodobnego zamiast sera, a w pojedynczych przypadkach nawet nieświeżych składników. CZYTAJ WIĘCEJ
W wyniku kontroli organy Inspekcji Handlowej wszczęły postępowania administracyjne w sprawie wymierzenia kar pieniężnych, nałożyły 44 mandaty i skierowały 1 wniosek do sądu oraz 15 do innych organów, takich jak Państwowa Inspekcja Sanitarna, Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno- Spożywczych, Urzędy Skarbowe, Urzędy Miar.
– Należy podkreślić, ze wyniki kontroli nie są alarmujące. Żywienie w barach szybkiej obsługi jest na ogół zgodne z wymaganiami. Jednak rzetelność obsługi pozostawia nieco do życzenia, a niedokładne informowanie klientów, używanie tańszych składników potraw stanowi niechlubny standard wśród niektórych przedsiębiorców– powiedział Dariusz Łomowski z Departamentu Inspekcji Handlowej UOKiK. CZYTAJ WIĘCEJ