W poranku radia TOK FM Jacek Rostowski, jeden z głównych bohaterów taśm w aferze podsłuchowej PO, mówi, że złoży zawiadomienie do prokuratury o upublicznieniu jego rozmów z szefem MSZ. – Prokuratura musi zająć się tym przestępczym nagraniem – powiedział były minister finansów. Dodał również, że nie ma żalu do Marka Belki, a rozmowa z Radosławem Sikorskim była prywatna.
Podkreślił jedynie, że odejście ze stanowiska było jego osobistą decyzją. – Poinformowałem o mojej decyzji premiera mniej więcej w czasie, kiedy odbyła się rozmowa prezesa NBP i ministra Sienkiewicza – zaznaczył Rostowski. I dodał, że nie ma żalu do Marki Belki.
Były minister finansów tłumaczył również dlaczego "deal" z ustawą o NBP, o którym rozmawiał Belka z Sienkiewiczem, był niemożliwy do zrealizowania. – Nawet po zmianie ustawy ten hipotetyczny deal był niemożliwy. Takie działanie ze strony banku centralnego byłoby sprzeczne z konstytucją i traktatami unijnymi – wyjaśnił Rostowski.