
Reklama.
Niestety, nie udało się. Nie, nie możemy mówić o przegranej, bo Małgorzata Baraunek niczego nie przegrała. Walka z rakiem i wola życia są już same w sobie wygraną. Najsłynniejszą, o której będzie się mówić latami. O tej bitwie już się mówiło. I pisało. Kilka tygodni temu na przykład, gdy syn aktorki apelował o pomoc, wypuściłem taki tekst:
- O Małgorzacie Braunek można pisać godzinami. Jest wielka. Pod względem każdym. Jako aktorka - potrafi stworzyć postaci zapadające w pamięć na lata. Nie ważne, czy gra Izabelę Łęcką w "Lalce" czy Barbarę w serialowym przeboju "Dom nad Rozlewiskiem". Zawsze są to role zagrane po mistrzowsku. Jest aktorką z powołania. I wykształcenia. Jest po prostu aktorką przez duże A. Pani Małgorzata odznaczona została w swojej karierze wielokrotnie, ale dwa razy odznaczeniami najwyższymi - Orderem Odrodzenia Polski oraz Medalem Zasłużonych Kulturze Gloria Artis. W tym pierwszym przypadku za "wybitne osiągnięcia w pracy artystycznej i społecznej oraz za zasługi na rzecz przemian demokratycznych w Polsce."
Nie wiedziałem jednak, że będę musiał szybko do tego wpisu wrócić. W takich okolicznościach. Dziś, nad ranem, w wieku 67 lat Małgorzata Braunek odeszła. Ale najważniejsze, że wygrała... w wielkim stylu wiele ról. Dobrych, że aż chce się wspominać. Warto zrobić w głowie miejsce na pamięć o Małgorzacie Braunek przede wszystkim z racji na role i filmy, które popełniła. Bo jest co oglądać. Pani Małgorzato - dziękujemy za:
Skok, 1967
Żywot Mateusza, 1967
Ruchome piaski, 1969
Polowanie na muchy, 1969
Krajobraz po bitwie, 1970
Diabeł, 1972
Potop, 1974
Wielki układ, 1976
Lalka, 1977