W seksie nie chodzi o orgazm. Powtarzam to już prawie jak mantrę, bo naprawdę uważam, że skupienie kochanków na fizjologicznym doprowadzeniu się do szczytowania zamienia seks w we wzajemną masturbację. To źle, jeżeli i jedno i drugie służy rozładowaniu napięcia. W tym celu polecam raczej bieganie. Dziś o masturbacji.
To cudownie, jeżeli masz partnera lub partnerkę i jesteście ze sobą świetnie zgrani. Lubicie podobne filmy, nie macie problemu z wyborem knajpy, nie ma między wami żadnych zgrzytów światopoglądowych i w zasadzie to lubicie spędzać niedziele u teściów. Także doskonale dogadujecie się w łóżku, z łatwością dochodzicie razem do mnóstwa nieziemskich orgazmów, a po upojnej nocy razem wstajecie na poranny jogging, po którym jecie zdrowe i pożywne śniadanie według pięciu przemian.
Jeżeli ten scenariusz sprawdza się w twoim życiu możesz przestać czytać. Jeśli jednak nie, to nie mam rady na problemy z teściami i wyborem wieczornego filmu. Może pomogę za to z orgazmami.
Bierna księżniczka i narwany królewicz
Zbyt wiele osób wychodzi z założenia, że kiedy pojawia się w ich życiu partner to odpowiedzialność za seksualne spełnienie leży w jego rękach. Problem oczywiście w największej mierze dotyczy kobiet. W moim pokoleniu, szkodliwe założenia o bierności kobiet, przypieczętowały bajki Disneya, w których księżniczki czekały bezczynnie, aż z ich beznadziejnej sytuacji uratuje je książę na majestatycznym rumaku.
Czasem będzie tak, że królewna po prostu odda się królewiczowi, by ten zrobił z nią co chce. Jak łatwo się domyślić, po zarżnięciu smoka i wtrąceniu do lochów złej królowej, książęta i ich rumaki są zazwyczaj nieco przesadnie narwanym zestawem dla wrażliwych księżniczek, co prowadzi do seksualnych scenariuszy jak z filmów porno, po których zdezelowana księżniczka opada bez sił i bez orgazmu. W sumie czasem może fajnie i tak, szczególnie jak jest taka okazja jak martwy smok.
Zdarza się, że królewicz jest mistrzem swojego miecza, który podejdzie do królewny jak do kolejnego wyzwania i będzie spędzał błogie dla obojga godziny próbując samodzielnie odnaleźć wszystkie najczulsze miejsca.
Nie każdy kochanek jest jednak tak ambitny. Nie wszystkie kobiety są na tyle otwarte, żeby zabrać się z nim za poszukiwania.
Co to za księżniczka, która bierze sprawy w swoje ręce?
To księżniczka zadowolona. Tego raczej w bajkach Disneya nie było, ale wolna kobieta wie, że jej życie (seksualne) nie musi być w stu procentach uzależnione od mężczyzny.
Kobieta (seksualnie) zadowolona to ta, która kiedy ma ochotę na czułość potrafi się nią sama obdarzyć. Rozumie, że swoje potrzeby może spełnić sama i czasem będzie wychodziła biegać po lesie z potrzeby niezależności, innym razem, jej potrzeba przyjemności zostanie zaspokojona francuskim rogalikiem z czekoladowym nadzieniem, a jeszcze kiedy indziej własną ręką w majtkach. Bo tak. Bo nabrała ochoty.
Twoje własne życie seksualne zaczyna się przed pojawieniem się kochanka i nie kończy się, kiedy wkracza ciemnooki przybysz z odległego kraju.
Życie seksualne nie leży tylko w rękach kochanka
Być może jesteś szczęśliwą posiadaczką wibratora, który wiele razy przynosił ci wiele radości, ale ponieważ przybysz z dalekiego kraju nie lubi zabawek, to ten leży samotnie w czeluściach szuflady na skarpety. To, że wyposażyłaś się w pomoce naukowe, świadczy zwykle naprawdę bardzo dobrze o twoim kontakcie ze swoim ciałem.
Pewnie wiesz też dobrze, że podczas seksu możesz poruszać się tak, żeby jak najbardziej ocierać się o kochanka i stymulować łechtaczkę. Pewnie znasz już swoje ciało, masz ulubione miejsca i pozycje. Wiesz czego potrzebujesz. Jesteś w stanie zapewne kochać się skupiając na uczuciach, na przeżywaniu bliskości i intymności i jednocześnie nie zapominać o stymulacji.
Pewnie wiesz jak się nie spieszyć i uczyć się siebie nawzajem z kochankiem Nie czuj się więc źle wyjmując zabawki z szuflady na skarpety, w dniu w którym wcześniej wróciłaś z pracy i trochę ci się nudzi. To właśnie dzięki temu, że poświęciłaś czas na samodzielne pieszczoty nie masz problemu, żeby dotykać się w trakcie seksu, wiesz, że najbardziej lubisz ten mieszany rodzaj orgazmu, w którym on pobudza twój punkt G, a ty pomagasz mu dotykając łechtaczki.
Od masturbacji robią się pryszcze i rosną włosy między palcami
Nie czuj się winna, kiedy biorąc prysznic po porannym seksie będziesz jeszcze miała ochotę. Kobieta rozpala się powoli i też wolniej niż mężczyzna wygasa. Lepiej będzie, jeżeli zrobisz sobie jeszcze raz dobrze (prysznic może w tym pomóc, szczególnie jeśli ma mocne ciśnienie), zamiast potem obwiniać kochanka o to, że nie zadowolił cię w stu procentach. Jeszcze to zrobi, ty po prostu zapamiętaj, żeby następnym razem zabrać go pod ten prysznic i jestem pewna, że chętnie cię wyręczy.
Od masturbacji nie rosną nam włosy między palcami, nie pojawiają się pryszcze i nie, dotykanie się nie jest zdradą jeżeli jesteś w związku.
Kobietom znacznie trudniej jest osiągnąć nawet ten najbardziej podstawowy (o tak, jest wiele rodzajów!) orgazm fizjologiczny niż mężczyznom. Nawet jeżeli stymulacja jest idealna, to trzeba w seks zaangażować umysł i pozwolić sobie skupić się na doznaniach, a nie na swoim wyglądzie i nie martwić się o to, że zniechęcimy kochanka jeżeli droga do orgazmu będzie zbyt długa lub skomplikowana. Jeżeli mamy kłopoty z dojściem, to słowem klucz jest tutaj praktyka. Samodzielna także.
Nie dojdziecie po kilku razach razem do perfekcji. Jeżeli ty nie będziesz miała pojęcia o tym co sprawia ci przyjemność, to jemu będzie trudno na to wpaść. Każdy ma prawo do swojego własnego życia seksualnego, korzystajcie z niego. Rozwijanie kontaktu ze swoim własnym ciałem bardzo pomaga na drodze do budowania ze sobą dobrych relacji, a to przecież podstawa dobrych relacji ze światem. Uzdrawiając swój seks możesz przy okazji uzdrowić wiele innych aspektów swojego życia. Nauka przez zabawę!