
Jak donoszą ukraińskie media, dziewięciu żołnierzy ukraińskich sił rządowych zginęło pod Słowiańskiem, po zestrzeleniu śmigłowca przez prorosyjskich separatystów. Informację potwierdził analityk wojskowy Dmytro Tymczuk, kierujący grupą "Informacyjny opór".
REKLAMA
Prorosyjskie bojówki strąciły śmigłowiec MI-8 w pobliżu miejscowości Karaczun pod Słowiańskiem. To region kontrolowany przez wojska rządowe. Według informacji resortu obrony Ukrainy, na pokładzie maszyny znajdowało się dziewięć osób. Nikt nie przeżył.
Agresja ze strony separatystycznych oddziałów militarnych, nastąpiła pomimo poniedziałkowych ustaleń o zawieszeniu działań zbrojnych do 27 czerwca. Premier tzw. Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) Aleksandr Borodaj, poinformował wczoraj, że przywódcy separatystów w dwóch wschodnich obwodach Ukrainy, zgodzili się na czasowe zaprzestanie ataków.
Tymczasem Rosja stara się dystansować od wydarzeń na Ukrainie. Prezydent Władimir Putin zwrócił się do Rady Federacji (izba wyższa rosyjskiego parlamentu) o uchylenie, wydanego mu 1 marca, zezwolenia na użycie Sił Zbrojnych FR na Ukrainie – poinformował we wtorek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
Źródło: BBC
