Mężczyźni dysponują cechami, które sprawiają, że w pracy radzą sobie lepiej niż kobiety – są bardziej ambitni, nastawieni na pracę zadaniową i mają potrzebę rywalizacji. Nie, nie oni sam tak orzekli. To wnioski z badania przeprowadzonego wśród Polek przy okazji tegorocznego Kongresu Kobiet. – Oznaczają, że pracownice padają ofiarą tego samego stereotypu płciowego, na który tak się skarżą – komentuje dla naTemat dr Kazimierz Sedlak, psycholog i szef firmy doradztwa personalnego.
Sondaż „Polka na rynku pracy 2014”, który zrealizowała firma Henkel Polska, potwierdził, że kobiety uważają, iż ich sytuacja w pracy jest trudniejsza niż sytuacja mężczyzn. Blisko 80 proc. pytanych przyznało, że spotkało się z nierównym traktowaniem, a 60 proc. wskazało na przekonanie pracodawcy, że są „mniej wartościowymi pracownikami”.
Ciekawsze jest jednak co innego. Okazuje się, że one same nie zawsze są przekonane o własnej wartości. W tym samym badaniu bez trudu wyliczyły cechy, które decydują o sukcesie mężczyzn w zawodowej rywalizacji. Co druga ankietowana wskazała na „ambicję” i „potrzebę współzawodnictwa”, a co trzecia na „zadaniowość”.
„Sumienność”, „profesjonalizm”, „umiejętność współpracy” – to z kolei atrybuty, które według nich charakteryzują kobiety.
Wojna płci
Dyskusja o tym, która płeć na rynku pracy "sprawdza się" lepiej, trwa nie od dziś. Ostatecznych wniosków brak, bo z jednej strony wyliczane są argumenty na potwierdzenie tezy, że pracownice mają więcej atutów (eksperyment dowiódł np., że są bardziej produktywne), a z drugiej trwają narzekania na typowo kobiece "ułomności" (np. brak odporności na stres).
– Łatwo tutaj o nieuprawnioną generalizację. Płeć w jakiś sposób kształtuje zachowania ludzkie, ale mam wrażenie, że na rynku pracy w tym temacie jest więcej stereotypów niż faktów. Znam kobiety ambitne, dynamiczne i przybojowe, a z drugiej strony znam pracowników introwertyków. I jak tu tworzyć wzory czy definicje? – pyta dr Kazimierz Sedlak, szef firmy doradztwa personalnego Sedlak & Sedlak.
Jak pies z kotem, czyli kobieta z kobietą
Jedno nie ulega wątpliwości, i potwierdza to wspomniany sondaż. Stereotypy nie zawsze są dziełem reprezentantów płci przeciwnej. Kobiety często same obsadzają się w rolach tych mniej ambitnych i kompetentnych pracowników. Co więcej, nierzadko otwarcie mówią, że lepiej współpracuje im się z mężczyznami.
Z badania Manpower przeprowadzonego kilka lat temu wynikało, że tylko 9 proc. mężczyzn i 17 proc. kobiet chciałoby mieć szefową. Kiedy portal Praca.pl zorganizował ankietę polegającą na dokończeniu zdania "Gdyby moim szefem została kobieta, to...", drugą najczęstsza odpowiedź brzmiała: "zacząłbym/zaczęłabym rozglądać się za inną pracą".
– Najtrudniej z kobietą szefem dogadują się kobiety. Albo na odwrót. Szefowie często traktują kobiety inaczej niż mężczyzn. A już najtrudniej jest, kiedy pracownica jest ładniejsza i mądrzejsza od szefowej. Kobiety niezbyt zdrowo potrafią rywalizować. Szefowie nierzadko mówią wprost, że częściej knują intrygi – komentuje te wyniki Izabela Kielczyk, prezes Rady Psychologii Biznesu w Europejskim Forum Właścicielek Firm.
Poglądy na macierzyństwo też się zmieniają. Nie tylko mężczyźni twierdzą, że może ono ograniczać pracujące kobiety. W sondażu Manpower na takie ograniczenia pań zwróciło uwagę 55 proc. kobiet zajmujących kierownicze stanowiska. A więc to nie tylko "męski" stereotyp.
Wydobyć poczucie wartości
Jak mówi Kazimierz Sedlak, częścią problemu może być zatem fakt, że kobiety same wierzą w to, czemu chciałyby zaprzeczyć. – Przyjęło się np., że w pracy notorycznie rozmawiają przez telefon z dzieckiem, wydzwaniają do szkoły, są nadwrażliwe i reagują panicznie na problemy. To nieprawda. Ja zatrudniam kobiety i nigdy tego nie zaobserwowałem. Ale panie same tak mówią o innych paniach... – zaznacza.
– Nierówności na rynku pracy to wciąż duży kłopot. Jednym z kroków powinno być jednak budowanie poczucia własnej wartości u kobiet. Jest to potrzebne, skoro mówią, że są gorszymi pracownikami – podkreśla.