Wniosek do organów ścigania dotyczy podsłuchanej rozmowy szefa MSZ z byłym ministrem finansów Jackiem Rostowskim. Jest to już drugie zawiadomienie Sikorskiego do prokuratury, ale jak powiedział rzecznik resortu, tym razem ze wskazaniem "surowszego paragrafu".
O swojej decyzji szef dyplomacji poinformował na twitterze. Sikorski napisał, że "w związku z przestępczymi podsłuchami złożyłem do prokuratury zawiadomienie o działaniu zorganizowanej grupy przestępczej z art. 258 kk".
Art. 258 par. 1 Kodeksu karanego stanowi, że za udział w zorganizowanej grupie albo związku, które mają na celu popełnienie przestępstwa, grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Minister Sikorski nie wykluczył także pozwu cywilnego. – Rezerwuję też prawo do obrony moich dóbr osobistych wobec podsłuchiwaczy, ich mocodawców i dystrybutorów – poinformował w kolejnym tweecie.
W wyniku opublikowania przez "Wprost" rozmów polityków z nielegalnych podsłuchów, śledczy postawili zarzuty czterem osobom. Dwóm biznesmenom Markowi Falencie i Krzysztofowi Rybce (zgadzają się na podawanie nazwisk) oraz dwóm kelnerom z restauracji, w których dokonywano podsłuchów Łukaszowi N. i Konradowi L. Nikt z nich nie został aresztowany ze względu na niskie wyroki jakie im grożą.
Dwóch kelnerów usłyszało zarzut nielegalnego podsłuchiwania i nagrywania polityków oraz upublicznienie tych rozmów. A biznesmeni mają zarzut współudziału w tym procederze.