W drzewach - kryjówka w Nałęczowie
W drzewach - kryjówka w Nałęczowie Fot. Piotr Tuora/ W drzewach

Wyskoczyli gdzieś na weekend? Żeby odpocząć, przejechać się samochodem albo złapać trochę świeżego powietrza. Motywacje mogą być różne. Cel jeden – dwa dni tylko dla siebie. My polecamy miejsca, gdzie fajnie dochodzi się do siebie. Działki, hoteliki i pensjonaciki to banał. Poznaj weekenodwe miejscówki, w których przygoda zaczyna się już w łóżku.

REKLAMA
Najlepsze wakacje, to spontaniczne wakacje. I wcale nie trzeba być maturzystą, który przeżywa swoje najdłuższe wakacje w życiu, ani studentem globtroterem, żeby dać się porwać chwili. Szczerze mówiąc, nawet lepiej nie być studentem. Nie musieć tułać się pociągami i wyczekiwać na PKS. Mieć MINI samochód, maxi budżet i normalny weekend. To przepis na sukces. Trzeba tylko wiedzieć, gdzie pojechać, żeby to nasze MINI i maxi przyniosło satysfakcję. Zobaczcie nasz mini przewodnik po trzech niebanalnych miejscówkach w Polsce. Bądź tak miły, najmilszy i pozwól sobie na wyskok.
Stoi na stacji lokomotywa
logo
Noc w wagonie Fot. Carska
Lokomotywy tak naprawdę już nie ma, ale zostały wagony. W mieszczącym się w sercu Białowieży hotelu Carskim możemy zanocować w salonkach, którymi przed wojną przyjeżdżał do puszczy na polowanie Car Mikołaj II. Wagony nijak nie przypominają tych, którymi dziś podróżuje się po Rosji. Zapomnijcie więc o konduktorze rozlewającym herbatę i platzkarcie. Jest bardziej niż luksusowo. Stojące na bocznicy wagony wykończone są w drewnie i złocie. Znajdziemy tu wygodne podwójne łóżko, pięknie wykończoną łazienkę i ciszę, która nigdzie na świecie nie jest tak przenikliwa. Tak samo jak noc, która nigdzie nie jest tak ciemna, jak w puszczy właśnie. Oprócz wagonów na terenie opuszczonej stacji kolejowej znajduje się jeszcze restauracja z wybitnymi potrawami kuchni rosyjskiej, wieża ciśnień dawnej stacji, w której znajdują się apartamenty i ruska bania, w której po całym dniu eksplorowania puszczy można oddać się błogiemu i ciepłemu lenistwu. Samochodem dojedziecie tu w niecałe cztery godziny, ale odpoczniecie tak, jakbyście wylądowali na końcu świata. W porzuconym na torach wagonie, tylko we dwoje. To musi zaprocentować.
Między gałęziami
logo
W środku lasu Fot. Piotr Tuora/ W drzewach
Marzenia z dzieciństwa się spełniają. I to w wersji de lux. W Nałęczowie powstał hotel na drzewach, który założyła para architektów – Jakub i Małgorzata Fraszka. 20-metrowe apartamenty hotelu W drzewach ukryte są w konarach drzew. Drewniane, naturalne, z olbrzymimi tarasami robią ogromne wrażenie. W środku znajdziemy wszystko, co niezbędne do odpoczynku w leśnej głuszy. Rano zamiast śniadania w hotelu pod drzwi zostanie dostarczonym nam koszyk ze smakołykami, a popołudniu po drzewnych tarasach rozwieziona zostanie kawa. Można bawić się w chowanego między konarami albo podziwiać widoki, bo apartamenty znajdują się nad malowniczym wąwozem. Minimalistyczne domki na drzewie to idealny pomysł na weekend we dwoje. Cisza, spokój i szum lasu. Hotel, a właściwie leśny hotelik, bo na razie składa się on jedynie z trzech apartamentów, został finalistą nagrody architektonicznej „Bryła roku” 2013. Wyróżnieniu nie ma co się dziwić, bo to jeden ze śmielszych i bardziej nowoczesnych projektów w naszym kraju. Jodła, Grab i Sosna, bo takie imiona noszą hotelowe pokoje, zaskakują smakiem i stylem urządzenia. Każdy apartament jest inny, więc zanim zrobicie rezerwacje, dobrze się rozejrzyjcie. Po drodze też, bo apartamenty w celu zachowania absolutnej ciszy i spokoju, nie są oznakowane. Głowa do góry, weekend wkrótce.
Góralu czy ci nie żal..
logo
Styl i prostota - Szymkówka Fot. Szymkówka
Oddawać swój dom turystom. Jak widać nie. Na Szymkówce w trzech opuszczonych i wyremontowanych szałasach pasterskich powstały apartamenty, które zachwycają stylem. Niby po góralsku, ale ze smakiem. Niby przaśne, ale jednak eleganckie. No i ten widok. Nie ma w Tatrach piękniejszego. Widać tu wszystko, od Kasprowego Wierchu aż po słowackie Tatry Wysokie. A z drugiej strony Pilsko i Babią Górę – najwyższy szczyt Beskidu Żywieckiego. Atrakcją są tu już więc same widoki, ale oczywiście to nie jedyne przygody, które czekają na nas w Szymkówce. Na miejscu znajduje się również Karczma Widokowa, gdzie możemy spróbować lokalnej kuchni w wersji „nie sama śmietana” i liczne trasy wycieczkowe. Szałasy są oddalone od siebie i znajdują się na pustej polanie, nie ma więc obaw, że wychodząc z domu wpadniemy na pana przebranego za niedźwiedzia. Szymkówka to chyba zresztą ostatnie takie miejsce w polskich Tatrach. Warto więc wyskoczyć tam na weekend, zanim ktoś zwęszy biznes i postawi pod oknami stragany.
logo
Martin Kaczmarki i Piotr Kędzierski Archiwum prywatne

O swoich miejscówkach na weekend opowiada Martin Kaczmarki, kierowca rajdowy i ambasador MINI

Dla mnie hasło „MINI na weekend” wiąże się tylko z jednym – z rajdami. W moim MINI All4 Racing startowałem już w wielu zakątach świata, a ponieważ ścigam się w rajdach terenowych, to widoki na trasie są zawsze zabójczo piękne. Ameryka Południowa, gdzie co roku rozgrywa się Dakar, jest to bez wątpienia jedno z najpiękniejszych miejsc na ziemi, gdzie ocean spotyka się z wysokimi górami, gdzie księżycowe krajobrazy przeplatają się z dziką zielenią i krwistą czerwienią skał. Pustynie w Qatarze, bezdroża Hiszpanii, bujne szlaki wśród włoskich czy portugalskich winnic, a także kręte rosyjskie drogi w skutych zimowym lodem lasach – tam wszędzie podróżowałem swoim MINI w weekendy ostatnich miesięcy. W Polsce podróżuję rzadko, ale weekendowo lubię czasem wyskoczyć swoim prywatnym MINIakiem na Hel albo na Mazury.


Gdzie Kędzior wyskoczyłby na weekend

Warszawa w lecie jest przecudowna. Mało aut, połowa mieszkańców na wakacjach, piękna pogoda i masa miejsc do których warto zajrzeć. Zamiast więc wyjeżdżać, przyjrzyjcie się lepiej swojemu miastu. Zacznijcie od fajnej kolacji...Jest milion restauracji, gdzie możecie dobrze zjeść. Potem udajecie się na Plac Zbawiciela. Jeżeli chcecie poczuć klimat tego miasta jest to pozycja obowiązkowa. Po starterze ruszacie w stronę Powiśla i zaliczacie wszystkie lokale po kolei kończąc w miejscówkach nadwiślańskich. Tam o świcie kończycie i idziecie się zdrzemnąć, bo rano musicie iść na śniadanie na jeden z warszawskich targów z jedzeniem. Duzi chłopcy...Idźcie do Muzeum Wojska Polskiego! Jest moje ulubione od zawsze. Byłem tam z rodzicami, dziadkami i dziewczyną na pierwszej randce. Warszawa da się lubić.