Jakiś tydzień temu postanowiłam wynająć apartament u Pana Krzysztofa, umówiłam się telefonicznie, miałam podjechać dać pieniądze, a on mi klucz. Zależało mi, żeby wszystko przebiegło szybko i bezproblemowo ponieważ przyjeżdżała w odwiedziny dalsza rodzina, a ja już gościłam siostrę i siostrzenice u siebie i zwyczajnie nie miałam miejsca na kolejnych trzech gości. Moi znajomi już u niego wynajmowali przestrzegali mnie, ze nie daje rachunków, faktur, że woli "na czarno". Nie widziałam problemu, zależało mi na mieszkaniu od zaraz na kilka dni.