
Wykupili już 1500 wejściówek, zarezerwowali też specjalny pociąg, który miał zawieźć ich do Warszawy. Ale wszystko na nic. Kibice poznańskiego Lecha właśnie się dowiedzieli, że nie będą mogli wejść w sobotę na stadion Legii. Decyzję podjął wojewoda mazowiecki na wniosek stołecznej policji. Powód oficjalny - niemożność zapewnienia bezpieczeństwa na obiekcie. Powód być może realny - manifestacja zwolenników telewizji Trwam, która tego samego dnia jest planowana w stolicy.
Agresja na Narodowym
Policja jednak nie odpuściła i na jej wniosek wojewoda mazowiecki, Jacek Kozłowski, zadecydował o niewpuszczeniu na mecz kibiców gości. Udało nam się skontaktować z rzeczniczką Urzędu Wojewódzkiego w Warszawie Ivettą Biały. - Dotarł do nas wniosek komendanta stołecznego, który apelował o wyłączenie obecności kibiców na sektorze gości. Chodziło o to, że organizatorzy meczu nie zagwarantowaliby bezpieczeństwa. Taka sytuacja, gdy organizatorzy nie są w stanie podołać i rozwiązywać pewnych problemów, jest zresztą coraz częstsza.
Nie chodzi jednak tylko o brak bezpieczeństwa i niedawne przypadki. Legia i Lech. Lech i Legia. To przecież antagonizmy, nienawiść, wyzwiska - z takiego rozumowania wychodzi najwidoczniej policja i wojewoda. - Poza tym nie zapominajmy, co stało się w Bydgoszczy. Chyba wszyscy pamiętamy te rozróby kibiców obu tych drużyn w czasie i po finale Pucharu Polski. A do tego dochodzą jeszcze kolejne ustawki i pomniejsze awantury - dodaje Biały.
Zarząd KKS Lech Poznań jest zdumiony i oburzony decyzją Wojewody Mazowieckiego pana Jacka Kozłowskiego, na mocy której spotkanie Legia Warszawa - Lech Poznań ma się odbyć bez nas, czyli bez kibiców drużyny gości. Nie rozumiemy tej decyzji i nie znamy powodów, dla których została ona podjęta. Nowoczesne i bezpieczne stadiony, a za taki uważany jest stadion Legii, powinny służyć wszystkim kibicom, także tym wspierającym drużynę przyjezdną.
Mateusz Jaworski, kibic poznańskiego Lecha, wylicza w rozmowie z nami wady opisywanej decyzji: - Ta sytuacja jest kuriozalna. Po pierwsze nie od dzisiaj wiadomo, kiedy odbędzie się mecz. A tu kibice już się organizowali i nagle dostają taką wiadomość. Po drugie to niedobrze z kibicowskiego punktu widzenia. Wiadomo, na meczu zawsze jest ciekawiej, gdy są też kibice gości, jest lepsza atmosfera. Po trzecie z tego co wiem, kibice Lecha planują demonstrację w Warszawie. A chyba dużo lepiej by siedzieli na stadionie niż by łazili po mieście.
Rzeczywiście, demonstracja najprawdopodobniej się odbędzie. Udało nam się dowiedzieć, że kibice Lecha złożyli już w urzędzie odpowiedni wniosek. Biały nie chce jednak tego komentować, odsyła do Komendy Stołecznej Policji.
Dopytujemy, czy nie powinniśmy się niepokoić przed Euro? Do startu zostały niecałe dwa miesiące, a rzekomo bezpieczne, nowoczesne stadiony okazują się jednak nie zapewniać wszystkiego. Karczyński jednak nie widzi problemu. - Euro to co innego. Niech pan nie przesadza.
Inny, trzeci możliwy powód decyzji wojewody, podaje "Przegląd Sportowy". Gazeta sugeruje, że tak naprawdę chodzi o manifestację zwolenników telewizji Trwam, która również w sobotę ma mieć miejsce przed Kancelarią Premiera. Dziennikarze sugerują, że dwa takie zdarzenia, w tym jedno z kibicami Lecha, to byłoby dla służb nieco za dużo.
