Wielkie oburzenie wywołała deklaracja byłego sekretarza Wisławy Szymborskiej, Michała Rusinka. I co ciekawe, nie jest ono ani trochę związane z poetką. Tłumacz, pisarz, wykładowca poinformował, że nie będzie odpowiadać na żadne e-maile zaczynające się od zwrotu "witam". Na głowę Rusinka od razu ze wszystkich stron posypały się gromy.
Co ciekawe, nie do końca słusznie, bo rozpoczęcie maila w ten sposób faktycznie do najgrzeczniejszych nie należy. Okazuje się, że napisanie listu, który nikogo nie obrazi wcale nie jest łatwe. Dlatego podpowiadamy, co zrobić, żeby Rusinek na naszego maila odpowiedział.
Zależnie od charakteru pracy każdego dnia wysyłamy masę elektronicznych listów. Od kilku, do kilkudziesięciu, a nawet kilkuset. Zwykły e-mail staje się naszą wizytówką, zwłaszcza w kontaktach biznesowych. Początek listu i początek problemów, bo zgodnie z tym co mówi Michał Rusinek, zaczynanie od słowa "witam" może być przysłowiowym strzałem w stopę nadawcy.
- Mail to tylko inna forma techniczna listu, czyli korespondencji papierowej. Obowiązują tam te same zasady, więc ciężko wyobrazić sobie list, zaczynający się od "witam" - potwierdza Stanisław Krajski, specjalista od savoir-vivre.
Formułka dłuższa od maila?
Ekspert rozumie oburzenie Rusinka, ale tyko z powodów językowych. - To słuszne o tyle, o ile ludzie dzięki temu w pewien sposób uczą się prawidłowych form korespondencji. Ten pan nie uderzył w kogoś personalnie, tylko ogłosił, że będzie tylko działał według zasad, co samo w sobie nie jest wbrew zasadom. Natomiast nie zawsze takie oburzenie powinniśmy okazywać w sposób publiczny. To powinna być osobista refleksja i świadczyć o konkretnych osobach, chyba nie ma powodu poruszać tego na szerokim forum - mówi Krajski.
- To kwestia pewnej etykiety, ale kolega Rusinek trochę przesadza, bo jego uwaga jest bezsensowna. Jeżeli ktoś pisze w mailu "witam" to wita, a co ma powiedzieć: "hej czy cześć"? Można też użyć formy "Jaśnie wielmożny Pan" - ironizuje profesor Jakub Lichański, językoznawca UW. Podobnie ironizowali też internauci, którzy zasypali Rusinka propozycjami coraz to ciekawszych zwrotów. Na Facebook'u powstał nawet specjalny fanpage: Witam Szanownego Pana Michała Rusinka.
Paradoks sytuacji wynika również z tego, że internauci dążą do jak najszybszej wymiany informacji. Często maile składają się z kilku wyrazów, a całą grzecznościowa formułka byłaby po prostu dłuższa niż treść właściwa listu.
"Witam" wcale nie takie poprawne
Abstrahując od sympatii i antypatii postanowiliśmy sprawdzić, jak faktycznie powinno się pisać maile. Okazuje się, że w ten sposób... nie powinno się pisać do nikogo - przynajmniej - w kontaktach oficjalnych. - W zasadzie do nikogo nie można, a przynajmniej nie powinno się tak zwracać. Używanie tego zwrotu to jest jakiś nowy obyczaj, który nie wiadomo skąd się wziął i jest niezgodny ze wszystkimi zasadami. Jeżeli piszemy do osoby prywatnej, to co prawda możemy zwracać się, jak chcemy, ale tradycja korespondencji nakazuje inaczej - wyjaśnia Stanisław Krajski.
Z drugiej strony, do znajomych nie zwrócimy się raczej w ten sposób, więc "witaj" staje się niezdefiniowanym i zawieszonym gdzieś pomiędzy dwoma rodzajami relacji zwrotem. - Nie wiadomo skąd się to wzięło, bo co ciekawe nawet jak spotykamy się osobiście to raczej nie mówimy "witam" - mówi specjalista.
Jednak zanim zaczniemy się z kimś witać, wypadałoby maila zatytułować. Najlepiej, jak najbardziej precyzyjnie, bo trzeba pamiętać, że nie jesteśmy jedyną osobą, która danego dnia pisze do adresata. Dlatego zamiast tytułu "prośba", lepiej użyć czegoś bardziej precyzyjnego, jak np. "prośba o spotkanie".
Równie precyzyjna powinna być sama treść maila - zwięźle i na temat. Tak, żeby całość czytało się przyjemnie. A przyjemnie nie będzie, jeżeli nadużywa się caps locka (pisania wielką literą). Nie tylko źle się to czyta, ale w środowisku internetowym oznacza krzyk. Dlatego w celu podkreślenia wagi wypowiedzi, warto ją po prostu pogrubić.
Jakie zasady rządzą e-mailem?
Korespondencja mailowa jest stosunkowo nowym gatunkiem komunikacji, które nie ustabilizował się jeszcze pod względem formalnym. Stąd te rozbieżności. Na stronie poradni językowej PWN czytamy, że formy rozpoczynania maili pochodzą na ogół z rozmów bezpośrednich np. cześć, dzień dobry. Współczesna grzeczność językowa charakteryzuje się dążeniem do skracania dystansu między rozmówcami, zarówno w mowie, jak i w piśmie. "To typowe dla ludzi młodych, nieakceptowane zaś w większości przez ludzi starszych" - wyjaśnia na łamach poradni PWN, profesor Małgorzata Marcjanik, językoznawca.
Dlatego jeżeli zależy nam na zachowaniu poprawnej - językowo i obyczajowo - formy powinniśmy zaprzyjaźnić się z najpopularniejszym zwrotem: "Szanowny Panie/Szanowna Pani". - To najlepsze wyjście - przekonuje ekspert od savoir-vivre. Fundacja Szymborskiej ma 3,5 miliona i szuka banku - naTemat podpowiada
I podaje przykład: - Jeżeli dyrektor w firmie otrzymuje maila zaczynającego się od słów "witam" to po prostu pomyśli, że ma do czynienia z kimś mało profesjonalnym - mówi Krajski. A do profesjonalizmu należy między innymi znajomość dobrych manier i zasad korespondencji. - Jeszcze ktoś inny może odebrać to jako spoufalanie się, które również nie jest zbyt grzeczne - słyszymy.
Stare, dobre "Szanowny Panie"
Podobne rozwiązanie podsuwa prof. Marcjanik na łamach poradni PWN. W relacjach bardziej oficjalnych - zwłaszcza, gdy kontaktujemy się po raz pierwszy - warto po zwrocie "Szanowny Panie", umieścić nazwę odpowiedniego stanowiska lub tytułu np. Szanowny Panie Prezesie lub Szanowna Pani Doktor. Jeżeli znajomość ta jest wciąż oficjalna, ale już na nieco lżejszych warunkach można pozwolić sobie na formę: Panie Prezesie, Pani Doktor.
Spróbowaliśmy znaleźć, jakiś kompromis pomiędzy "witam" a "szanowny panie", który zadowoliłby obie strony Bez skutku. - Nie widzę specjalnego konsensusu, dlatego, że po prostu nie ma takiej opcji. Spotykam się też z formą "dzień dobry", która sama w sobie nie jest zła, ale przecież maile odczytujemy w różnych porach - mówi profesor Jakub Lichański.
Językoznawca zaznacza jednak, że bardziej niegrzeczne od napisania "witam", jest pomięcie jakiegokolwiek wstępu. - W moim przekonaniu pominięcie rozpoczęcia w ogóle jest niegrzeczne i wtedy ja bym się obraził. Tak samo ma się sytuacja w przypadku zwracania się np. "Panie Jakubie". Mnie osobiście to drażni - wyjaśnia profesor.
Niemniej jednak językoznawca broni tych, których gani "Szanowny Pan Rusinek". - Ja tutaj nie widzę jakiegoś specjalnego powodu do oburzania się, czy nieprzyjmowania lub nieodpisywania na takie maile. Nie wydaje mi się, żeby to było niegrzeczne, przecież musi być jakaś forma witająca - mówi Lichański. Jednocześnie zauważa, że często wynika to z niewiedzy. - Ludzie, często młodzi, nie wiedzą jak zacząć. W tym jest kłopot, bo ani w szkole, ani nigdzie później nie uczy się ich innych, poprawnych form - tłumaczy nasz rozmówca.
Jak kończyć?
Skoro Michał Rusinek poczuł się urażony rozpoczęciem e-maili, warto przyjrzeć się także ich zakończeniom. Tak, żeby Rusinka już nie urazić. Ani nikogo innego. Zakończenie również zależy to od rodzaju korespondencji. - W oficjalnej lub w przypadku, gdy znamy kogoś słabiej warto użyć grzecznościowego standardu: "z wyrazami szacunku" - mówi naTemat Stanisław Krajski. Świadczy to nie tylko o szacunku, ale i dobrych manierach. Dla tych już mniej oficjalnych relacji w zupełności wystarczy zwykłe "pozdrawiam" lub "z pozdrowieniami".
Pod spodem nie może zabraknąć także podpisu imieniem i nazwiskiem. Nawet wtedy, gdy piszemy w imieniu większej grupy osób. Należy także pamiętać, że oficjalne e-maile są… oficjalne i powinny być napisane właśnie w takim stylu - trzeba unikać wyrażeń z języka potocznego. Nie wolno zapominać, że oprócz treści maila, o nadawcy świadczy także jego adres. Dlatego warto mieć ambitniejszy adres pocztowy niż kompromitujący: grubciu62@buziaczek.pl lub asiunia88@amorek.pl, jakich pełno w sieci.
Trzeba pamiętać, że ten rodzaj korespondencji - podobnie jak cały internet - wciąż ewoluuje, więc poszczególne zwroty będą stale ulegać zmianom. Niektóre formy się ustabilizują, a niektóre zanikną.
Z wyrazami szacunku
Michał Mańkowski
Redakcja naTemat
Nie widzę tutaj jakiegoś specjalnego powodu do oburzania się, lub nieodpisywania na takie maile. Nie wydaje mi się, żeby to było niegrzeczne, przecież musi być jakaś forma witająca.