Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta

Państwowe kopalnie gorzej radzą sobie na rynku niż nielicznie kopalnie prywatne, które działają na mniejszą skalę - pisze "Rzeczpospolita". Gazeta jako przykład podaje firmę Lubelski Węgiel Bogdanka, która w I pół roku 2014 r. miała prawie miliard złotych obrotu i 91 mln zł zysku netto.

REKLAMA
Kolejna rentowna kopalnia to zabrzański Zakład Górniczy Siltech, który ten rok też zakończy na plusie. O takim wyniku mogą pomarzyć państwowe giganty: Jastrzębska Spółka Węglowa, Katowicki Holding Węglowy czy Kompania Węglowa.
Powodem tych różnić są głównie koszty pracy. W jastrzębskiej spółce w pierwszym półroczu 2014 roku pochłonęły one 1,66 mld zł, co stanowiło 43 proc. wszystkich kosztów. Średnia miesięczna pensja przekracza tam 8,4 tys. zł brutto. Dla porównania, przeciętna płaca w Bogdance sięga 7 tys. zł, a koszty pracownicze stanowią 27 proc. wszystkich wydatków – czytamy w "Rzeczpospolitej". Dodajmy do tego, że w Kompanii Węglowej związkowcy utworzyli firmę, która nie płaci pracownikom. Prezes spółki Mirosław Taras skomentował to krótko: - Biorę to na klatę.
Małym, prywatnym kopalniom nie straszny również importowany rosyjski węgiel. Dzięki inwestycjom w infrastrukturę w czasie koniunktury, teraz firmy te osiągają zyski. – Wygrywamy jakością i ceną – przekonuje w dzienniku Jan Chojnacki, prezes Siltechu.
Potężni gracze na rynku węgla próbują ratować swoją sytuację przez konsolidację spółek. O redukcji pracowników nie ma mowy. Zapowiedział to sam premier Donald Tusk. – Naszym celem nie jest zamykanie kopalń, bo są nierentowne, tylko wprowadzenie takich zmian w tych kopalniach, żeby stały się rentowne – wyjaśniał w rozmowie z PAP. Zamiast więc dokonać wymaganej w górnictwie restrukturyzacji, rząd np. po raz kolejny odroczył Kompanii Węglowej płatność ZUS.
Źródło: "Rzeczpospolita"