"Sok 100%" niekoniecznie zawiera 100 proc. danego owocu. Nie musi też być bez cukru
"Sok 100%" niekoniecznie zawiera 100 proc. danego owocu. Nie musi też być bez cukru Fot. Stefan Romanik / AG

Na etykietach jedno, w opakowaniu drugie –to stara prawda dotycząca nie tylko parówek czy wędlin, których skład często brany jest pod lupę. Także soków, szczególnie tych, które według zapewnień producenta mają być stuprocentowo owocowe i naturalne. Oto 5 powodów, by nie dowierzać butelkowej etykiecie.

REKLAMA

1. 100 proc. ściemy

Klient, który krąży między półkami w poszukiwaniu pełnowartościowego soku, w pierwszej kolejności sięgnie zapewne po ten, na którym widnieje magiczny napis: "Sok 100%". W teorii oznacza to, że został wyprodukowany w 100 proc. ze wskazanego na etykiecie owocu, a poza tym nie zawiera żadnych dodatków: smakowych, zapachowych czy konserwantów. W praktyce druga część definicji się sprawdza, pierwsza - nie zawsze.
Piot Mączyński, autor bloga "Towar niezgodny z umową", podał przykład soku, na którego etykiecie można było przeczytać: "Sok 100%, czarna porzeczka, bez dodatku cukru". Problem w tym, że skład nie do końca się z tym opisem zgodził. "Sok winogronowy odtworzony z zagęszczonego soku winogronowego 80 %, sok z czarnej porzeczki odtworzony z zagęszczonego soku z czarnej porzeczki z miąższem 20%" – napisano. A więc sok, który reklamowano jako stuprocentowo porzeczkowy, w 80 proc. był... winogronowy.
Przedstawiciel producenta wytłumaczył to tak, że ponieważ czarna porzeczka jest owocem o wyjątkowo intensywnym smaku i aromacie, winogrono jest słabo wyczuwalne. A "proporcje wielkości czcionki obu nazw owoców na kartonie dokładnie oddają smak i aromat".
logo
Fot. http://supermarket.blox.pl
Być może, co nie zmienia faktu, że informacja na kartonie wprowadza błąd. Mączyński nazwał to "klasyczną ściemą marketingową".
Podobnie jest w przypadku soków Tymbark "Vita Complex". W "soku 100% z malinami", jak pokazał inny bloger, zawartość soku z tego owocu wynosi... 1 %.

2. Kiedy napój podszywa się pod sok

Na marketingowe frazy o "soku 100 %" trzeba też uważać dlatego, że może się okazać, iż w ogóle z sokiem nie mamy do czynienia. Pod sok może się czasem podszyć napój bądź nektar. Wystarczy dla zmyłki użyć sloganu typu "100% smaku" albo "100% witaminy C". Ktoś się nabierze, a potem pije napój, gdzie sok stanowi 20 proc. i jest rozcieńczony wodą.
Na jednym z forów internautka opublikowała zdjęcie informacji o składzie "soku kaktusowego", dziwiąc się, że mało w nim owoców. Pomyliła się - to był napój.
logo

3. Cukier widmo

Polskie i unijne przepisy mówią, że wszystkie soki owocowe wprowadzane do obrotu nie mogą zawierać dodatku żadnych cukrów. Zawierają tylko cukry naturalne występujące w owocach. Producenci są bardzo wrażliwi na to, by ich produktów nie nazywać "słodzonymi".
Mimo to do niedawna w wielu miejscach, np. na portalach o odchudzaniu, można było przeczytać, że producent może posłodzić sok i nie poinformować o tym na opakowaniu, jeśli dodatek cukru nie przekracza 15 g na litr (ok. 3 łyżczek). Tak rzeczywiście było. Ale dziś teza, że niektóre polskie soki jednak mogą być słodzone, nie jest już prawdziwa.
Od października 2013 roku polskie przepisy są dostosowane do nowej unijnej dyrektywy, która całkowicie zakazuje słodzenia soków.

4. Sok jak cola

Nie oznacza to jednak, że soki są mniej kaloryczne niż inne napoje. Oczywiście dietetycy je polecają, choćby dlatego, że zawierają naturalne antyoksydenty, które chronią przed rakiem i chorobą wieńcową. Jednak zaraz podają informację dotyczącą kalorii.
Marta Kazana z magazynu o odchudzaniu "Superlinia" dziwi się, że wiele osób uważając, że soki są źródłem witamin, zapomina, że jednocześnie są źródłem kalorii. I wylicza: 100 ml soku owocowego zawiera 40 kcal, napój cola - 42 kcal , tonic 36 kcal, a mleko 3,2 % - 60 kcal.
Są dietetycy którzy doradzają, by sok traktować jak każdą inną kaloryczną słodycz.

5. Uważać na soczki dla dzieci

Soki dla dzieci w reklamach przedstawia się jako bardzo zdrowe, dostarczające pociechom potrzebnych witamin i minerałów. To też zostało poddane w wątpliwość przez ekspertów. Jakiś czas temu głośno było o sprawie "Kubusia Play" - rodzice dziwili się, że nie zamarza nawet przy temperaturze minus 8 stopni Celsjusza. A to za sprawą syropu fluktozo-glukozowego, obecnego zresztą w większości tego typu napojów.
Kamila Kweczke, absolwentka Wydziału Technologii Żywności Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie i założycielka strony czytamyetykiety.pl, przyjrzała się z kolei składowi "Kubusia" i "Kubusia Play" pod kątem zawartości soku. W pierwszym przypadku przecierów i soków było 47 proc., w drugim tylko 20 proc..
Na stronie Kweczke ostatnio pojawiła się też analiza innego produktu tego producenta "Kubuś Waterr". Z reklamy można dowiedzieć się, że "to krystaliczna górska woda i sok z cytryny, jabłka, truskawki lub maliny". A rzeczywistość? "Kubuś Waterrr nie jest wodą – nie dajcie się zmylić. Również soczyste gruszki widniejące na opakowaniu mogą być mylące. Dodatek soku gruszkowego jest żenująco niski – 0,1%. Jest to napój słodzony cukrem trzcinowym z minimalnym dodatkiem soku gruszkowego i cytrynowego. Oczywiście to ulubiony dodatek producentów, czyli aromat, wzmacnia smak gruszkowy" - przekonuje ekspertka.
Tak jak przy "poprzednich" mitach, tak i tu, zasada jest prosta - z etykietami, które choć dopuszczalne i zgodne z prawem, często mogą wprowadzić w błąd, wygrać się nie da. Ale zamiast narzekać, że kupiliśmy "sok" bez soku czy wędlinę bez mięsa, lepiej czytać i sprawdzać. W końcu klient na zakupach jest pan. A jeśli nie.... sam sobie winny.
Dorota Liszka
dyrektor ds. komunikacji w Grupie Maspex (producent Tymbarku)

W przypadku soków Vita Complex (sok 100%) – wyraźnie na opakowaniu zaznaczamy, że jest to "Sok z owoców i marchwi, częściowo z soków zagęszczonych", natomiast informacja na froncie "100% soku z maliną i acai", mówi że sok zawiera między innymi także malinę i acai. Pragnę podkreślić, że nie z każdego owocu można uzyskać pojedynczy sok 100% nadający się do bezpośredniego spożycia.

Napoje Kubuś Play – Kubuś Play to napoje zawierające 20% soku z owoców i warzyw (co jest zgodne z wymogami dotyczącymi napojów), dodatkowo zawierają b- karoten oraz inne ważne dla organizmu składniki, takie jak witaminy: A, C, B6, niacynę, kwas foliowy, kwas pantotenowy, biotynę, B12, które wzbogacają dietę dziecka. Pragnę zaznaczyć, że jest to produkt bez konserwantów pomimo, że w kategorii napojów - można używać ich do produkcji. Obecnie nie używamy do produkcji napojów Kubuś Play syropu glukozowo- fruktozowego, a dodatek cukru.

Kubuś Waterrr – kategoria napojów - Kubuś Waterrr nie zawiera żadnych konserwantów (co jest rzadkością na polskim rynku), a dodatek soku owocowego i cukru trzcinowego – naturalnych składników – są dodane dla lepszego smaku. Zawartość soku w Kubusiu Waterrr jest wystarczająca, aby produkt nie stracił swoich właściwości i charakteru orzeźwienia. Należy pamiętać, że głównym celem spożywania potocznie zwanej wody smakowej jest przede wszystkim orzeźwienie i gaszenie pragnienia. Na etykiecie produktu można znaleźć specjalny znak, który dodatkowo informuje, że Kubuś Waterrr nie zawiera żadnych konserwantów, co jak wspomniałam, wyróżnia go na rynku.