
Jeszcze do niedawna rozterki dotyczące zmiany kategorii wojskowej były zupełnie inne. Ostatecznie pobór zawieszono przecież w 2008 roku i od tego czasu młodzi ludzie przystępujący do kwalifikacji wojskowej, a chcący uniknąć "kamaszy", nie musieli już za wszelką cenę przedstawiać się jako różnego rodzaju inwalidzi, by tylko otrzymać gwarantującą święty spokój kategorię D lub E.
Dziś nastroje diametralnie się zmieniają. Już wiosną zaczęto mówić o "cichej mobilizacji" na wypadek zagrożenia nadchodzącego ze Wschodu i licznie rozdawanych przez Wojskowe Komendy Uzupełnień kart mobilizacyjnych dla rezerwistów. Lato przyniosło tylko pogorszenie sytuacji u naszych sąsiadów, a wrzesień pierwsze zakrojone na szeroką skalę ćwiczenia rezerwistów na Pomorzu.
Dotąd byłem dumny, że parę lat temu dostałem kategorię A. Teraz naprawdę coraz bardziej się boję...
Najbardziej pożądaną kategorią wojskową staje się więc jedna z tych, które wykluczają wydanie karty mobilizacyjnej. - Dotąd byłem dumny, że parę lat temu dostałem kategorię A. Gdy w WKU pytali o dodatkowe umiejętności to bez wahania wymieniłem, jakie uprawiam sporty, że chodzę na strzelnicę i lubię góry. Teraz naprawdę coraz bardziej boję się, że zaraz dostanę mobilizację - słyszę do Łukasza, 26-latka z Gdańska.
Nie on jeden. Te same fora dotyczące wojska, prawa lub zdrowia, które dotąd oblegano w sprawie porady, jak zmienić kategorię D na A, teraz witają nowymi postami o zupełnie innej treści. "W świetle ostatnich wydarzeń politycznych chciałbym się dowiedzieć czy przysługuje mi zmiana kategorii wojskowej"- pyta mężczyzna, który nagle odkrył, że od czasu otrzymania kategorii A bardzo popsuł mu się wzrok.
Dochodzi problem "psychiczny", nie wyobrażam sobie jak mógłbym zabić drugiego człowieka, poczucie winy by mnie zjadło albo doprowadziło do samobójstwa... Czytaj więcej
Mężczyzna przyznaje, że być może nieco panikuje, "ale wolałby tę sytuację wyjaśnić, gdyż nie chcę być mięsem armatnim".
- Telefony z takimi pytaniami zgłaszane są mi co najmniej kilka razy w tygodniu - słyszę nieoficjalnie od wysokiego rangą oficera jednej z komend uzupełnień. Mój rozmówca przyznaje, że zmiana kategorii z A na D, lub nawet E jest możliwa. I teoretycznie dużo bardziej realna niż dotychczasowe starania wielu młodych mężczyzn uznanych za niezdolnych do służby, którzy po kilku latach chcieli zawalczyć o przyznanie im najwyższej kategorii.