Pisząc pierwsze słowa tekstu, dotyczącego rakotwórczości kawy, popijam nic innego jak rozpuszczalną kawę właśnie. A od kilku dni w mediach dziennikarze rozpisują się na temat ostatnich doniesień o zgubnym wpływie tego ulubionego przez nas napoju... Czy wykrycie rakotwórczego związku w kawie powinno nas odstraszyć od picia tego przepysznego napoju?
"Kawa rozpuszczalna może powodować raka", "Spożycie kawy a ryzyko raka prostaty", "Kawa - więcej szkody, czy pożytku?". Takie nagłówki można znaleźć od kilku dni w gazetach na całym świecie. Jeśli ktoś poważnie zainteresuje się skutkami "małej czarnej" dla swojego organizmu i poszpera, dotrze do artykułów: "Kawa chroni przed rakiem jelita grubego i innymi chorobami", "Ciekawostki: Kawa może chronić przed rakiem", "Picie kawy zmniejsza ryzyko raka prostaty". Podsumowując, w tym chaosie sprzecznych informacji, człowiek ma ochotę przeczytać wreszcie: "Czy kawa powoduje raka, czy mu przeciwdziała?"
Najnowsze badania przeprowadzone przez naukowców z prestiżowego szwedzkiego Instytutu Karolinska dowodzą, że w kawie najdują się substancje zmiejszające ryzyko zachorowania na raka piersi
Odpowiedź na pytanie o faktyczny wpływ kawy na nasze zdrowie z pewnością nie będzie łatwa. Całe zamieszanie wywołała brytyjska Foods Standards Agency. Naukowcy przebadali trzynaście potencjalnych źródeł raka w najczęściej spożywanych produktach. Znaleźli tajemniczą dla większości z nas substancję o nazwie akrylamid. Po obróbce termicznej ma podobno właściwości rakotwórcze. Akrylamid może wpływać na DNA zawarte w naszych komórkach, a przynajmniej w DNA szczurów, gdyż to na nich właśnie wykonano badanie. Regularne spożywanie zbyt duże ilości akrylamidu może powodować raka, zatem naukowcy apelują, aby producenci ograniczyli jego zawartość w produktach.
Kwadrans z zupką chińską czy gotowanie w grupie? Sprawdzamy, jak Polacy jedzą lunch
Część producentów już poddało się medialnej presji i zapowiedzieli ograniczenie stosowania "śmiertelnej" substancji. Taką deklarację złożyły choćby firmy Heinz i McVitie. Zmiany receptury nie zamierza wprowadzać natomiast firma Nestle, produkująca bardzo popularną kawę Nescafe. Bo w konsekwencji może zmienić się smak i aromat lawy, czyli to, co oprócz pobudzających właściwości jest najważniejsze. Firma zasłania się brakiem twardych, naukowych dowodów które by wskazywały na faktyczne rakotwórcze właściwości kawy rozpuszczalnej.
Kawa niewątpliwie nie jest wskazana dla osób z nadciśnieniem, jak również nie ułatwia wchłaniania przez nasz organizm niektórych pierwiastków i mikroelementów.
Kawa to zło
Doniesienia o rakotwórczych właściwościach kawy pojawia się nie pierwszy raz. W latach siedemdziesiątych straszono, że kawa może powodować mastopatię. Dekadę później świat dowiedział się, że kawa może powodować raka trzustki. Z biegiem lat i rozwojem nauki, badacze obalali kolejne mity pojawiające się na temat rakotwórczych właściwości kawy. Niesmak, w tym wypadku kwestia bardzo istotna, pozostał.
W latach dziewięćdziesiątych tendencja kojarzenia kawy z rakiem całkowicie się odwróciła. Kawosze byli informowanie, że ich ulubiony napój o blisko jedną czwartą zmniejsza prawdopodobieństwo zachorowania na raka okrężnicy. Pojawiają się także opinie, że codzienna porcja aromatycznej kawy przeciwdziała cukrzycy typu drugiego, a także chorobie parkinsona. Pozytywnymi właściwościami kawy powinni zainteresować się przede wszystkim mężczyźni. Naukowcy z Uniwersytetu Harvarda przekonują, że picie dużej ilości kawy zmniejsza ryzyko raka prostaty nawet o jedną piątą. W przypadku nowotworów złośliwych, zachorowalność u regularnie pijących kawę była niższa aż o sześćdziesiąt procent.
Nasza lodówka jest pełna mitów
Czarne legendy nie dotyczą jedynie małej czarnej. Na każdym kroku dowiadujemy się, że codzienne produkty (najczęściej nasze ulubione) są niezdrowe, nieświeże i doprowadzą nas do rychłej śmierci. Chcąc uniknąć wszelkich zagrożeń, należałoby zrezygnować z jedzenie w ogóle.
Kawa w sieciówce składa się głównie z mody
Jako przykład mitów którymi jesteśmy karmieni przez naukowców, podaje się tzw francuski paradoks. Francuzi znacznie rzadziej dostają ataków serca niż na przykład Amerykanie. Podaje się, że zbawienny wpływ na nasze serca ma ukochane przez Francuzów czerwone wino, a dokładnie zawarty w nim resweratrol. To właśnie on ma zmniejszać stany zapalne. Jak się jednak okazało, "sekretnym" składnikiem w winie jest... alkohol. Naukowcy z Harvard School of Public Health udowodnili, że regularne spożywanie niewielkiej ilości alkoholu zmniejsza zagrożenie atakiem serca o blisko czterdzieści procent.
Onkolodzy uspokajają
Naukowcy zwracają uwagę, że zdecydowanie lepiej jest pić kawę naturalną niż rozpuszczalną. Nigdy nie wiemy do końca jakie środki chemiczne zostały wykorzystane do jej produkcji. Onkolodzy zauważają jednocześnie, że należy ostrożnie podchodzić do badań publikowanych w mediach. - Nie ma żadnych wiarygodnych badań dotyczących większej ilość zachorowań na raka wśród pijących kawę - mówi profesor Cezary Szczylik, szef kliniki onkologii wojskowego szpitala przy ulicy Szaserów w Warszawie. Według niego, w ostatnich badaniach brakuje dowodów, a przedstawiane nam są najprawdopodobniej plotki. - Jesteśmy uwikłani w marketingową grę producentów branży spożywczej. Dotyczy to nie tylko kawy, ale także masła i wszystkich innych produktów. Musimy o tym pamiętać i nie wierzyć plotkom - mówi prof. Szczylik.
Prof. Cezary Szczylik przypomina jednocześnie, że trzeba zwracać uwagę na to co jemy. Pożywienie ma ogromny wpływ na zachorowalność nie tylko na raka, ale też inne choroby. - Nasz przewód pokarmowy ma ogromną powierzchnię, przez którą dostaje się do naszego organizmu kilkadziesiąt tysięcy substancji, które mają wpływ na nasz genom - mówi Szczylik.
Onkolog zauważa też, że powinniśmy brać pod uwagę interesy którymi kierują się firmy produkujące pożywienie. - Trzeba by być prawdziwym szaleńcem, by prowadząc dużą korporację poślizgnąć się na takim szczególe. To by była bardzo bolesna wpadka dla firm produkujących kawę i inne produkty - twierdzi prof. Szczylik. Te firmy same robią badania, jak również są kontrolowane przez zewnętrzne agencje.