Polscy siatkarze walczą o złoto, a Polsat o zachowanie twarzy. Odkodujmy finał!
Polscy siatkarze walczą o złoto, a Polsat o zachowanie twarzy. Odkodujmy finał! Fot. Twitter

Dyskusja o tym, czy Polsat zrobił dobrze kodując siatkarskie MŚ nie traci na aktualności, ale powinniśmy ją w końcu zamknąć. Przyjdzie na nią czas po niedzielnym finale. Bądźmy ponad to i odkodujmy spotkanie o złoto – tym bardziej,  że jest spora szansa, że zagrają w nim Polacy. Mecz otwarcia turnieju w ogólnopolskiej transmisji obejrzało kilkanaście milionów kibiców. Kolejne spotkanie – już zakodowane, jedynie 2 mln. Nic dodać, nic ująć.

REKLAMA
Każdy ma swoją rację. Polsat mówi o inwestowaniu w siatkówkę od 15 lat i o braku współpracy ze strony rządu i TVP. Politycy z kolei tłumaczą się, że siatkówka i PZSP jest najlepiej dotowany z wszystkich dyscyplin sportowych. Telewizja publiczna dodaje, że chcieli porozumieć się z Polsatem, ale nie wyszło. Historię tego sporu opisał w naTemat Mariusz Gierszewski.
Każda ze stron ma rację i każda zapomina o kibicach, którzy jakby nie istnieją w tej dyskusji. A w międzyczasie polska reprezentacja dotarła do półfinałów Mistrzostw Świata pokonując dwie siatkarskie potęgi – Brazylię i Rosję. Przed nami mecz z Niemcami, którego stawką jest finał. Patrząc na dotychczasową grę drużyny Stephana Antigi, walka o złoto jest jak najbardziej realna.
logo
Fot. screen demotywatory.pl
Brak jeszcze oficjalnych statystyk dotyczących sum, które Polsat zarobił na sprzedaży PPV. Nieoficjalnie stacja Zygmunta Solorza-Żaka jest zadowolona z wyniku finansowego. – Liczb nie ujawniamy, ale mogę powiedzieć, że jest bardzo duże zainteresowanie – napisał w SMS-ie do redakcji Eurosportu rzecznik prasowy Polsatu Tomasz Matwiejczuk w odpowiedzi na pytanie, ile sprzedano do tej pory abonamentów.
Finał dla wszystkich
Skoro jest tak dobrze, to może warto skupić się na odbudowaniu zaufania u kibiców? Polsat przez ostatnie kilkanaście lat był uznawany za patrona siatkówki w Polsce. Jedną decyzją zburzył ten wizerunek. Chociaż po MŚ nie nastąpi rozbrat tego sportu i Polsatu, to kibice zakodowania tej imprezy szybko nie zapomną. – Niesmak pozostanie, ale mecze gdzieś trzeba oglądać, a poza telewizją Solorz-Żaka niewiele jest możliwość do śledzenie siatkarskich transmisji – przekonywał w rozmowie z naTemat komentator Eurosportu Tomasz Lach.
Czy Polsat się otrząśnie, schowa dumę do kieszeni i wyciągnie rękę do milionów kibiców, którzy pomimo, że są gospodarzami mundialu, to nie są w stanie śledzić jego transmisji? Zapytaliśmy o to przedstawicieli Cyfrowego Polsatu, Polskiego Związku Piłki Siatkowej oraz samych siatkarzy.
Od stacji telewizyjnej i związku nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Sprawę skomentowali dla nas przedstawiciele środowiska siatkarskiego. – Mam świadomość, że dzięki temu, że Polsat zainwestował 15 mln euro, mamy w ogóle te MŚ w Polsce. Chciałbym żeby telewizja publiczna, na która płacę abonament, partycypowała w kosztach i żeby relacje były w TVP – zaznaczył Andrzej Szewiński, były reprezentant Polski w siatkówce i prezes AZS Częstochowa, a obecnie poseł PO.
Siatkarze chcą odkodowania
Były zawodnik w rozmowie z naTemat dodał również, że chciałby, aby "wszystkie imprezy sportowe, w których biorą udział Polacy, były odkodowane". – Taka decyzja Polsatu o odkodowaniu byłaby mile przyjęta przez kibiców. To jest niesamowita impreza. Nie dość, że jest świetnie zorganizowana, jak Euro 2012, to jeszcze Polacy świetnie grają – podkreślił Szewiński. I dodał: – Z kim by się nie rozmawiało, to cała Polska żyje tym turniejem, pomimo, że nie cała Polska ma możliwość go oglądać.
logo
Fot. andrzejrysuje.pl
– Myślę, że wszyscy by chcieli ten finał obejrzeć. Czy ja bym chciał? Moje zdanie tutaj nic nie zmieni, ale to była kontrowersyjna decyzja od początku. Na pewno wówczas obejrzałoby to bardzo dużo ludzi – stwierdza Piotr Gacek, zawodnik LOTOS Trefl Gdańsk, który z reprezentacją zdobył wicemistrzostwo świata w 2006 roku. Przyznaje jednak, ze później na Polsat spadłaby fala krytyki od osób, które specjalnie na mundial wykupiły pakiet telewizji cyfrowej. – I tak byśmy przeciągali linę przez kolejne dwa miesiące – dodaje.
Z kolei Zbigniew Bartman, atakujący naszej reprezentacji, zdobywca m.in. złota na ME sprzed 5 lat, uznaje to pytanie za retoryczne. – Myślę, że wszyscy kibicie siatkówki, a także osoby postronne, który nie oglądają meczów na co dzień, chcieliby zobaczyć swoją reprezentację na otwartym kanale, a nie musieć za to płacić – mówi w rozmowie z naTemat.
Siatkarz zwraca uwagę, że w interesie nas wszystkich jest to, żeby ten mecz był odkodowany. –Nie tylko środowiska siatkarskiego, bo to popularyzuje ten sport, ale całego narodu. Bo jeżeli polska reprezentacja osiąga taki sukces, to cały naród powinien się cieszyć, że mamy takich zawodników, którzy są w stanie zdobyć MŚ – zaznacza Bartman.
Zawodnik Jastrzębskiego Węgla podkreśla, że już "sam fakt zakodowania turnieju był zły". –Dlatego pokazanie finału na kanale otwartym leży w gestii Polsatu. Wiadomo, że jest to stacja prywatna i ona rządzi się swoimi prawami. Mam nadzieję, że podejmie decyzję słuszną i korzystną dla kibiców siatkówki – przekonuje.
Kluczowa niedziela
Wszyscy nasi rozmówcy podkreślają, że w naszym zasięgu jest złoty medal. Chociaż studzą entuzjazm, zaznaczają, że skoro pokonaliśmy Brazylię i Rosję, to możemy też wygrać z Niemcami w półfinale. A z Francuzami w finale również powinniśmy wygrać (oni powalczą o awans z Iranem), skoro ta sztuka już się nam na mundialu udała.
Czy wychodząc na parkiet w katowickim Spodku zawodnicy myślą o tym, czy przed telewizorami każdy ich ruch śledzi 2 mln kibiców czy niemalże połowa narodu? – Myślę, że oni koncertują się na przeciwniku i założeniach taktycznych. Mają w głowie to, jak zagrać, żeby wygrać – zdradza Gacek. Dodaje jednak, że taka świadomość śledzenia meczu przez kilkanaście milionów kibiców jest bardzo istotna.