To syryjscy i iraccy Kurdowie przewodzą batalii, której celem jest zniszczenie ISIS i kalifatu. Na syryjsko-tureckim pograniczu właśnie rozgrywa się bitwa, w której samotnie opierają się ofensywie dżihadystów. Oto, co trzeba o nich wiedzieć.
Od trzech tygodni trwa wielka bitwa o Kobane, trzecie co do wielkości kurdyjskie miasto w Syrii, które leży tuż przy granicy z Turcją. „Współczesne powstanie warszawskie” – tak określił ją amerykański magazyn „Commentary”.
Po jednej stronie są broniące miasta siły kurdyjskie, po drugiej nacierający dżihadyści z Islamskiego Państwa (czytaj FAQ ISIS), dla których zdobycie metropolii będzie oznaczało kontrolę nad większością syryjsko-tureckiej granicy.
Według niektórych szacunków bojownicy ISIS opanowali już 1/3 miasta. Ich ofensywę wstrzymują naloty sił międzynarodowej koalicji, ale póki co nie ma mowy o przerwaniu oblężenia.
Miejscowa ludność ucieka w strachu przed okrucieństwem terrorystów. Kobane opuściło już ponad 160 tys. osób.
2. KIM SĄ KURDOWIE?
To 25-milionowy naród, największy na świecie, który nie posiada własnego państwa. Są rozproszeni na obszarze kilku państw: przede wszystkim Turcji, Iraku, Syrii, Iranu i Armenii. W większości wyznają islam sunnicki.
W Iraku jest ich pięć milionów - 20 proc. populacji. Zamieszkują Kurdystan – region autonomiczny na północy kraju, ze stolicą w Irbilu. Utworzony on został w latach 70. ubiegłego wieku, ale za rządów Saddama Husajna autonomia nie była respektowana. Dopiero po przegranej przez Irak I wojnie w Zatoce Perskiej (w 1991 roku) siły kurdyjskie wypchnęły rządową armię i umożliwiły autonomiczne rządy.
Iracka konstytucja, którą przyjęto pod amerykańską okupacją, zapewnia Kurdom 17 proc. dochodów z ropy, której złoża znajdują się poza ich terytorium. Kurdystan działa właściwie jak niepodległe państwo – ma swój parlament, swoją administrację, służby wojsko, budżet, a ostatnio - w związku z podbojami ISIS w Iraku - także granice z normalnymi przejściami granicznymi. Do niedawna był najspokojniejszym i najbezpieczniejszym miejscem w regionie.
W Syrii Kurdowie również stanowią największą mniejszość etniczną - 10 proc. ludności. Skupieni są na północnym wschodzie kraju, głównie w prowincji Hasaka, która rozciąga się między Turcją i Irakiem. W związku z syryjską wojną domową osiągnęli pewien stopień autonomii, ale teraz, jak w Kobane, znaleźli się na celowniku islamskich ekstremistów.
W Turcji mniejszość kurdyjska to 1/5 populacji – około 15 milionów. Tam walka o niepodległość przybrała najbardziej krwawy obrót. Przez 30 lat Partia Pracujących Kurdystanu (PKK) prowadziła wojnę przeciwko władzom centralnym, w której zginęło ponad 43 tys. osób. W 2013 roku ogłoszono pokój, a bojownicy PKK wycofali się do irackiego Kurdystanu.
3. JAKĄ ROLĘ GRAJĄ W WOJNIE Z KALIFATEM?
Największą ci z Iraku. Kiedy w czerwcu tego roku ISIS zajęło Mosul, czyli drugie największe irackie miasto, władze Kurdystanu wykorzystały słabość rządu w Bagdadzie i przejęły Kirkuk, centrum przemysłu naftowego kraju, które do tej pory znajdowało się poza Kurdystanem. Dodatkowo przestali stosować się do konstytucji, która przewiduje, że tylko władze centralne mogą eksportować ropę – sami zaczęli to robić, przez co umocnili swoją niezależność od centrali.
Wkrótce jednak okazało się, że ISIS także im zagraża. Peszmergowie, czyli kurdyjscy wojownicy, zostali kilkakrotnie pokonani przez żołnierzy kalifatu, m.in. w rejonie góry Sindżar, co doprowadziło do rzezi na irackiej mniejszości Jazydów. W pewnym momencie dżihadyści byli nawet kilkadziesiąt kilometrów od stolicy Kurdystanu.
We wrześniu Kurdowie rozpoczęli kontrofensywę, przy słabości irackiej armii stając się czołową siłą na froncie walki z ISIS. Wspomagani przez ataki z powietrza przeprowadzone przez międzynarodową koalicję na czele z USA odbili część zajętych przez terrorystów terenów, m.in. największą iracką zaporę wodną. Teraz to o nich opiera się strategia, której celem jest pokonanie kalifatu.
4. PESZMERGA - CO TO TAKIEGO?
Słynne z waleczności siły zbrojne Kurdystanu. "Peshmerga" oznacza dosłownie: "Ci, którzy patrzą na śmierć". Wojska te liczą ok. 170 tys. wojowników, zarówno mężczyzn, jak i kobiet. Są nieźle wyposażone, a w przeszłości korzystały z pomocy szkoleniowej Amerykanów. W szeregach peszmergi walczą m.in. weterani partyzantki w Iraku.
To na peszmergach spoczywa główny ciężar walk z ISIS w Iraku. Z kolei w Syrii główną siłą Kurdów są Powszechne Jednostki Obrony (YPG), utworzone już w 2011 roku bojówki, które pierwotnie miały chronić kurdyjską ludność przed siłami prorządowymi, a teraz m.in. bronią Kobane. Szacuje się, że w ich szeregach walczy 40-50 tys. osób. One również mają kobiece oddziały.
5. KTO WSPIERA?
Kurdowie korzystają ze wsparcia z zewnątrz. Siły międzynarodowe nie tylko bombardują pozycje ISIS, ale też dostarczają sojusznikom broń. We wrześniu informacje o bezpośrednich dostawach dla peszmergi potwierdziły Stany Zjednoczone. Kilka tygodni później dołączyły Niemcy, które chcą uzbroić około 10 tysięcy kurdyjskich żołnierzy. W sumie dostarczą im około 600 ton broni, sprzętu wojskowego i amunicji o wartości 70 milionów euro. Kurdów zbroją także Czesi, a Brytyjczycy wyrazili taką gotowość.
Nie zmienia to faktu, że sytuacja sił kurdyjskich, które od kilku tygodni odpierają atak ISIS na Kobane, jest ekstremalnie trudna. Ani dostawy broni, ani ataki z powietrza na dżihadystów, nie przechyliły szali zwycięstwa na ich stronę.