Ewa Wanat po dziewięciu latach przestaje być redaktorem naczelnym Radia TOK FM. Ta zaskakująca dla całego środowiska wiadomość to wynik przekształceń w Agorze. - Z redakcją rozstała się dziś nie tylko moja szefowa, ale także przyjaciółka - mówi Łukasz Grass, jej zastępca. Miejsce dotychczasowej naczelnej zajmie związana wcześniej z Radiem Zet, właścicielka firmy PR Kamila Ceran.
- Bardzo żałuję że Ewa Wanat którą się znam od 12 lat odchodzi z redakcji. Pracowaliśmy razem od bardzo dawna, nie tylko w "Toku" ale również w Poznaniu. Dużo się od niej nauczyłem. Jestem bardzo zaskoczony, żałuję że odchodzi - mówi wyraźnie poruszony Grass.
Dziennikarz bardzo ciepło wypowiada się nie tylko na temat niezwykłego profesjonalizmu, jaki prezentowała Ewa Wanat. Grass zwraca uwagę przede wszystkim na to, że jako jedna z nielicznych w tym zawodzie, potrafiła zachować cienką granicę, między życiem zawodowym i prywatnym. - Była osobą niezwykle wymagającą wobec siebie i innych, a jednocześnie taką, z którą można było porozmawiać o sprawach prywatnych. Każdy, kto był z Ewą Wanat na "ty", wiedział, gdzie jest granica której nie powinno się przekraczać - mówi zastępca redaktora naczelnego TOK FM. Wielokrotnie w redakcji zdarzały się spory, a nawet kłótnie z naczelną. To była jednak normalna praca zawodowa i merytoryczna dyskusja mająca podnieść jakość pracy w redakcji. Po zakończeniu pracy nikt o tym nie pamiętał, a atmosfera była przyjacielska.
Według zastępcy Ewy Wanat, czas pokaże, kto tak naprawdę stracił na tej decyzji. - Gdyby nie ona, radia TOK FM w ogóle by nie było - mówi Grass. Dziennikarz, wspominając początki rozgłośni, mówi, że na początku trudno było nazwać ją radiem. - Radio TOK FM powstało z niczego. To Ewa Wanat zaproponowała mi pracę w redakcji. Gdy przyjechaliśmy do Warszawy, miała opracować całą koncepcję radia. Stworzyła je niemalże od zera - wspomina Grass. Według niego, wykonała zadanie, którego nie powstydziliby się najlepsi dziennikarze-menadżerowie. - Gdyby biznesmeni wiedzieli, jakimi kosztami stworzyła to radio, z pewnością złapaliby się za głowę. Czasem sprowadzała ludzi za zupełną darmochę - mówi Grass. Podobno do dziś właściciele, wspominając początki, mówią, iż Ewa Wanta była ratunkiem dla stacji.
Łukasz Grass nie chce mówić o przyczynach rozstania się Wanat z radiem TOK FM.
- Proszę o to pytać właścicieli spółki - odpowiada Grass.
Odejście Ewy Wanat dziwi nie tylko środowisko dziennikarskie, ale także samych pracowników radia. Wszyscy dowiedzieli się dopiero dziś. Pracownicy nie znają prawdziwych przyczyn zmian personalnych w redakcji i są zdziwieni całym zamieszaniem.
Jak wspomina jeden z byłych już pracowników TOK FM, sukces Ewy Wanat nie przyszedł od razu. Po jej dołączeniu do zespołu, słuchalność "przegadanego" dotąd radia zaczęła spadać. Ludzie byli przyzwyczajenie do dotychczasowego stylu, a ona stworzyła praktycznie nową jakość. Początkowo zatem można było mówić jedynie o sukcesie dziennikarskim. Pomimo początkowych problemów, Ewa Wanat szybko pokazała że można stworzyć nowy produkt na polskim rynku, ambitną publicystykę i dobre dziennikarstwo. Okazało się, że można też to przekuć w ogromny sukces komercyjny, na który jednak trzeba było jednak trochę zaczekać.
Nowa koncepcja radia
Radio TOK FM zarządzane przez Ewę Wanat było redakcją absolutnie autorską. - Chcę podjąć się nowych wyzwań - powiedziała Ewa Wanat na spotkaniu pożegnalnym w Agorze. Z relacji pracowników wiemy, że przypominało ono raczej wyjazd członka rodziny, niż odejście pracownika. Były uściski i łzy. Jak się jednak wydaje, zmiana personalna była niezbędna, ze względu na zmiany które będą miały w Agorze.
W niedługim czasie ma dojść do połączenie redakcji informacyjnej radia z newsroomem Grupy Radiowej Agory. Zmiany są związane z poszerzeniem zasięgu technicznego oraz planowanym rozwojem TOK FM. Już niedługo radio będzie można odbierać w Lublinie, Toruniu, Płocku, Gorzowie Wielkopolskim, Elblągu, Radomiu i Kielcach.
Przed nowym redaktorem naczelnym będą stały zupełnie nowe zadania. Nowe obowiązki, mniej związane z pracą stricte dziennikarską będą wymagały innych umiejętności niż te, które posiadała ceniona dziennikarka. Zakres obowiązków nowej redaktor naczelnej będzie teraz znacznie szerszy, co oznacza, że w Toku potrzebna jest osoba o talencie menadżerskim. Nowy newsroom będzie obsługiwał nie tylko redakcję dziennikarzy dawnego TOK FM, ale również Radia Złote Przeboje i Roxy FM a także dziennikarzy terenowych.
- Wierzymy, że nowa struktura organizacyjna umożliwi bardziej efektywne zarządzanie zespołem informacyjnym Grupy Radiowej Agory oraz zapewni wysoki poziom informacji w naszych stacjach muzycznych przy jednoczesnym organizacyjnym dostosowaniu newsroomu do obsługi informacyjnej Radia TOK FM w planowanych nowych lokalizacjach - powiedział Bartosz Hojka, dyrektor segmentu Radio Agory.
Może ta koncepcja nie podobała się Ewie Wanat? Jak mówi: - Najlepiej czuję się w tworzeniu nowych rzeczy, a radio TOK FM, choć cały czas się rozwija, jest już stacją dojrzałą - mówi. Nie wiadomo zatem, która ze stron w większym stopniu przyczyniła się do rozstania. Być może Ewa Wanat nie była w stanie zaakceptować daleko idących zmian w redakcji, której poświęciła dziewięć ostatnich lat swojego życia. Pojawiają się też głosy, że władze Agory postanowiły postawić na kogoś zupełnie nowego, z inną wizją i doświadczeniem.
Nowa redaktor naczelna z grupy Eurozet
Nową redaktor naczelną radia TOK FM będzie Kamila Ceran. Ma osiemnastoletnie doświadczenie dziennikarskie. Była jedną z założycielek radia Zet. Pełniła w nim funkcję wydawcy, producentki, a także była korespondentką zagraniczną we Francji i Wielkiej Brytanii. W grupie Eurozet była dyrektorem działu informacji, gdzie nadzorowała pracę 120 dziennikarzy i trzydziestu oddziałów lokalnych.
Nowa redaktor naczelna prowadzi firmie Skilia PR media consulting. Firma zajmuje się szkoleniami dla dziennikarzy i organizacją pracy redakcji. Wśród klientów firmy znaleźć można grupę Eurozet, dla której przygotowywała imprezę urodzinową z okazji dwudziestolecia powstania stacji radiowej.