
Pomysłodawczynią concept store i galerii NO WÓDKA jest Aleksandra Kozłowska, która od jedenastu lat mieszka w stolicy Niemiec. To właśnie w Berlinie Kozłowska skończyła studia, potem rozpoczęła pracę i ułożyła sobie życie. Związała się na dobre z miastem i pewnie dlatego postanowiła stworzyć w nim miejsce, które promowałoby jej ojczysty kraj - Polskę. W końcu - chciała stworzyć przestrzeń, która przybliży berlińczykom jej kulturę. A ta, jak wiemy, jest bogata. A i sama nazwa oczywiście nieprzypadkowa. Ma być, jak zapewnia mnie Ola, swojego rodzaju manifestem i grą z wyobrażeniami o Polsce i jej estetyce.
Wódka jest tu symbolem, którego odrzucenie otwiera drogę do nowej interpretacji i świeżego spojrzenia na produkty ‘made in Poland’. Niebanalne wnętrze zaprojektowane przez warszawskie studio KONTENT i starannie wyselekcjonowane produkty nadają miejscu bardzo indywidualny charakter. Galeria współpracuje zarówno ze znanymi studiami projektowymi jak i z młodymi twórcami – jedynym istotnym kryterium wyborów jest oryginalność pomysłu i wysoka jakość wykonania.
Tak o sklepie mówią sami pomysłodawcy. I można im wierzyć na słowo, bowiem to okno na współczesne tendencje w polskiej modzie, wzornictwie i sztuce, przez które wyglądają berlińczycy. I jak można się domyślać - są pod wielkim wrażeniem. Bo wszystko, co najlepsze od polskich projektantów mieści się na kilkudziesięciu metrach kwadratowych, tworząc przy tym tętniącą życiem i pozytywną energią przestrzeń.
NO WÓDKA działa od pół roku i stało się jednym z chętniej odwiedzanych miejsc w mieście. Zarówno berlińczycy, jak i turyści czy sami Polacy chętnie NO WÓDKA odwiedzają. I co ciekawe - największą grupą klientów, jak zaznacza Kozłowska “najwierniejszą” są właśnie mieszkańcy Berlina.
Warto przyjrzeć się także samemu wystrojowi. Głównym założeniem twórców było stworzenie nowego podejścia do prezentacji produktu. Pomysłodawcy polskiego sklepu zrezygnowali zatem z klasycznych układów półek i gablot. Postawiono natomiast na niezależną konstrukcję. Bazą dla ekspozycji i wystroju całego wnętrza jest samonośna konstrukcja stworzona z rusztowań. Do tego, ze względu na odbywające się, jak już wspomniałem imprezy kulturalne, przestrzeń została podzielona na dwie strefy. Cześć pierwsza - wejściowa składa się z mobilnych niższych elementów takich jak kasa, gabloty, ekspozycja w witrynach, które mogą być łączone i przesuwane. W części tylnej układ rusztowań tworzy strukturę wypełniającą całe wnętrze. Platformy ze sklejki umieszczone na różnych poziomach, wraz z „zadaszeniami” z siatki dzielą przestrzeń na swego rodzaju mikro wnętrza, które mogą funkcjonować zarówno osobno jak i zależnie od siebie.