Ludzie dla pieniędzy zrobią wiele. Szczególnie, jeśli jest to projekt usprawniający proces inwestycji na giełdach. Fizyk i były handlowiec firmy J.P. Morgan, Espan Gaarder Haug zaproponował aby do tego celu wykorzystać, przeżywające niedawno swój renesans, cząsteczki neutrino.
Pomysł polega na tym, aby skrócić podróż informacji z jednej strony półkuli na drugą. Aby to osiągnąć, zamiast konwencjonalnej drogi satelitarnej, uczony Espan Haug zaproponował użycie neutrin. Dlaczego ich? Mają one jedną niepowtarzalną właściwość - jako cząstki elementarne bardzo słabo oddziałują z jakąkolwiek materią. Są w związku z tym tak przenikliwe, że obiekt wielkości planety nie stanowi dla nich żadnej przeszkody. Przez jeden centymetr kwadratowy Ziemi co sekundę przelatuje 65 miliardów neutrin.
Ludzie biznesu szybko podchwycili ten genialny pomysł. Aby przyspieszyć dostarczanie informacji do bardzo odległych miejsc, można nadawać je przesyłając dane przez Ziemię (drogę przesyłu można by skrócić ponad dwukrotnie - do 10 tysięcy kilometrów). Na sposobność taką pozwalają właśnie neutrina i ich niepowtarzalne właściwości.
Ten skrót pozwoliłby na zmniejszenie czasu przesyłania informacji o 30 milisekund. Ta zatrważająco duża oszczędność w świecie brokerów, inwestorów i giełdowych maklerów miałby niemały wpływ na wyniki wielu transakcji. - Trzydzieści milisekund to niebagatelna okres czasu w świecie szybkich transakcji giełdowych - mówi dla pisma Forbes były pracownik firmy J.P. Morgan, Espan Gaarder Haug.
Dodatkowa zaleta takiego rozwiązania to brak potrzby budowy rozbudowanej infrastruktury. Jedyne czego potrzeba w tym przypadku, to nadajnik i odbiornik. Technologia warta jest więc nie tylko uwagi, ale też nakładów finansowych w celu rozwijania tego pomysłu.
Problem jest jednak innej natury - neutrina, pomimo że powszechnie występują wokół nas, są bardzo trudne do otrzymania i stabilnego utrzymania w kontrolowanych warunkach. Sztuczne otrzymywanie tych cząstek możliwe jest między innymi w ogromnych laboratoriach typu CERN. Koszt takiego obiektu, wyposażonego w specjalistyczne oprzyrządowanie, to kilka miliardów dolarów.
Espan Gaarder Haug, prowadzący prace nad tym projektem, dosyć eufemistycznie komentuje jednak wszelkie wątpliwości: - Jeśli jest technologia, która może wspomóc gości z Wall Street, pieniądze na sfinansowanie przedsięwzięcia nie mogą się nie znaleźć.