Peristera "Betty" Batziana ma, zdaniem wielu, ogromny wpływ na działania i decyzje nowego premiera Grecji.
Peristera "Betty" Batziana ma, zdaniem wielu, ogromny wpływ na działania i decyzje nowego premiera Grecji. Fot. Twitter

Partnerka nowego premiera Grecji niemożliwie wprost wstydzi się publicznych wystąpień, ale to właśnie w niej upatruje się siły, która nie tylko napędza Tsiprasa do działania, a wręcz nadaje mu wyrazistego kształtu. Po zwycięskim wyborach mówi się, że to ona sprawiła, iż jej partner na tyle mocno wyróżnił się na greckiej scenie politycznej, że wybrano go nowym premierem pogrążonego w kryzysie kraju.

REKLAMA
Lider skrajnie lewicowej Syrizy jeszcze przed zwycięskimi dla jego partii wyborami zyskał dwa przydomki – co ciekawe skrajnie różne w swoim wydźwięku – Harry Potter i grecki Che Guevara.
Pierwsze z określeń bardzo upodobał sobie wicepremier Grecji, Evangelos Venizelos. Starał się nawet w ten sposób przekonać wyborców, że nie warto na Tsiprasa głosować, bo jego program – raj na ziemi bez jakichkolwiek poświęceń i magiczny powrót dobrobytu – jest tak samo prawdopodobny jak właśnie czary Harry'ego Pottera.
Drugie określenie często pojawia się w zagranicznych artykułach poświęconych Tsiprasowi i jest związane z jego komunistyczną przeszłością. Sam Tsipras zresztą wcale się przed tymi porównaniami do Ernesto Rafaela Guevary de la Serna nie broni, wręcz przeciwnie – otwarcie przyznaje, że rewolucjonista jest jego wielkim idolem. Grecki premier na cześć „Che” nazwał nawet swojego młodszego syna.
Szara eminencja greckiej polityki
Tyle tylko, że im bardziej na politycznym świeczniku Tsipras jest widoczny, tym bardziej rzuca się w oczy fakt, że bardziej radykalna i wyrazista niż on sam jest jego życiowa partnerka – Peristera „Betty” Batziana, z którą związany jest od blisko 30 lat. To właśnie ona miała przekształcić młodego, wysportowanego studenta pochodzącego z greckiej klasy średniej w skrajnie lewicowego, wyrazistego populistę.
Sam Tsipras urodził się w typowo mieszczańskiej rodzinie i zanim poznał swoją obecną partnerkę, był zdecydowanie bardziej zainteresowany karierą sportowca niż polityka. Z powodu kontuzji, w drugiej połowie lat 80., musiał jednak na jakiś czas zrezygnować z treningów. Niedługo potem, w 1987 roku, podczas nauki w szkole średniej poznał Batzianę. I to właśnie za jej namową obecny premier Grecji miał wstąpić w szeregi ugrupowania Komunistyczna Młodzież Grecji, w której Batziana działała już od jakiegoś czasu.
Na konkretne osiągnięcia nie trzeba było długo czekać. Kiedy studenci z Aten protestowali przeciwko kontrowersyjnym reformom edukacyjnym, Tsipras i Batziana zorganizowali i poprowadzili strajk okupacyjny w Ampelokipoi Branch High School. Uczniowie nie opuszczali szkolnych murów, jedli i spali w budynku. Młody Tsipras mówił wtedy mediom:
– Chcemy sami decydować o tym, jak ma wyglądać nasza nauka.
A Batziana? Pilnowała, by Aleksisowi nie przyszło czasem na myśl, by odwrócić się od polityki i wrócić do sportu.
Konsekwentna pani inżynier
Cytowani między innymi przez „Daily Mail” przyjaciele pary są pewni, że to właśnie Batziana latami i niezwykle konsekwentnie pchała Tspirasa w stronę polityki. I że to ona będzie teraz miała niemały wpływ na politykę, sterując kolejnymi ruchami premiera.
logo
Betty Batziana rzadko pokazuje się w towarzystwie męża publicznie. Fot. YouTube.com
Oboje, Tsipras i Batziana, mają tytuły inżynierów uzyskane podczas studiów na National Technical University of Athens. Batziana, która ukończyła wydział inżynierii elektronicznej, już podczas studiów uchodziła za osobę wyznaczającą sobie jasne cele, zdeterminowaną i bardzo energiczną w działaniu. Nigdy natomiast nie przywiązywała wagi do swego wyglądu.
Anthee Carassava, "The Times"

Batziana nie przepada za regularnymi wizytami u fryzjera, co jest nie do pomyślenia dla wielu Greczynek. Nawet tych, które są w opłakanej sytuacji finansowej. Nie nosi też modnych ubrań i prawie się nie maluje. Wiele ateńskich kobiet nie może tego zrozumieć. Czytaj więcej

"The Guardian" podaje z kolei, że Batziana swego czasu pozwała do sądu jednego ze swych wykładowców. Pechowy profesor ponoć podważał wiarygodność jednej z jej pracy konfrontując ją z tezami przedstawionymi przez swego doktoranta.
Batziana jak Evita?
To wszystko pozwala wierzyć, że unikająca publicznych wystąpień – nawet w charakterze jedynie żony swego męża – oraz deklarująca wielką niechęć do zakupów, fryzjerów i mody w ogóle, Batziana będzie tak naprawdę szarą eminencją na greckiej scenie politycznej. Kwestią czasu są dla niej porównania do Edith Wilson, Evity Peron czy Eleanor Roosevelt, kobiet, których wpływ na decyzje mężów-polityków był przecież dla losów ludzkości niezwykle znaczący.
A wizerunek niepozornej i lekko zaniedbanej [dziennikarz „Vogue'a”, Edward Barsamian, był tak zniesmaczony jej stylem, że poświęcił jej cały artykuł „Co powinna nosić nowa Pierwsza Dama Grecji – Peristera Batziana?” - red.] jest tylko przykrywką dla wielkiej osobowości i politycznej siły charakteru, której z kolei – jak może się wkrótce okazać – brakuje populistycznemu premierowi. Ten bowiem, jak dotąd, zwrócił na siebie uwagę tylko „magicznym” programem, upodobaniem do jazdy na motorze i jawną niechęcią do noszenia krawatów.