Mieszkańcy stolicy lubią dobrze zjeść. Wciąż królują na ulicach miasta lokale z burgerami, także tymi w wersji wegetariańskiej. Coraz chętniej sięgamy jednak po… warzywa. Swoje pięć minut mają buraki, jarmuż oraz rukiew. Warszawę na dobre podbił także hummus. Palce lizać. Oto pięć kulinarnych trendów prosto znad Wisły.
Hanka, Hamburgery, Hameryka
Lubimy sprawdzone przeboje. Nic więc dziwnego, że nieprzerwanie, od kilku sezonów królem warszawskich stołów są... amerykańskie burgery. Ba, to danie to także hit wszystkich food-truckowych zjazdów i niemal każdego wyjścia na tzw. miasto. A przecież jeszcze w latach 90. hamburgery warszawskie kojarzyły się z plastikowymi budami stojącymi na dworcach czy - o zgrozo - w samym sercu miasta, czyli pod Pałacem Kultury. Dziś po budkach z fast-foodami nie ma prawie śladu, a ich miejsce zajęły przyjemne lokale i lokaliki z tymże przysmakiem. Na przestrzeni lat w mieście otworzyło się kilkadziesiąt burgerowni. Najsłynniejsze , jak Queen Burger czy Boby Burger zawsze mogą liczyć na tłumy gości.
I choć z trendami jest tak, że przemijają, to z tymi jedzeniowymi bywa naprawdę różnie. Zdaje się, że “smak” na burgery w ogóle nam nie przechodzi, a na mapie Warszawy pojawiają się kolejne miejsca, gdzie daniem głównym jest właśnie burger. Ostatnio przebojem wdarły się burgerownie Brooklyn, które gwarantują nie tylko wysokiej jakości produkty, ale także świetne wnętrza. Skąd się to bierze? Trochę z lenistwa właścicieli, którzy zamiast szukać nowych smaków, stawiają na to, co sprawdzone. – Do Polski przychodzą z pewnym opóźnieniem, a my Polacy lubimy sprawdzone rozwiązania, wiec jeśli ktoś w Warszawie otworzył np. lokal z hamburgerami, i on idzie i ma się dobrze, są tłumy, to co robią właściciele innych knajp? Wprowadzają burgery lub otwierają inne podobne budki z hamburgerami, jemu poszło to mi też pójdzie - mówi Agnieszka Borek, marketing menager z Bistro Ale’je, Brooklyn bar & restaurant i kilku innych w Warszawie.
Hummus to złoty biznes
W tym przysmaku zakochała się Warszawa na dobre. Jak grzyby po deszczy wyrastają kolejne hummus-bary, w których spróbujemy tego dania na wiele sposobów. O tych najmodniejszy pisałem w artykule: “Hummus podbija Warszawę. “Nowy jedzeniowy trend”. Bezapelacyjnie to obecnie najmodniejsze jedzenie w mieście. Jeżeli coś może konkurować z burgerowniami to z pewnością bary z hummusem. I nie trzeba daleko szukać tych lokali, które już są smakową legendą w mieście. Falafel Bejrut czy chociażby Mezze karmiący warszawiaków przy ulicy Różanej 1.
Otwarcie lokalu z modnym jedzeniem wydaje się też być niezłym biznesem. Jeżeli to hummus to możemy chyba mówić o kulinarnej żyle złota. – Lokal oparty na samym trendzie '' jedzeniowym'' nigdy nie będzie kluczem do zarabiania pieniędzy - tłumaczy Agnieszka Borek. –Ponieważ dziś knajpa to nie tylko jedzenie - oczywiście jedzenie w knajpie to kluczowa sprawa, ale bez czynników dodatkowych, może nie być wystarczające. Jakie to są czynniki dodatkowe? Restauratorzy zwracają uwagę dziś już nie tylko na trendy, ale patrzą kompleksowo. Gdzie się lokal otwiera, kto będzie jego klientem, a nawet patrzy się na trendy pokrewne.
Tapas-bary, czyli przekąski, deski wędlin włoskich i sery
Są też wśród wiodących trendów także te, które powoli ustępują nowym. Wśród nich - hit ostatnich sezonów, czyli deski wędlin i serów. My się we wszystkich przekąskach podawanych właśnie na drewnianych deskach po prostu zakochaliśmy. I wciąż lubimy je zamawiać. Dlaczego? Coraz więcej czasu spędzamy ze znajomymi w knajpach, więc wybieramy dania szybkie i niezobowiązujące. Dlatego też uwielbiamy wszelkiego rodzaju finger-foody, a tapas-bary to obecnie najmodniejsze lokale w mieście. My polecamy oczywiście Sol y Sombra na Grzybowskiej.
Buraki, Jarmuż, Rukiew
Pokrewnym trendem, jakim bez wątpienia jest hummus to wszystko to, co jest… eko. Najnowszymi trendami kulinarnymi w stolicy Polski są dania z buraków, a ostatnio także jarmuż czy rukiew. Pokochaliśmy te warzywa, których przez lata używały nasze babcie, a potem, nie wiedzieć czemu, trochę stały się “trendami zapomnianymi”. Dziś wracają i królują w stołecznych lokalach. Pojawiają się nie tylko w dedykowanych kuchni wegetariańskiej przestrzeniach, ale skrupulatnie zostają wprowadzane do kart wielu restauracji czy klubokawiarni. – Bardzo lubię śledzić trendy jedzeniowe – mówi Anna z branży IT i przyznaje, że cieszą ją fakt, iż nowymi trendami w stołecznych lokalach są właśnie warzywa. – Zdrowe przekąski wypierają te, które przez lata były domeną warszawskich knajp.
Cydry, prosecco
Na koniec coś, co absolutnie podbiło nasze podniebienia w ostatnim sezonie letnim. Cydr! Jabłeczniki wdarły się przebojem do warszawskich lokali po słynnej akcji #jedzjablka, ale zadomowiły się już kilka sezonów wcześniej. To jednak wciąż ulubiony napój warszawiaków. Podobnie jest z prosseco, które zamawiamy w stolicy najchętniej. Dedykowane są tym napojom specjalne lokale, ale obecnie w Warszawie nie ma chyba klubokawiarni, która w swojej ofercie nie miałby cydrów czy presseco. Obecnie coraz popularniejsze są koktajle na bazie tych napojów oraz różnego rodzaju wariacje. W sezonie zimowym hitem są w stolicy cydry na gorąco.
– Jesteśmy leniwi w poszukiwaniu trendów - nie chcemy i boimy się je analizować, bo według nas samych za dużo ryzykujemy - wprowadzając nowe trendy - jeszcze nieznane - kończy Agnieszka Borek.
Trendy utrzymują się ok, 2 lat , mija jeden wchodzi następny, często się przenikają i uzupełniają. Dlatego nie można ograniczać się jednego trendu i fokusować tylko na nim. Jeśli tak zrobimy, nie zrobimy kroku dalej.