Wyższe pensje, walka z umowami śmieciowymi, obowiązkowe dla księży podatki i reforma służby zdrowia, która sprawi, że to lekarze będą walczyć o pacjentów – to najważniejsze punkty programu wyborczego, jaki przedstawił dziś Janusz Palikot, kandydat Twojego Ruchu w majowych wyborach prezydenckich.
– Mój plan dla Polski składa się z siedmiu punktów – poinformował na początku konkurencji Janusz Palikot.
Pierwszym z nich okazała się ustawa o tworzeniu miejsc pracy i podwyższaniu wynagrodzeń. – Można mieć wrażenie, że to ustawa populistyczna, ale cóż jest dziś w Polsce ważniejszego do zrobienia niż walka z bezrobociem – pytał Palikot? I dalej przekonywał, że ustawa o której mowa nie tylko stworzy nowe miejsca pracy, ale też wprowadzi większą kwotę wolną od podatku, zlikwiduje ZUS i KRUS oraz zachęci zamożnych Polaków do inwestowania w przemysł.
Lider Twojego Ruchu mówił też o słabościach polskiej sceny politycznej. Jego zdaniem najważniejsza z nich to brak konsultowania decyzji ze społeczeństwem. – Ludzie idą na wybory, głosują, decydują, a potem nikt z nimi niczego nie ustala. Trudno się dziwić, że czują się zostawieni sami sobie – przekonywał Palikot. – Dlatego proponuje demokrację bezpośrednią. To znaczy, że we wszystkich najważniejszych sprawach prezydent będzie konsultował się z obywatelami. To oni zdecydują czy ma zawetować czy podpisać konkretną ustawę.
Kolejne punkty przedstawionego przez Palikota programu to opodatkowanie kościoła, państwo przyjazne obywatelowi oraz reforma służby zdrowia. Polityk zadeklarował, że wprowadzi sześć konkurencyjnych wobec NFZ kas chorych. Skutkiem tego będzie sytuacja, w której to lekarze ustawiają się w kolejce do pacjentów a nie – jak to dziś ma miejsce – pacjenci w kolejkach do lekarzy.
Na koniec, jako konieczność, wymienił jeszcze inwestycje w rozwój informatyki i cybernetyki, które jego zdaniem powinny stanowić podstawę działania polskiej armii oraz troskę o kulturę i sztukę.
Artystom obiecał m.in. przywrócenie ulgi dla twórców w wysokości 50 procent kosztów uzyskania przychodów.
– Kandyduję w tych wyborach, bo czuję, że jestem do tego w pewnym sensie zobowiązany – peuntował Palikot. – Moje życie było absolutnie wyjątkowe. Chce pokazać innym, że wszystko jest możliwe. Jako kraj, jako naród możemy uzyskać znacznie więcej tylko potrzebujemy prezydenta z wizją.