
Politycy Platformy Obywatelskiej zaczynają powątpiewać, czy prezydent Bronisław Komorowski wywalczy reelekcję w pierwszej turze wyborów. Niedawno wydawało się to prawie pewne, ale dziś ludzie PO załamują ręce nad tym, jak kampanię wyborczą prowadzi otoczenie prezydenta. „W partii słychać narzekania, że prezydent zachowuje się, jakby sądził, że druga kadencja należy mu się z automatu” – pisze „Rzeczpospolita”.
REKLAMA
Kilka ostatnich sondaży pokazało, że Bronisław Komorowski traci poparcie, a kandydat PiS Andrzeja Duda zmniejsza do niego dystans. Badanie Millward Brown wskazało np., że na urzędującego prezydenta chce głosować 47 proc. wyborców, a jego główny rywal cieszy się poparciem 24 proc. społeczeństwa. Gdyby takie wyniki powtórzyły się w wyborach, prezydencka batalia rozstrzygnęłaby się w drugiej turze.
Ten scenariusz coraz bardziej martwi polityków PO. Jak pisze „Rz”, w sytuacji, gdy kandydat PiS prowadzi intensywną kampanię, Komorowski praktycznie nie istnieje. „Sztab wyborczy prezydenta już działa, ale efekty są marne. (…) Prezydent prowadzi anachroniczną kampanię, opartą na wywiadach telewizyjnych i oficjalnych uroczystościach. Do tego kompletnie nie panuje nad kampanią w internecie” – pisze dziennik. Przypomina, że w weekend sztabowcy Komorowskiego w dość zaskakujący sposób zaatakowali na Twitterze Dudę. Słabość sztabu ma też uwidaczniać słabe przemówienie prezydenta z Rady Krajowej PO.
Dziennikarz "Rz" Andrzej Stankiewicz zwraca też uwagę, że za kampanię Komorowskiego odpowiadają ludzie, dla których to pierwsze tego typu przedsięwzięcie. To m.in. szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski oraz ministrowie Jaromir Sokołowski i Sławomir Rybicki. "Ludzie prezydenta kompletnie nie rozumieją, jak się ją [kampanię] prowadzi" – uważa wieloletni doradca Donalda Tuska.
Zaskoczona słabością Komorowskiego jest też premier Kopacz. Liczyła na to, że dobry wynik prezydenta sprawi, że Platforma z impetem przystąpi do wyborów parlamentarnych. Teraz nie jest to już takie pewne.
Dodatkowo otoczenie prezydenta nie chce pomocy z zewnątrz. Doradztwo zaproponowali m.in. Michał Kamiński (nowy minister w kancelarii Kopacz) oraz szef klubu PO Rafał Grupiński. Co zrobili sztabowcy? "Posłuchali, pokiwali głowami i podziękowali" – kwituje jeden z platformersów.
Źródło: "Rzeczpospolita"
