Czy o kształcie polskich mediów będą wreszcie decydowały kobiety?
Czy o kształcie polskich mediów będą wreszcie decydowały kobiety? Fot. kadr z filmu "Media bez kobiet/ kadr z programu "Fakty po Faktach"

Czy media są zdominowane przez mężczyzn? Na pierwszy rzut oka niekoniecznie, do głowy od razu przychodzą przecież nazwiska znanych opiniotwórczych dziennikarek, które w swojej pracy nie zajmują się nowymi trendami czy kosmetykami. Monika Olejnik, Elżbieta Jaworowicz, Justyna Pochanke czy Hanna Lis, to wszystko nie są anonimowe postacie. Jednak jeśli uważniej przyjrzeć się liczbom, to pokazują one, że wymienione redaktorki są raczej wyjątkami niż regułą.

REKLAMA
W związku z zamieszaniem w TVN i oskarżeniami o mobbing, które redakcja "Wprost" wystosowała wobec Kamila Durczoka, w mediach pojawiają się spekulacje dotyczące tego, kto zastąpi obecnego szefa "Faktów". A ktoś zastąpić go będzie musiał, bo stacja i dziennikarz zdecydowali o rozwiązaniu współpracy ze skutkiem natychmiastowym.
"Fakt" sugerował niedawno, że bardzo możliwe, iż będzie to kobieta. Wskazywane są dwie osoby na to stanowisko, Jolanta Pieńkowska lub Justyna Pochanke. Jeśli rzeczywiście szefową zostałaby któraś z pań, to byłaby to prawdziwa rewolucja.
Męski punkt widzenia
Nie ma szefowych w newsroomach, duże tygodniki opinii czy dzienniki nie mają kobiet za naczelne. Owszem, Katarzyna Janowska była prowadziła przez chwilę "Przekrój", ale wtedy, gdy pismo skręcało w stronę kulturalną.
Dziennikarki dzierżą stery w pismach związanych z urodą, modą, stylem życia, dziećmi, gotowaniem, czyli wszystkimi dziedzinami, które kulturowo łączą się z rolą kobiety.
"Newsweek", "Wprost", "Polityka", "Wyborcza", "Rzeczpospolita", "Fakty", "Wydarzenia", "Wiadomości" – wszystkim tym mediom przewodzą mężczyźni. Kierują największymi ośrodkami opiniotwórczymi. Co to oznacza?
– To, kim jest szef newsroomu, główny wydawca, redaktor naczelny ma niebagatelne znaczenie – tłumaczy mi Marek z newsroomu jednej ze stacji telewizyjnych. – To on odpowiada za linię programową, zleca tematy, razem z dziennikarzem stara się je doprecyzować, redaguje i poprawia, gdy już powstaną, ponieważ w ostateczności to on bierze na siebie odpowiedzialność za to co zobaczymy na wizji – dodaje.
Jeśli więc największymi mediami opiniotwórczymi kierują mężczyźni, to jaki punkt widzenia jest prezentowany polskim widzom, czytelnikom i słuchaczom?
Znamienne jest też to, za co nagradzane są dziennikarki. Co o ich roli w mediach mówią nagrody, jakie otrzymują?
Jedna z najważniejszych nagród dziennikarskich w Polsce, czyli Dziennikarz Roku magazynu "Press" trafia przede wszystkim w męskie ręce. Na 17 edycji, kobieta została wyróżniona tą nagrodą tylko cztery razy. Kobiecym nie jest też dziennikarstwo specjalistyczne, w trakcie 17 lat kobiety zdobyły tę nagrodę tylko trzy razy, w tym dwa razy za tekst napisany wspólnie z mężczyzną. Bardzo docenia się jednak panie, które piszą reportaże i przeprowadzają wywiady.
Oczywiście, można założyć, że to są po prostu tematy, w których kobiety lepiej się realizują. Jednak nietrudno zauważyć, że te gatunki dziennikarskie idealnie wpisują się w obraz kobiety, który funkcjonuje we współczesnej kulturze, czyli osoby empatycznej, współczującej, umiejącej rozmawiać i nawiązywać kontakt ze swoimi bohaterami.
Na stronie European Journalist Observatory można znaleźć następującą opinię.
European Journalism Observatory

Płeć żeńska w ramach dziennikarstwa powinna, na podstawie powyższych danych, specjalizować się przede wszystkim w tych aspektach, w których praca w mediach wymaga kontaktu z drugim człowiekiem. Ta uwaga wpisuje się znów w społeczne wyobrażenie o ogóle płci żeńskiej, złożonym z istot pełnych empatii i bardziej wrażliwych na ludzką tragedię niż mężczyźni.

Media bez kobiet
W Stanach działa stowarzyszenie Women's Media Center, które zajmuje się monitorowaniem mediów, do którego można zgłosić przypadki seksizmu w środowisku dziennikarskim i które prezentuje twarde dane dotyczące obecności czy zarobków kobiet w mediach. Z najnowszych raportów wynika, że do równości jeszcze daleko. Udział kobiet w redakcjach telewizyjnych praktycznie ani drgnie od 1999 roku. Na schyłku millenium wynosił on 36,9 proc. dziś jest to natomiast 36,3 proc.
W Polsce nie mamy jeszcze instytucji, która zajmuje się śledzeniem nierówności w mediach, ale w 2013 roku Fundacja Feminoteka razem z "Gazetą Wyborczą" przeprowadziły badanie, które także pokazało, że obecność kobiet w najważniejszych redakcjach jest raczej fasadowa niż znacząca dla linii redakcyjnej. W 2013 roku 77 proc. mężczyzn pojawiło się w radiu, telewizji czy prasie i tylko 23 proc. kobiet.
Panie rzadko kiedy są komentatorkami politycznymi, co gorsza kobiety redaktorki też zazwyczaj nie zapraszają pań do swoich programów. U Moniki Olejnik na 27 gości raptem trzech miało płeć żeńską.
Co kobieta może w mediach komentować?
European Journalism Observatory

Dziennikarka nadal musi zmierzyć się ze stereotypami, które umiejscawiają ją w roli specjalistki od mody, stylu życia czy świata celebrytów. Jeśli zaś kobieta chce zajmować się aspektami zarezerwowanymi uprzednio dla mężczyzn (przestępstwa, sport, pełnienie funkcji eksperta w czasie rozmów w mediach), musi być albo wyjątkowo atrakcyjna (Karolina Szostak, Magdalena Ogórek czy Maria Rotkiel powinny naturalnie liczyć się z faktem, że ich uroda będzie nieustannie komentowana przez rozmaite tabloidy – w końcu to „ślicznotki”), albo dawać wyraźny kontrast polityczny czy ideologiczny dla swoich interlokutorów (Magdalena Środa, Anita Gargas).

A co ciekawe, to wśród kobiet jest więcej ekspertek. Wśród współczesnych 30-latków wyższe wykształcenie ma 32 proc. mężczyzn oraz 47 proc. kobiet.
Reasercherki, ogarniaczki, dostarczycielki wiadomości
Kobiety w redakcjach często zajmują się najbardziej żmudną pracą. Są reasercherkami (przykład "Faktów"), zastępczyniami naczelnego ("Newsweek", "Rzeczpospolita"), sekretarzami redakcji ("Wprost").
Zwykle nie walczą o stanowiska, chcą natomiast dobrze wykonywać swoją pracę, zgadzają się pozostawać w cieniu mężczyzn, którzy firmują tytuły. Kiedy pełniłam funkcję zastępczyni redaktora naczelnego w jednym z pism i de facto wykonywałam lwią część roboty, usłyszałam, że w tym tytule kobieta nigdy nie będzie naczelną, bo jest on skierowany do mężczyzn. Ciekawe jest to, że natomiast "Twój Styl" nie miał tego problemu, gdy na stanowisku naczelnego obsadził Jacka Szmidta.
Kolejnym przykładem seksizmu, który nie do końca został uświadomiony, jest to, za co punktuje się kobiety w mediach. Kto nie słyszał o fantazyjnych butach Moniki Olejnik, które zakłada do "Kropki nad i", z kolei nogi Elżbiety Jaworowicz stały się już dobrem narodowym. Który mężczyzna jest oceniany pod kątem wyglądu?
Karl Stefanovic, prezenter australijskiego programu "Today" postanowił przeprowadzić eksperyment. Przez rok przychodził do studia ubrany dokładnie tak samo. Żaden z widzów nie zwrócił na to uwagi. Natomiast lawinowo pojawiały się komentarze dotyczące wyglądu jego programowej partnerki Lisy Wilkinson.
Karl Stefanovic

Widzowie oceniają moje wywiady, specyficzne poczucie humoru, to w jaki sposób wykonuję swoją pracę. Z kolei dziennikarkom wystawia się oceny za ubranie, sposób, w jaki ułożyły włosy. Właśnie to chciałem udowodnić swoim eksperymentem.

Wizerunek to podstawa
W tekście "Wprost" pojawiły się wypowiedzi pracowników newsroomu. Wynikało z nich, że współpraca z Kamilem Durczokiem nie należała do najłatwiejszych i najprzyjemniejszych. Ciepło wypowiadano się natomiast o Justynie Pochanke.
Opinia pracownika TVN z tekstu "Wprost"

Na dyżury Justyny mówiliśmy "tydzień lajtowy". Nie chodzi o to, że była mało wymagająca, tylko po prostu szanowała ludzi. Wszyscy się cieszyli, bo było wiadomo, że będzie normalnie.

To właśnie ta dziennikarka jest typowana na nową szefową newsroomu. Trzymam kciuki, bo takie zmiany w mediach są potrzebne. Przykre jest tylko to, że "Fakt" w podsumowaniu swojej notki napisał, że nowa szefowa jest potrzebna stacji wizerunkowo. No tak, czyli nie chodzi o to, że wymienione dziennikarki są profesjonalne, kompetentne, rokują na znakomite liderki. Chodzi o wizerunek, bo do tego kobieta w mediach się sprowadza.