Komisja zdecydowała, że Kamil Durczok nie wróci na antenę "Faktów" TVN.
Komisja zdecydowała, że Kamil Durczok nie wróci na antenę "Faktów" TVN. Fot. Wojciech Olkuśnik / Agencja Gazeta

Zbliżamy się do finału jednej z najgorętszych spraw ostatnich miesięcy. Komisja zajmująca się badaniem przypadków mobbingu i molestowania w TVN doszła do porozumienia z Kamilem Durczokiem. Podjęto decyzję o zakończeniu współpracy w trybie natychmiastowym.

REKLAMA
"Zarząd przyjął do wiadomości, że spółka TVN i pan Kamil Durczok osiągnęli wzajemne porozumienie w sprawie zakończenia współpracy ze skutkiem natychmiastowym" – brzmi stanowisko z oficjalnego komunikatu prasowego stacji. Potwierdzają się tym samym twitterowe doniesienia dziennikarzy, którzy pisali, że komisja stwierdziła, iż w redakcji "Faktów" doszło do przypadków niepożądanego zachowania.
Decyzję zarządu stacji poprzedziła intensywna praca komisji TVN – 60 godzin badania sprawy, 37 rozmów z byłymi i obecnymi pracownikami stacji. Według specjalnie powołanego gremium, na „niepożądane zachowania” były narażone trzy osoby. TVN zaoferował im w ramach zadośćuczynienia kwotę w wysokości sześciu pensji.
Kamil Durczok

W związku z komunikatem prasowym TVN dotyczącym wyników prac Komisji nie mogę odnieść się do jego treści ani w żaden sposób go skomentować. Nie są mi bowiem znane wyniki ustaleń Komisji ani ewentualne oskarżenia osób przez nią przesłuchiwanych

oświadczenie Kamila Durczoka przesłane do mediów
Przed komisją jako ostatni zeznawał Kamil Durczok. Anonimowy dziennikarz w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” miał stwierdzić, że zebrane dowody pogrążają szefa „Faktów” i że nie ma on szans, by wrócić na antenę.
Decyzja zarządu TVN wydaje się kończyć trwającą od kilku tygodni aferę z Kamilem Durczokiem w roli głównej, jaka rozpętała się po publikacji „Wprost”. Tygodnik zamieścił wywiad z jedną ze znanych dziennikarek (do dziś pozostaje ona anonimowa), która opowiedziała o przypadkach mobbingu w TVN.
Kamil Durczok oficjalnie w tej sprawie wypowiedział się tylko raz – na antenie TOK FM (potem wydawał jedynie oświadczenia). Mówił wtedy, że nigdy nie molestował żadnej kobiety, ale zapewnił, że jeśli "będzie wiedział, co należy zrobić", jeśli komisja stwierdzi jakieś nieprawidłowości. Zaznaczył jednocześnie, że "bardzo chciałby" jeszcze poprowadzić "Fakty".
Kamil Durczok

Dzisiaj myślę o tym, jak przeżyć do jutra. To się tak mówi. Pracuję 25 lat w mediach, widziałem prawie wszystko. Teraz jestem zdemolowanym psychicznie facetem, który trzyma się tylko dlatego, że żona, z którą rozstałem, jest dla mnie wsparciem.

Wraz z ukazującymi się później artykułami, dziennikarz wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że będzie pozywał osoby powielające kłamliwe insynuacje i oskarżenia, godzące w jego imię.