Po kilku tygodniach niezbyt udanej kampanii, Bronisław Komorowski próbuje ponownie wejść do przedwyborczej gry. Długo zapowiadana konwencja w Hali EXPO XXI miała być przełomem lub – jak mówili inni – nowym otwarciem pana prezydenta. Było efektownie i widowiskowo, ale do czasu.
Wjazd „bronkobusem”
Proste hasło prezydenckiej kampanii: „Wybierz Zgodę i Bezpieczeństwo”. Bronisław Komorowski, choć w swoim wystąpieniu skrytykował atrakcyjne widowiska i kampanijny folklor, od takiego widowiska właśnie rozpoczął. Swoim specjalnym – siedemnastym „bronkobusem” wjechał do środka Hali EXPO. W samej sali czekali już sympatycy prezydenta, zaangażowani w kampanię sztabowcy, sportowcy, aktorzy, samorządowcy z Hanną Gronkiewicz-Waltz oraz Jackiem Majchrowskim na czele. Nie zabrakło oczywiście najważniejszych przedstawiciel Platformy Obywatelskiej pod dowództwem premier Ewy Kopacz.
Już przed konwencją prezydent miał wysoką postawioną poprzeczkę przez swojego głównego konkurenta, którego obie konwencję można uznać za sukces. Do pewnego momentu wydawało się, że cel pokonania albo chociażby „dogonienia” Andrzeja Dudy został osiągnięty. Ruszył maraton poparcia prezydenta. Swoje wsparcie kolejno okazywali m.in. Robert Korzeniowski, Wojciech Pszoniak, Jerzy Buzek, pełen charyzmy Rafał Sonik czy prof. Władysław Bartoszewski.
Start maratonu poparcia W krótkich, zwięzłych i nawet niemonotonnych wystąpieniach podkreślano konsekwencję prezydenta w dążeniu do celu, doświadczenie i umiejętność dialogu. Przemówienia przerywane były krótkimi filmikami, które również prezentowały Komorowskiego jako prezydenta otwartego i budującego porozumienie z najważniejszymi politykami w Europie i na świecie.
Kopacz krytykuje PiS
Atmosferę wzajemnej zgody i dialogu naruszyła Ewa Kopacz. Pani premier oparła swoje wystąpienie na krytyce Prawa i Sprawiedliwości oraz Andrzeja Dudy. – Główny konkurent Bronisława Komorowskiego nie jest ani doświadczony, ani rozważny ani tym bardziej niezależny – mówiła, zestawiając polityka PiS z „doświadczonym i rozważnym” Komorowskim. Kopacz wywołała do tablicy także samego Jarosława Kaczyńskiego, mówiąc, że prezes boi się prezydenta i Platformy, dlatego nie startuje sam i wystawia technicznego kandydata.
Na żywo – nieźle. W Internecie wciąż wpadki
O ile konwencja „na żywo” przebiegała całkiem nieźle, tak przysłowiowe „figle” ponownie płatało internetowe zaplecze prezydenta. W momencie, kiedy zwolennicy Komorowskiego mieli w hali EXPO swoje święto, wystartowała strona internetowa naszprezydent.pl na której ogłoszono konkurs na hasło wyborcze kandydata. Internauci mogli także przesyłać propozycję plakatów. I wysyłali. Jednak z pewnością nie takie, jakich oczekiwałby sztab kandydata. Wyborcy – wysyłając hasła takie jak „Bulu i nadzieji” czy „Przepraszam za ostatnie 5 lat” zaczęli szydzić z prezydenta.
Sztab Bronisława Komorowskiego odciął się od całego internetowego zamieszania, przekonując, że nie odpowiadają za stronę. Wpadka zręcznie przykryła jednak wielkie wyborcze wydarzenie.
Komorowski: Zgoda i bezpieczeństwo
Długo oczekiwane wystąpienie Komorowskiego było... przewidywalne i ponownie nieporywające. Prezydent mocno akcentował potrzebę budowania zgody, jedności, solidarności i wspólnego działania w strategicznych obszarach państwa.
– Musimy budować Polskę, która łączy, a nie dzieli (…) Szanować wszystkich, a nie tylko zwolenników własnej opcji – przekonywał Komorowski. Wśród swoich priorytetów wymienił m.in. pomoc dla polskiej wsi i rolników – dodatkowe fundusze i program wsparcia, nad którym już pracują specjaliści. Prezydent w swoim wystąpieniu mocno stawiał również na młodych, którym obiecał nowoczesną edukację, program ułatwiający zdobycie mieszkania na wynajem czy też nowelizację Kodeksu Pracy, która umożliwi połączenie pracy i wychowania dzieci.
Nie zabrakło również haseł o konieczności dbania o bezpieczeństwo i rozbudowywania armii. - Mam wiedzę i doświadczenie. I pragnę służyć Polsce przez najbliższe cztery lata.
Potrzebny szybki "drugi bieg" kampanii
Zaraz po konwencji w Polskę wyjechało 16 „bronkobusów”. – Teraz przed nami bardzo intensywna, codzienna praca z wyborcami – mówił szef sztabu Robert Tyszkiewicz.
Do nadrobienia jest dużo. Pamiętamy wypowiedzi Bronisława Komorowskiego sprzed tygodnia, w których przekonywał, że kampania to niepotrzebny czas „politycznego szaleństwa” czy wcześniejsze, kiedy deklarował, że nie zamierza „robić z siebie małpy” z politycznych ADHD.
Niestety, kampania rządzi się swoimi prawami, a pan prezydent musiał przeprosić się z balonikami i konfetti, bo choć w sondażach nadal jest numerem jeden, w kampanii został daleko w tyle za swoim głównym kontrkandydatem. Dzisiejsza konwencja miała być rewelacyjna. Była co najwyżej poprawna.
Z całą stanowczością mówię, że popieram Bronisława Komorowskiego na kandydata na Prezydenta RP. (…) Wiem, że wybierając Ciebie oddaję Polskę w najlepsze ręce.