"Warszawa da się lubić" - śpiewał kiedyś Adolf Dymsza. Nie tylko lubić, ale też kochać, o czym świadczą piosenki, które wciąż powstają ku chwale naszej stolicy. O Warszawie śpiewali już wszyscy. Śnił o niej Czesław Niemen, budził się w niej Muniek Staszczyk i spacerowała Beata Kozidrak. Rapują o niej hiphopowcy, DJ robią beaty i inspirują się nią gwiazdy rocka. Niezależnie, czy jest się tu tylko przejazdem, czy całe życie, Warszawy nie da się zapomnieć, o czym dobrze wie Monika Brodka, która właśnie nagrała singiel "Varsovie" promujący nową płytę. Piosenkarka śpiewa, że połączyła ją z Warszawą miłość do szarości. A za co kochają ją inni artyści?
Rzeka to nieustanna inspiracja. Nadwiślański brzeg pokochał Czesław Niemen. Kiedy słucha się jego "Snu o Warszawie" ma się ochotę iść nad Wisłę i siedzieć na jej brzegu aż do samego świtu, albo jeszcze dłużej. Tak jak Niemen o Warszawie nie zaśpiewał nikt. Choć znany piosenkarz urodził się pod Grodnem, to jednak Warszawa była jego miastem, co czuć w każdej nucie piosenki. O rzece śnił jednak nie tylko on. Zachwycają się nią również przepiękne dziewczyny z
tercetu Do Re Mi w powojennej piosence "Warszawa, ty i ja". "I czego jeszcze trzeba, gdy Wisła w dole lśni. A w górze błękit nieba. Ach, to już wystarczy mi" - śpiewały słodkim głosem tak, że z marszu można było im uwierzyć, że nie pieniądze i nie sława, ale w życiu liczy się tylko pokoik z oknem na rzekę. Pisząc jednak o Wiśle, nie można zapomnieć o nieśmiertelnym "Na prawo most, na lewo most" Ireny Santor. Nie ma piosenki, która w bardziej uroczy sposób opisałaby przejazd trasą W-Z i widok Wisły rozpostartej między mostami. Za każdym razem, kiedy przekraczam rzekę, w sercu rozbrzmiewa mi ta melodia.
Autobusy i tramwaje
Swego czasu w Warszawie można było zobaczyć plakat: "metro + obowodnica = stolica". Cóż, stolicą wobec tego kryterium nie jesteśmy. Obwodnicy brak, metro w porównaniu do innych zachodnich miast, też dosyć kulawe. Mimo to artyści decydują się na piosenki wychwalające warszawską komunikację. Do legendarnych już przeszła piosenka Chóru Czejlanda "Czerwony autobus", która w malowniczy sposób opisuje przejażdżkę po mieście. Sytuację komunikacyjną dobrze obrazuje też dość upiorny twór
Krzysztofa Krawczyka o wdzięcznym tytule "Metro naszych marzeń". Choć piosenka powstała w 1988 roku, to wciąż jest aktualna. Szczególnie zwrotka "Jeszcze rok, jeszcze dzień, jeszcze pół metra i powstanie linia metra". Tego optymizmu nie podziela zespół Lady Pank, który w swoim przeboju "Stacja Warszawa" opisuje jadących metrem ludzi, jako znudzonych, smutnych i przegranych. Kto wie, może dzięki drugiej linii, uda się ich choć troszkę rozweselić.
Spacerem po mieście
Warszawa w piosence nie jest tylko bezosobowym miastem, ale też zbiorem ulic, placów i dzielnic. Nawet jeśli nigdy nie byłeś w stolicy, to możesz ją zwiedzić z piosenką na uszach. Dzięki Muńkowi Staszczykowi z T.Love poznasz przepity Grochów, zielony Żoliborz i kasztanowe Krakowskie Przedmieście. Mieczysław Fogg oprowadzi cię za to po przedwojennej stolicy w utworze "Piosenka o mojej Warszawie". Zabierze "dziewiątką" w Aleje i pospaceruje Marszałkowską i tłocznym Nowym Światem. Jeśli jednak masz ochotę przejść się mniej turystycznym
szlakiem, to włącz "Do stu" Pablopavo. Oprócz świetnej muzyki, w cenie przechadzka MDMem, Saską Kępą i Rondem de Gaulle'a. Warto odkryć miasto muzycznym tropem.
Każde miasto żyje swoim rytmem. Stolica tętni hiphopem, buja się w takt Ska i tańczy do białego rana do klubowych beatów. O Warszawie śpiewa się na wiele sposobów. Hiphopowych piosenek opowiadających o stolicy nie sposób policzyć. O Warszawie rapuje Tede, Eldo, Hemp Gru i skład o wiele mówiącej nazwie Warszafski Deszcz. Nie tylko jednak chłopcy w szerokich portkach wyznają miłość stolicy. Równie mocno kochają ja wyluzowani muzycy w dreadach, o
czym świadczyć może piosenka Vavamuffin "Vava to". W ich utworze Warszawa to słoneczne, pozytywne miasto, rozbujane dobrym rytmem. Podobnych wrażeń można szukać w Projekcie Warszawiak, który pokazuje hipsterskie i klubowe klimaty Warszawy. Kto nie zobaczy, nie zrozumie. Kto zobaczy, pokocha od razu.
Do zakochania jeden krok
W stolicy nie trzeba się urodzić, żeby ją pokochać. Warszawa jest kobietą i nikt nie czuje jej tak dobrze, jak my. Monika Brodka, góralka z Twardorzeczki, zakochała się w warszawskiej szarości. Jej najnowszy utwór "Varsovie" świetnie opisuje trudną relację z obcym miastem. Podobny motyw można znaleźć w przeboju Beaty Kozidrak "Taka Warszawa". Lublinianka śpiewa o Warszawie, jako o matce, która przygarnia i tuli, choć czasem potrafi też odrzucić i dać się zgubić.
Najładniej jednak oddaje klimat miasta utwór Marii Peszek "Moje miasto". Nikt tak jak ona, nie potrafił w jednej piosence, pokazać warszawskiego gąszczu bankomatów, sklepów, bazarów, kiosków i świateł. Szalonego tempa miasta i jego skomlikowanej historii. Warszawa kocha Kraków za Marię Peszek.
Śpiewając o Warszawie, nie można zapomnieć o trudnej historii tego miasta. O stolicy śpiewa się ładnie, skocznie i wzruszającą, ale też smutno. Album Lao Che "Powstanie Warszawskie" to zbiór piosenek opowiadających o stolicy walczącej i niepokonanej. Równie smutny jest utwór Pustek "Kalambury" o płynącej krwią Woli i Ochocie. W emocjach nic jednak nie pobije wojennej piosenki Zofii Mrozowskiej "Warszawa ma", która chwyta za serce i wyciska łzy. Kochamy nasze
miasto, więc pamiętamy. Nie tylko o dobrych chwilach, ale też tych trudnych i bolesnych. Warszawa da się lubić. Z całym swoim brudem, rozgardiaszem i szalonym tempem. Kocham moje miasto w każdej nutce, każdej melodii i utworze, bo choć piosenek jest sto, to Warszawa tylko jedna.