Nie możesz się zmobilizować do ćwiczeń, bo wydają ci się nudne i męczące? Zajrzyj do fitness klubów. Z roku na rok oferują one coraz więcej rodzajów treningów. Chcesz dać sobie niezły wycisk? Wybierz się na boot camp. Wolisz połączyć przyjemne z pożytecznym? Zumba będzie idealna. Oto lista najmodniejszych zajęć.
Zaczęło się od Kennetha Coopera. To on opracował i rozwinął podstawy treningu wytrzymałościowego. Jest również twórcą nazwy aerobik - pod tym pojęciem kryły się ćwiczenia dla kosmonautów. Niedługo potem dowiedział się o nim świat showbiznesu. Jane Fonda, która zaczęła go popularyzować, dodała muzykę i oprawę estetyczną. Oczarowana aerobikiem, w końcu otworzyła swój fitness klub - FONDA'S STUDIO.
Do Polski fitness dotarł w 1981 roku. I do dziś nie spada w rankingu popularności. Co najlepiej wzmocni twoje mięśnie? Które zajęcia poprawią ci samopoczucie? Na jakim treningu po prostu warto się pokazać? – Najpopularniejsze wciąż są zajęcia połączone z tańcem: zumba, latin mix, dance flow – mówi Agata Berndt, trener osobisty.
Chociaż pozostałe treningi nie są gorsze, to zumba jest najlepiej traktowana przez specjalistów od marketingu i reklamy, a przez to najbardziej popularna. Zainspirowana latynoskimi rytmami, jest fuzją tańca i aerobiku. Nie chodzi w niej o wielki wysiłek, ale raczej dobrą zabawę, która przy okazji przyspiesza metabolizm. Mimo że ćwiczenia bazują na układach choreograficznych, wcale nie trzeba umieć tańczyć, bo kroki są dość proste. Jednak ruchy z dnia na dzień stają się bardziej plastyczne i pełne gracji, a dzięki zumbie można spalić 700 kalorii w ciągu godziny.
Agata Berndt poleca jednak inną formę tańca - balet BARRE AU SOL. – To balet przeniesiony na podłogę, połączony z ćwiczeniami przy drążku. Jestem jego wielką fanką i zwolenniczką. Ma on znamiona fitnessu, ale dla uczestników zumby ten trening może wydawać się dość nudny. Więcej w tym żmudnych ćwiczeń niż zabawy. Ale są też wspaniałe "skutki uboczne" - balet wzmacnia kręgosłup i mięśnie głębokie, a przede wszystkim rozciąga ciało - opisuje Agata Berndt.
W balecie bardzo ważne jest uzyskanie długich, pięknych linii ciała. Dlatego trening i ćwiczenia są tak skonstruowane, aby rozciągać mięśnie. Od pięknej sylwetki i prostej postawy już tylko jeden krok do nabrania pewności siebie i świadomego władania swoim ciałem. Zanim jednak z wdziękiem baletnicy wskoczymy w nowy rozmiar ubrań, warto udać się na salę, aby potrenować.
– Nadal na topie jest też spinning. Pilates ostatnio stracił zainteresowanie, za to joga wciąż trzyma się w czołówce. Jest dobra zwłaszcza dla zestresowanych – wymienia Agata Berndt.
Znudzeni zbyt statyczną i powolną jogą, mogą skusić się na zajęcia body art, które są bardziej urozmaicone i mają żywsze tempo. – To połączenie pilatesu i jogi, zestawione z ćwiczeniami, które zmuszają do wysiłku – tłumaczy Agata Berndt.
Z kolei spinning to pedałowanie na specjalnym, stacjonarnym rowerku. Instruktor planuje "trasę" o odpowiedniej skali trudności. "Jeździmy" więc po asfalcie, polnej drodze, w górę i dół. Zajęcia poprzedza rozgrzewka, głównie ramion, karku i pleców, a kończą ćwiczenia wyciszające. Trening nie modeluje więc tylko nóg, ale całe ciało. Dzięki niemu spalana jest ogromna liczbę kalorii, a wydolność krążeniowo-oddechowa znacznie poprawiona.
Ciekawym rozwiązaniem jest też aeroboks. – Powstał już bardzo dawno, ale w Polsce nie jest zbyt popularny. A szkoda. To ciekawe połączenie aerobiku i wschodnich sztuk walki – mówi Agata Berndt. Ruchy są proste, a ćwiczenia poprawią wydolność, zwinność oraz ukształtują nasze mięśnie.
A może chcielibyście cofnąć się do szkolnych czasów? – Takie doznania zapewni nam crossfit. To funkcjonalny trening, który można porównać do ćwiczeń z podstawówki. Przysiady, rzuty piłką lekarską, wspinanie się po drabinkach... Wszystko to znajdziemy na zajęciach z crossfitu. Choć może brzmieć to dość banalnie i lekko, trening usprawnia i wzmacnia organizm, a przede wszystkim zapewnia fajną sylwetkę. W Stanach Zjednoczonych jest już bardzo popularny, w Polsce to nowość - mówi Agata Berndt.
Jeśli nie chcesz wspomnieniami wracać do podstawówki, możesz przenieść się do koszar. - Zajęcia boot camp kojarzą się z obozem paramilitarnym. To opcja dla prawdziwych twardzieli - mówi Agata Berndt.
Co jest potrzebne do takiego treningu? Instruktor nieznający litości, wykorzystujący tradycyjne ćwiczenia: pompki, przysiady, wykopy, podskoki, brzuszki. Intensywne ćwiczenia pozwalają spalać do 600 kalorii na godzinę. Jędrne ciało gwarantowane.
Podczas zajęć mamy też szansę na podróże w czasie. – Kettelbell to obciążniki w kształcie dzwonu z uchwytem. Podobnego sprzętu używali XIX-wieczni atleci – mówi Agata Berndt.
Kojarzy się przedpotopowo, ale działa. W ruch zwykle zaangażowanych jest wiele mięśni jednocześnie, ale pracują one zupełnie inaczej niż podczas ćwiczeń ze sztangą, czy na maszynach. Trenując z kettlebell można spalić blisko 300 kcal w 20 minut. Kobiety zwykle zaczynają od ciężarków ważących 4-7 kg, a mężczyźni - 7-12 kg.
Jak widać wybór zajęć jest ogromy. Dzięki najnowszym treningom, wśród znajomych można imponować nie tylko świetną sylwetką, ale także uczestnictwem w najnowszych zajęciach z fitnessu. Wszystko zależy od tego, co chcesz osiągnąć. - Zumba poprawi samopoczucie, mięśnie najszybciej wzmocni boot camp i crossfit. Szybkie spalanie i poprawienie kondycji to działka spinningu - podsumowuje Agata Berndt.
A najlepszy krok do smukłej sylwetki to ten baletowy.
Choć do wakacji pewnie nie osiągniemy widocznych efektów, warto zacząć ruszać się już teraz. Nie zrzucimy zbyt wiele, ale na pewno nie będziemy mogli nic sobie zarzucić.