Dobre wieści ze Szwajcarii. W Lozannie wynegocjowano porozumienie, które jeśli w czerwcu wejdzie w życie, odsunie zagrożenie użycia irańskiej bomby atomowej na wiele lat. Rozmowy z Iranem od miesięcy prowadziła koalicja sześciu mocarstw - USA, Wielkiej Brytanii, Rosji, Francji, Chin i Niemiec.
Jak podkreślił prezydent USA Barack Obama, który w 2009 roku otrzymał nagrodę Nobla za działania na rzecz pokoju na świecie, porozumienie z Iranem opiera się nie tylko na zaufaniu, ale i na "bezprecedensowej weryfikacji". Przywódca Stanów Zjednoczonych jest jednak przekonany, że osiągniecie konsensusu ma wymiar historyczny.
Na mocy ustaleń z Lozanny Iran zmodernizuje reaktor jądrowy w Araku a także poważnie ograniczy produkcję wzbogaconego uranu w wirówkach tam zlokalizowanych. W jednym z ośrodków - zlokalizowanym w Fordow - produkcja zostanie całkowicie wstrzymana. Tak ma być przez co najmniej dekadę. Iran traci więc podstawy do prowadzenia dotychczasowego programu atomowego.
Irański minister spraw zagranicznych Mohammad Dżawad Zarif także był zadowolony, bo jego krajowi udało się wynegocjować zniesienie znacznej części sankcji gospodarczych. Zachód utrzyma jednak restrykcje nałożone na Iran w związku z finansowaniem terroryzmu.
Z porozumienia nie są zadowoleni w Izraelu. Jeszcze niedawno, bo miesiąc temu, izraelski premier Benjamin Netanjahu przemawiał w Kongresie Stanów Zjednoczonych podkreślając, że posiadający atomowe ambicje Iran stanowi "zagrożenie dla całego świata". O obawach związanych z prowadzeniem przez Iran programu nuklearnego pisaliśmy w naTemat już kilka miesięcy temu.
Powodów do optymizmu, który płynęły z przedłużających się negocjacji z Iranem nie widział ostatnio też saudyjski książę Turki al-Fajsal. Kilka tygodni temu widział on w możliwym porozumieniu możliwość zainicjowania regionalnego wyścigu zbrojeń.
– Jeśli Iran będzie miał możliwość wzbogacania uranu do jakiegoś stopnia, to nie tylko Arabia Saudyjska będzie prosić o to samo. Cały świat będzie miał otwarte drzwi, by pójść tą drogą bez żadnych zahamowań. To jest mój największy zarzut wobec negocjacji prowadzonych z Iranem – oznajmił 70-letni książę.