Znany satyryk Jan Pietrzak chce wybudować pomnik żołnierzom, którzy walczyli w Bitwie Warszawskiej. Planuje, że monument stanie na stołecznych stolicach za pięć lat - na 100. rocznicę tej bitwy. Na jego budowę zaczął już zbierać pieniądze – jego fundacja sprzedaje w tym celu specjalne cegiełki.
Pietrzak o tym, że brak pomnika poświęconego Bitwie Warszawskiej 1920 to dla Polski hańba. Jego zdaniem bitwa ta była jedną z najważniejszych zwycięskich bitew stoczonych przez wojsko polskie. Stąd też i pomnik jej poświęcony miałby być wielki i wspaniały. - (…) może wyższy od Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie (237 m). To mi się marzy - mówił w jednym z wywiadów.
Władze jednak do pomysłu stawiania pomnika się nie paliły, w końcu Pietrzak uznał więc, że załatwi to sam. Fundacja Jana Pietrzaka Towarzystwo Patriotyczne od marca zbiera na budowę monumentu pieniądze. To dzięki sprzedaży pamiątkowych cegiełek o wartości od 50 do 1000 złotych. Wszystkie są wydrukowane w Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych i zabezpieczone UV ze znakiem wodnym.
Jak deklaruje w rozmowie z Onetem sam Pietrzak, w tej zbiórce nie chce pomocy państwa. Uznaje, że załatwienie czegokolwiek z polską biurokracją jest niemożliwe. Uznaje też Polskę za niechętną obywatelskim inicjatywom. - Lepiej więc sobie to państwo polskie odpuścić - ono ma tylko jeden obowiązek: przydzielić kawałek gruntu w Warszawie na pomnik – podkreśla satyryk.
Nie wiadomo na razie jaką formę miałby pomnik ani gdzie miałby stanąć. Nieoficjalnie mówi się, że pod uwagę brana jest m.in. lokalizacja przy rondzie de Gaulle'a czy okolice ulicy Bitwy Warszawskiej. Możliwe – w planach fundacji – jest też przerzucenie łuku triumfalnego przez Wisłę.