fot. Dominik Sadowski / Agencja Gazeta
Reklama.
Znaczek, cegiełka, dobrowolna składka w zamian za wydanie świadectwa. Wydawało się, że to relikt minionego systemu, ale okazuje się, że szkoły wciąż starają się w ten sposób zebrać dodatkowe środki. O takim przypadku w jednej z łódzkich podstawówek poinformował nas czytelnik.
O tym, że niewydanie świadectwa jest nielegalne zapewniało nas Ministerstwo Edukacji Narodowej. Po tym, jak sprawę opisaliśmy w naTemat, zbadanie sprawy zapowiedziało Towarzystwo Przyjaciół Dzieci, na którego rzecz szkoła zbierała pieniądze. Dziś do redakcji zadzwonili pracownicy biura Rzecznika Praw Dziecka. Zapowiedzieli interwencję w łódzkiej podstawówce, która sprzedawała znaczki.
- Corocznie dzwonią do mnie rodzice, przysyłają e-maile sygnalizujące, że są szkoły, które zapowiadają niewydanie świadectw tym uczniom, którzy nie wpłacą ustalonych składek na radę rodziców, na znaczek dla organizacji pozarządowej. A to jest niezgodne z prawem - mówi Marek Michalak, RPD. Jak przyznaje, pojawił się także sygnał, że świadectwa zostaną wydane, jeżeli dziecko przedstawi „obiegówkę”, czyli rozliczenie wobec zobowiązań wobec szkoły.
Rzecznik przypomina, że kwestię świadectw reguluje Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z 28 maja 2010 r. Dokument jasno określa, że świadectwo szkolne jest drukiem wydawanym nieodpłatnie.

Nauka oszczędzania XXI wieku - Szkolne Kasy Oszczędności wchodzą do internetu
- Nie kwestionuję gromadzenia przez szkoły zadeklarowanych dobrowolnie środków na działalność statutową szkoły, ale nie mogą być naruszane przepisy prawa - uważa Michalak. - Dziecko nie może być poniżane, przez to że nie otrzyma świadectwa, bo jego rodzice są np. biedni.