Z roku na rok na studia w Polsce decyduje się coraz więcej cudzoziemców.
Z roku na rok na studia w Polsce decyduje się coraz więcej cudzoziemców. Fot. Franciszek Mazur / Agencja Gazeta

Z roku na rok rośnie liczba zagranicznych studentów uczących się odpłatnie na polskich uczelniach wyższych. – W zeszłym roku było ich „zaledwie” 36 tys., dziś w całym kraju kształci się już przeszło 46 tys. cudzoziemców z czego 15, 5 tys. to studenci pierwszych roczników – wynika z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego.

REKLAMA
W gronie studentów zza granicy prym wiodą zdecydowanie młodzi ludzie z Ukrainy. Jest ich aż 24 tys. Drugich na liście Białorusinów uczy się u nas ponad 4 tys.
Choć, zdaniem wielu Polska nadal nie jest krajem, który można określić mianem „przyjaznego dla cudzoziemców”, rośnie też liczba cudzoziemców przyjeżdżających nad Wisłę w poszukiwaniu pracy i lepszego życia. Legalnie mieszka ich już u nas 175 tys.
W porównaniu do zeszłego roku to więcej o 50 tys. To też największa w historii kraju fala imigrantów decydujących się nie tylko na pracę, ale i na stały pobyt w Polsce. Urząd do Spraw Cudzoziemców przekonuje, że jedną z najważniejszych przyczyn takiego stanu rzeczy mogą być konflikt na Ukrainie oraz nowa ustawa o cudzoziemcach. Dokument ułatwił m.in. zatrudnianie pracowników czasowych z zagranicy.
Resort nauki już pracuje nad tym, by łatwiej żyło się w Polsce także studentom zza granicy. Jego szefowa, Lena Kolarska-Bobińska, zapowiedziała niedawno rychłe ogłoszenie programu umiędzynarodowienia szkolnictwa wyższego. Działania o których przeszły już pomyślne konsultacje w środowisku akademickim.
– Stajemy się coraz bardziej atrakcyjnym miejscem do studiowania. Dominują studenci z Ukrainy, ale w ostatnim roku wzrosło też zainteresowanie wśród tych z Białorusi, Indii, Czech i Rosji. Staramy się jednak przyciągnąć także studentów z Chin, Brazylii czy krajów arabskich – dodaje w rozmowie z dziennikiem „Rzeczpospolita" minister nauki Lena Kolarska-Bobińska.