Politolog, choć niektórym znany bardziej jako były europoseł, Marek Migalski nie uzyskał stopnia naukowego. Mimo pozytywnej – jak przekonuje – opinii komisji, Rada Wydziału Politologii UMCS wydała w piątek negatywną decyzję w tej sprawie i postawiła karierę naukową dra Migalskiego pod dużym znakiem zapytania.
Migalski o swoim dorobku
Jak donosi „Rzeczpospolita”, za habilitacją dla Migalskiego głosowało 5 członków Rady, przeciwnych zaś było 18, a cztery wstrzymały się od głosu. Sam Marek Migalski przyznaje, że nie rozumie negatywnej decyzji. – Przecież wcześniej dostałem pozytywną opinię komisji w sprawie mojej habilitacji, ale ona nie liczyła się dla Rady Wydziału – mówi w rozmowie z dziennikiem.
Były europoseł przekonuje, że dorobek naukowy, który powinien być niezbędny przy tego typu ocenach posiada. Wymienia m. in. 17 książek i 40 artykułów, których jest autorem.
„Będę się odwoływał”
W przypadku ciał kolegialnych trudno ustalić, dlaczego podjęto taką, a nie inną decyzję. Zwłaszcza kiedy głosowanie jest tajne, jak było w przypadku habilitacji Migalskiego. Sam zainteresowany przekonuje, że sprawy nie zostawi, a od wyroku Rady będzie się odwoływał do Centralnej Komisji do Spraw Stopni i Tytułów.
Jeśli owej walki mimo wszystko nie wygra, może stracić szansę na dalszą karierę naukową. Na zrobienie habilitacji ma się tylko (albo „aż”) osiem lat. Po upływie tego terminu, władze uniwersytetu mają prawą usunąć niehabilitowanego doktora z uczelni.
Habilitacja – powracający problem
Marek Migalski wielu kojarzy się raczej z czynnym działaniem w polityce. W 2009 roku z list Prawa i Sprawiedliwości został posłem do Parlamentu Europejskiego. Rok później został wykluczony z partii Kaczyńskiego m.in. za krytyczny stosunek do sposobu zarządzania praktykowanego przez prezesa. Następnie współtworzył takie projekty jak Polska Jest Najważniejsza i Polska Razem Jarosława Gowina.
W 2014 roku nie udało mu się ponownie wejść do Parlamentu Europejskiego. W związku z czym postanowił wrócić do swojej kariery naukowej – jak widać – nie do końca skutecznie.
To nie pierwszy problem byłego europosła z habilitacją. Wcześniej otwarcia przewodu odmówiło mu kilka uczelni, w tym Uniwersytet Wrocławski i Jagielloński. W 2013 habilitacji odmówiła również Rada Wydziału Instytutu Nauk Politycznych PAN, gdzie bronił pracy, pt. „Polski i czeski system partyjny. Analiza porównawcza”.