Spędziłem kampanijną sobotę z liderem Twojego Ruchu, który w Toruniu "robił porządek" z o. Tadeuszem Rydzykiem. Wśród działaczy i sympatyków, którzy towarzyszyli Palikotowi przez całą drogę trwała wymiana żalów i narzekań. – Kto to przygotowywał? Gdyby nie ty, nie dowiedziałabym się, że w ogóle gdzieś jedziemy – mówiła w drodze do Torunia członkini Twojego Ruchu.
Z tego, co mówią działacze Twojego Ruchu w partii trwa już rozliczanie winnych. Trwają narzekania na słabą organizację kampanii, na niedocenianie dobrych pomysłów, tworzenie prywatnych koterii, a nawet na mało kulturalne zachowanie pracowników biura. Utyskują też, że partia nie zaproponowała do komisji osób, które zbierają podpisy. Choć walka trwa, wynik jest oczywisty, a sympatycy trwają przy Palikocie tylko z lojalności.
"Był buszek?"
Sposobem na poprawienie nastrojów jest upajanie się porażką SLD. – Wystawili ją, bo myśleli, że wystartuje Baśka [Nowacka - przyp. naTemat]. Ale Baśka by ją zjadła – słyszę w autobusie wyborczym Palikota. Inni mają swoje źródła radości. – I co? Był buszek? – zagaduje jeden z ważnych sztabowców do kolegi. Ten odpowiada potwierdzającym kiwnięciem i głośnym śmiechem.
Stałym tematem rozmów jest narzekanie na wszechwładzę Kościoła. To pokazuje jaki nurt nadal dominuje w Twoim Ruchu. Sztabowcy starają się maksymalnie eksploatować małe sukcesy Palikota. W drodze do Torunia zatrzymaliśmy się w Staroźrebach, gdzie zawieszono proboszcza, który zażądał 3 tys. zł za pogrzeb.
Marcin Luter po polsku
– Zrobiliśmy z nim porządek. Nie odpuszczę tej sprawy – zapewniał lider Twojego Ruchu. Na zorganizowany w ciągu pół godziny wiec przed kościołem przyszło niecałe sto osób (na 2100 mieszkańców). Głównie byli to przeciwnicy proboszcza, którzy dziękowali Palikotowi za “zrobienie porządku” i deklarowali oddanie głosu.
Idąc za ciosem Palikotobus pojechał do kurii biskupiej w Płocku, gdzie rzecznik kandydata Michał Kabaciński miał złożyć w kurii biskupiej pismo, w którym Palikot domaga się usunięcia proboszcza z urzędu. Jako, że w soboty kościelna administracja nie działa przykleił pismo do drzwi. Bez odzewu.
Jak trwoga, to do Torunia
Podobnie nie było reakcji ze strony pracowników Radia Maryja, które było głównym celem sobotniej podróży Palikota. Zapowiedział, że jako prezydent wykorzysta wyznaczanych przez głowę państwa członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, by sprawdzić, czy o. Rydzyk nie narusza koncesji na nadawanie. Lider Twojego Ruchu obkleił też ogrodzenie stacji taśmą z hasłem "Zrobię z nimi porządek!".
Happening nie spotkał się z wielkim zainteresowaniem mediów, kamery przysłały tylko TVP i TVN24. W przeciwieństwie do przystanku w Staroźrebach Palikot nie przyciągnął uwagi mieszkańców - jedynym tłem byli podróżujący z nim sympatycy, którzy interesowali się głównie tym, czy będą na zdjęciach i czy zdążą zrobić sobie selfie z logotypem Radia Maryja w tle.
To już jest koniec
Palikot odpowiedział jeszcze na kilka pytań dziennikarzy i już o 15.09 cała jego ekipa siedziała w autobusie. Jeszcze tylko obiad u zaprzyjaźnionej restauratorki, pośpieszne rozdawanie ulotek na starówce i droga powrotna do Warszawy. Na dzisiaj koniec pracy.
Kampania Janusza Palikota znowu opiera się na antyklerykalizmie. Pomimo wielu zapowiedzi wrócił stary Twój Ruch, w którym choć nie ma już Armanda Ryfińskiego, zostały jego metody i cele ataku: happeningi wymierzone w Kościół. Nikt już nie mówi o programie gospodarczym, który z taką dumą prezentował Palikot na początku kampanii. Widocznie uznał, że to "nie żre" i wrócił do tego, co zapewniało mu rozgłos. Ale nie głosy. Tonący brzytwy się chwyta. I tak utonie, a przed tym nacierpi się i zabrudzi wszystko krwią.