Reklama.
Panie Januszu... Umów należy dotrzymywać – napisał na Facebooku kandydat na prezydenta Paweł Kukiz. Twierdzi on, że w czasie spotkania w warszawskiej restauracji "Lotos" dogadał się z Korwin-Mikkem, że tuż przed wyborami kandydat ze słabszym wynikiem sondażowym odda drugiemu swoje głosy. Dziś jednak Kukiz wycofuje się z tej umowy. Wszystko przez to, że w czasie debaty lider partii KORWiN skrytykował JOW-y.
Ja rozumiem, gdyby Pan przed programem podzielił się ze mną swoimi wątpliwościami co do JOW-ów... A Pan z planszami, wykresami wcześniej przygotowanymi , z "przyczajki" wali w swojego najlojalniejszego sojusznika....
Przypominam Panu, ze w restauracji "Lotos" w Warszawie, w obecności Pańskiego syna ,jeszcze przed wyborami omówiliśmy się, że tuż przed dniem wyborów ten z nas, który będzie miał niższy wynik sondażowy przekazuje głosy drugiemu. Potem zmienił Pan zdanie. I się nie sprzeciwiałem.
Na KAŻDYM spotkaniu z Obywatelami mówiłem, że nieważne na kogo zagłosują- ważne żeby na kandydata antysystemowego i zawsze Pana wymieniałem na pierwszym miejscu... A Pan dołączył do chóru przeciwników JOW- sztandarowego dla mnie i ludzi, którzy mi zaufali postulatu. I to w takim momencie. Prawie jak Ruscy 17.09.1939 Czytaj więcej
Natomiast, jeśli się okaże, że te JOW-y w rzeczywistości umacniają rolę wielkich partii, to wtedy pan powinien powiedzieć, że dał się pan omamić maniakom JOW-ów, i zrezygnuje pan z tego postulatu, który jest teraz forowany przez media PO i PiS. Oni liczą, że za miesiąc zrobią ustawę o JOW-ach i PO oraz PiS będą już rządziły do końca świata. Zobaczymy.