Trudno się dziwić takim wynikom. W przypadku Arłukowicza oczywistym powodem jest ustawa refundacyjna, o której jak widać Polacy nie zapomnieli. Nowego ministra zdrowia oceniono na 2,40. W niewiele lepszej sytuacji jest Joanna Mucha (2,56), której obrywa się za szeroko komentowaną sportową niewiedzą i ostatnie afery ze Stadionem Narodowym w tle. Dymisji Muchy chce aż 37 proc. Polaków. To naprawdę dużo, zwłaszcza, że drugi w kolejności jest premier Tusk, którego pożegnać chce "tylko" 23 proc. Nie zapomniano też o Arłukowiczu, którego na stanowisku ministra zdrowia nie widzi 22 proc. Polaków.
Platforma na równi pochyłej. Spada w czterech sonażach
Tak słabe oceny znajdują potwierdzenie w najbardziej negatywnie ocenianych posunięciach rządu. Prawie połowie Polaków (48 proc.) nie podobał się cały bałagan związany z ustawą o refundacji leków.
Przyznanie półmilionowych premii władzom Narodowego Centrum Sportu negatywnie ocenia 41 proc. ankietowanych. Nie dziwi też fakt, że na trzecim miejscu z 39 proc. jest propozycja podniesienia wieku emerytalnego do 67 lat. Z afery związanej z ACTA nie jest zadowolonych "tylko" 29 proc. Polaków. Może to dziwić, bo właśnie ta sprawa wywołała największe protesty.