Niemiecki biznes apeluje o ponownie włączenie Rosji i Władimira Putina do członkostwa w szczycie G7.
Niemiecki biznes apeluje o ponownie włączenie Rosji i Władimira Putina do członkostwa w szczycie G7. Fot. Frederic Legrand - COMEO / Shutterstock.com

Wykluczenie Władimira Putina z uczestnictwa w spotkaniach G7 to – zdaniem przedstawicieli niemieckiego biznesu – błąd. Liczono, że szczyt stanie się szansą na podjęcie rozmów w sprawie rozwiązania konfliktu na Ukrainie. Teraz są przekonani, że utracono szanse na porozumienia z Rosją.

REKLAMA
Rosja wykluczona po agresji na Krym
Szczyt G7, który rozpoczyna się już 7 czerwca w Bawarii to spotkanie najbardziej wpływowych ludzi świata. Uczestnictwo Rosji jest w nim zawieszone po aneksji Krymu w marcu 2014 roku, o czym przypomniała w ubiegłym tygodniu kanclerz Angela Merkel. Nieobecność Władimira Putina została jednak tym razem ostro skrytykowana. – Lepiej jest rozmawiać ze sobą niż rozmawiać o sobie – mówili reprezentanci niemieckiego biznesu.
Przewodniczący Komisji Wschodniej Niemieckiej Gospodarki Eckhard Cordes liczył bowiem, że w tak ważnym gronie uda się wypracować z prezydentem Federacji Rosyjskiej pewne rozwiązania w celu załagodzenia konfliktu na Wschodzie. – Spotkanie mogłoby skłonić Moskwę do podjęcia konstruktywnych kroków w celu rozwiązania konfliktu – przekonywał.
Apel o powrót Putina
Podniesiono apel o ponowne zaproszenie Rosji do grona członków G7. Oprócz Cordesa optował za tym również polityk SPD i przewodniczący Forum Niemiecko-Rosyjskiego Matthias Platzeck. – Rosja musi powrócić do G7. Konflikty na Bliskim Wschodzie, w Iranie, Afganistanie i Syrii mogą być rozwiązane tylko przy jej udziale – zastrzegał. Polityk znany jest zresztą z tego, że od dawna wnioskował o zawieszenie sankcji unijnych przeciwko Moskwie.
Niemieccy biznesmeni od dawna domagają się poprawy stosunków gospodarczych z Moskwą. Teraz tuż przed szczytem ich poruszenie jest jeszcze większe. Starają się przekonać unijnych przywódców do ograniczenia sankcji wobec Rosji, ponieważ te przynoszą spadek niemieckiego eksportu i straty w niemieckim handlu.
Niewiele wskazuje na to, aby apele przedstawicieli niemieckiego biznesu zostały wysłuchane. Unia Europejska stoi twardo za utrzymaniem sankcji, o czym mówił też Donald Tusk jako przewodniczący Rady Unii Europejskiej. Najbliższy szczyt G7 odbędzie się już 7 i 8 czerwca, właśnie w Niemczech.
Źródło: Gazeta.pl