Robert Lewandowski podczas treningu reprezentacji Polski
Robert Lewandowski podczas treningu reprezentacji Polski Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta

Robert Lewandowski, wraz ze swoimi kolegami z Borussii Dortmund: Łukaszem Piszczkiem i Kubą Błaszczykowskim sprawili, że cała Polska żyła ich wynikami. Do zdobycia Pucharu Niemiec, w wygranym 5:2 meczu z Bayernem Monachium, polskie trio walnie się przyczyniło. Nasz napastnik do plotek o potencjalnych transferach podchodzi z rezerwą, ale za to na Euro "zagramy przyjemną dla oka piłkę" - zapowiada w "Wyborczej".

REKLAMA
Polacy zaczęli się interesować losami Borussii Dortmund od kiedy gra w niej trzech reprezentantów Polski: Robert Lewandowski, Kuba Błaszczykowski i Łukasz Piszczek. Kiedy okazało się, że polskie trio wraz z BVB może zdobyć mistrzostwo Niemiec, wielu Polaków kibicowało naszym rodakom. Kiedy już Borussia zapewniła sobie pierwsze miejsce w lidze, został jej do wygrania Puchar Niemiec. Mecz o to trofeum odbył się w ostatnią sobotę, 12 maja, i wtedy już cała Polska żyła losami naszych reprezentantów w Dortmundzie.
Robert Lewandowski, który został wybrany najlepszym graczem Bundesligi, a dla Polaków stał się nadzieją na sukcesu na Euro, udzielił właśnie wywiadu "Gazecie Wyborczej".
O polskiej kadrze
Zapytany o to, na ile trio Błaszczykowski-Piszczek-Lewandowski jest w stanie przenieść swoją grę z Borussii na reprezentację, polski napastnik stwierdza krótko: "Żeby tak grać, potrzeba jedenastu, a nie trzech ludzi, sztabu szkoleniowego i rezerwowych". Lewandowski zapewnia jednak, że nasi reprezentanci zagrają na Euro "przyjemną dla oka piłkę".
Napastnik podkreślił też, że "o kadrę się nie martwi", bo "potencjał w drużynie narodowej jest naprawdę wielki".
O ewentualnych transferach
Chociaż Przemysław Iwańczyk z "GW" usilnie starał się dopytać o to, czy Lewandowski przeniesie się gdzieś z Dortmundu, piłkarz nie zdradził żadnych szczegółów. "Jeszcze nie wiadomo, co będzie. Na razie zbliża się Euro, to dla mnie cel nr 1" - wyjaśnia w "Wyborczej" reprezentant Polski, który o kontraktach i zmianach klubu "na razie nie myśli".
Zaś do plotek o tym, że Alex Ferguson - trener Manchesteru United - zachwycił się grą Lewandowskiego w trakcie meczu o Puchar Niemiec, polski napastnik "podchodzi z rezerwą".
O meczu z Bayernem
Nasz piłkarz, chociaż w finale Pucharu Niemiec strzelił hat tricka i świecił najjaśniej ze wszystkich piłkarzy, o swoim udziale w wielkiej wygranej mówi raczej ze skromnością. W wywiadzie dla "GW" Lewandowski stwierdza, że nie robi mu różnicy, przeciwko komu gra, bo i tak daje z siebie wszystko.
Również historyczne rekordy nie interesują napastnika BVB. "Jest mi miło, ale statystyki są fajne dla tych, którzy je przygotowują lub śledzą" - komentuje dokonania swoje i klubu Lewandowski.
A im nasz piłkarz skromniejszy, tym bardziej cała Polska go kocha.