Były lider PSL Waldemar Pawlak sugeruje, że najwyższa pora oddać władzę w partii w ręce młodych.
Były lider PSL Waldemar Pawlak sugeruje, że najwyższa pora oddać władzę w partii w ręce młodych. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Reklama.
Były szef PSL nawoływał do zmiany pokoleniowej w programie „Premierzy” na antenie Polsat News. Przekonywał, że taka zmiana już następuje w polskiej polityce, a najlepszym tego dowodem są ostatnie wybory prezydenckie. Polskie Stronnictwo Ludowe – jego zdaniem – nie powinno przyglądać się jej z boku. – Zjawisko, z którym mamy dzisiaj do czynienia, to jest rytm pokoleń. (…) Patrząc w ten sposób na PSL, to czas, żeby Piechociński zrezygnował i oddał władzę młodym – ocenił Pawlak.
Sam młodego Jarubasa na poparł
Mówiąc o wyborach prezydenckich, warto pamiętać o tym, że ludowcy wystawili młodego kandydata – Adama Jarubasa – który wsparcia ze strony Waldemara Pawlaka podczas kampanii nigdy nie otrzymał. Konflikt między dawnym, a obecnym szefem Polskiego Stronnictwa Ludowego trwa od kilku lat i obie strony niespecjalnie się z nim kryją.
Pawlak przestał być szefem PSL w 2012 roku właśnie na rzecz Piechocińskiego, z którym przegrał wewnątrzpartyjne wybory zaledwie 17 głosami. Od tego czasu wyraźnie usunął się w cień. Rzadko publicznie zabiera głos, nie komentuje partyjnych decyzji. W tamtym roku nie pojawił się nawet na ważnej partyjnej konwencji. Były premier nigdy nie krył sceptycyzmu wobec swojego następcy. Wystarczy przypomnieć słynne słowa w jednym z wywiadów, w którym otwarcie przyznał, że „jak na kongresie Piechociński padł na kolana, dziękując za wybór, tak klęczy do tej pory”.
„Pawlak rozgoryczony porażką”
– Waldemar Pawlak jest w dalszym ciągu rozgoryczony po przegranej. Koń jaki jest każdy widzi – ripostował z kolei Janusz Piechociński. Plotki na temat nowego szefa ludowców powracają do debaty publicznej często. Jedną ze wskazywanych postaci, która mogłaby przejąć schedę po obecnym szefie jest minister Władysław Kosiniak-Kamysz. On sam plotki jednak na bieżąco dementuje.
Na zmianę warty we władzach PSL na razie się zatem nie zanosi. Piechociński, mimo kiepskiego wyniku w wyborach prezydenckich, uparcie przekonuje, że mają duże społeczne poparcie, zwłaszcza na wsi, czego dowodem są ostatnie wybory samorządowe i 1100-proc. wzrost poparcia.