
Pełnomocnik rządu ds. równego traktowania Małgorzata Fuszara zaapelowała do radnych Zakopanego, żeby uchwalili program przeciwdziałania przemocy w rodzinie. Jego brak oznacza bowiem, że ofiary przemocy nie mogą liczyć na pomoc specjalistów. A ważne jest, by taką pomoc można było uzyskać blisko miejsca zamieszkania.
REKLAMA
W Zakopanem, jak podaje Radio Zet, nie ma ani porad psychologicznych, ani konsultacji prawnych, ani grup wsparcia. Nie ma też działań profilaktycznych.
– Miasto Zakopane jest jedyną gminą w Polsce, w której nie został uchwalony program przeciwdziałania przemocy w rodzinie oraz nie powołano zespołu interdyscyplinarnego. Brak realizacji tych obowiązków ogranicza lub wręcz uniemożliwia podejmowanie na szczeblu lokalnym skutecznych działań w celu przeciwdziałania przemocy w rodzinie – apeluje Małgorzata Fuszara. W pierwszych dniach czerwca do radnych już po raz kolejny apelował także wojewoda małopolski. Pisał, że brak takiego programu jest sprzeczny z prawem. Bezskutecznie.
Jak pisze, ”Gazeta Prawna”, w najbliższym czasie radni nie zamierzają jednak zmienić zdania. Nawet mimo tego, że Trybunał Konstytucyjny, do którego zwrócili się w 2012 roku, uznał ich zarzuty za bezzasadne. Radni skierowali wówczas wniosek o orzeczenie niezgodności uchwały z konstytucją.
– Po analizie ustawy doszliśmy do wniosku, że niektóre jej zapisy są niezgodne z konstytucją. Na jej podstawie burmistrz będzie musiał powoływać (do zespołu) funkcjonariuszy państwowych: policję, prokuratora, a nie powinien tego robić, bo jest samorządowcem – mówił wtedy przewodniczący Rady Zakopanego Jerzy Zacharko. Obowiązek uchwalenia programu przeciwdziałania przemocy w rodzinie nakłada na gminy ustawa z 2010 roku.
O przemocy w rodzinie pisaliśmy nie raz. Na przykład o tym, że dziś przemoc stosują ludzie, którzy mają pieniądze i władzę, np. prawnicy czy policjanci. – Jest społeczne przyzwolenie na agresję, na złość. Ofiara myśli: nie mogę protestować, bo mnie odrzuci otoczenie – mówili psychologowie.
Źródło: Radio ZET
