Relacjonowali wojny w Afganistanie oraz Iraku i protesty w Egipcie, Libii, Chinach. Teraz dziennikarze al Jazeery pokażą Euro 2012 w Polsce. Ekipa katarskiej telewizji właśnie buduje swoje biuro. Arabscy dziennikarze będą nadawać z… dachu hotelu Mariott.
- Studio al Jazeery powstanie na dachu hotelu Mariott w al. Jerozolimskich - potwierdziła w rozmowie z naTemat Karolina Gałecka ze stołecznego Zarządu Dróg Miejskich. Taką informację po południu podała "Gazeta Wyborcza".
Al Jazeera ma relacjonować Mistrzostwa Europy, bo futbol jest w Katarze niezwykle popularnym sportem. Stacja ma wyłączność na transmisję rozgrywek do niemal wszystkich krajów arabskich.
Dziennikarze al Jazeery byli w Polsce już wcześniej. W lutym, realizując materiał dotyczący przygotowań Polski do Euro 2012, odwiedzili: Warszawę, Gdańsk, Poznań i Wrocław. W marcu al Jazeera rozpoczęła z kolei emisję dokumentu na temat polskich przemian demokratycznych, przy którym współpracowała z naszym Ministerstwem Spraw Zagranicznych.
Czy stacja zostanie u nas na stałe? Raczej mało prawdopodobne. Pewne jest jednak, że Polska trafi do na łamy największej i jednej z najlepszych telewizji informacyjnych świata.
Zabawka za 135 mln
Al Jazeera powstała w 1996 roku, kiedy na Bliskim Wschodzie przestał nadawać arabski kanał BBC. Pieniądze na jej start, okrągłe 137 milionów dolarów, wyłożył emir Kataru, który chciał dzięki niej realizować wizję kraju jako pioniera nowoczesności w regionie. Katar miał być jego zdaniem "szwajcarią Bliskiego Wschodu".
Szejk przejął ponad połowę z 250 dziennikarzy zwolnionych z BBC i zaczął nadawać program. Początkowo było to 6 godzin dziennie, później ramówkę rozwinięto do 12 godzin. Od 1999 roku al Jazeera nadaje już przez całą dobę.
Satelitarna telewizja szybko trafiła pod strzechy - można było odbierać ją w Egipcie, Algierii, Syrii. Jak pisał w 1999 roku "The New York Times", al
Jazeerę oglądali nawet Beduini na pustyni. Wystarczyło, że mieli talerz satelitarny. Tam, gdzie talerzy nie było lub zostały one zabronione przez rząd (na przykład w Iraku, lub - o ironio - do 2001 roku także w Katarze), programy nadawane przez telewizję, nagrywano na kasety i pokazywano w kawiarniach i na bazarach.
Choć al Jazeerę często oskarżano o związki z Ameryką, w istocie po raz pierwszy Arabowie dostali telewizję robioną przez nich i dla nich. Dowodem na, przynajmniej częściową, niezależność stacji było transmitowane przez nią wystąpienie Osamy bin Ladena, jakie przeprowadzono po zamachach z 11 września.
40 krajów, 140 mln widzów
Dziś, po 16 latach od startu, Al Jazeera jest jedną z najpopularniejszych telewizji na świecie - szacuje się, że zasięg angielskiej wersji to 100 mln gospodarstw domowych, a arabskiej 40 - 50 mln. Stacja zatrudnia ponad 2,5 tys. pracowników w 40 krajach, a jej oferta programowa obejmuje dziś telewizję informacyjną po arabsku i angielsku, kanał al Jazeera Sport, al Jazeera Live, al Jazeera Balkans i al Jazeera Children. Od 2001 roku działa też strona internetowa dostępna w arabskiej i angielskiej wersji językowej. Stacja obecna jest też na Facebooku. Wersja arabska ma 2,1 mln fanów, a angielska - milion.
O pozycji stacji zdecydowały ogromne pieniądze wpompowane w nią przez katarskiego szejka, ale także świeże podejście do informacji - po raz pierwszy na taką skalę były emitowane wiadomości pokazujące świat z innego niż zachodni punktu widzenia - w swoich programach al Jazeera porusza tematy związane m.in. z religią, polityką i obyczajowością. Kamera stacji często dociera tam, gdzie nie udaje się dotrzeć zachodnim dziennikarzom. Dla przykładu: al Jazeera jako jedyna telewizja miała własnych korespondentów w Afganistanie podczas amerykańskich bombardowań kraju w 1998 roku.
Ataki i cenzura
Historia al Jazeery nie jest jednak usłana różami. Telewizja niemal od początku istnienia musiała zmagać się z atakami i cenzurą. W 2001 roku amerykańskie rakiety zbombardowały biuro stacji w Kabulu. Dwa lata później rakiety zniszczyły jej siedzibę w Bagdadzie. W czasie nalotu zginął dziennikarz stacji Tareq Ayyoub. Inny reporter, Sami al Hajj został przez Amerykanów aresztowany i umieszczony w Guantanamo. W czasie
wojny domowej w Libii zginął natomiast operator al Jazeery.
Rząd Algierii w 2004 roku wydalił korespondenta stacji. Podobnie uczynił rząd Bahrajnu, który zabronił dziennikarzom al Jazeery wjazdu na teren kraju między 2002 a 2004 rokiem. W 2009, na kilka dni działalności reporterom stacji zakazano w Palestynie. Podobna sytuacja zdarzyła się dwa lata później w Egipcie.
Mimo trudności, stacja rozwija się nieustannie, otwiera nowe biura i placówki. W Polsce dziennikarze pozostaną co najmniej do końca Euro.