Na giełdzie nazwisk, które w sierpniu znajdą się w bliskim otoczeniu prezydenta elekta posłanka Małgorzata Sadurska od początku zajmowała wysoką pozycję. Dla posłów z własnej partii to przykład „pracowitości i kompetencji”, dla innych – ultrakonserwatywnych poglądów, zwłaszcza w sprawach światopoglądowych. Jest zdecydowana i bezkompromisowa. Najmłodsza posłanka PiS już wkrótce stanie się głównodowodzącą kancelarii Andrzeja Dudy. Poradzi sobie?
– Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Jest doświadczonym politykiem, ma długi staż poselski, więc na pewno podoła temu wyzwaniu – mówi w rozmowie z naTemat poseł Jarosław Sellin. W Sejmie zasiada od 2005 roku, podobnie jak typowana wcześniej na to stanowisko Beata Szydło, do której zresztą – zdaniem niektórych polityków PiS – jest nawet podobna. – Podobny charakter, pracowitość i temperament – przekonuje poseł Andrzej Jaworski.
Na polecenie Prezesa
Podobnie jak Szydło, jest i zawsze była lojalna wobec prezesa Kaczyńskiego i nie angażowała się w budowanie żadnych partyjnych frakcji. – Początkowo nie zamierzałam kandydować w tych wyborach, jednak prośbaprezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który widział mnie na liście Prawa i Sprawiedliwości zweryfikowała moje stanowisko – mówiła przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w 2014 roku.
Dziś nazwisko posłanki Sadurskiej pojawia się jednak głównie tam, gdzie mowa o sprawach światopoglądowych: in vitro, konwencja antyprzemocowa czy zamieszanie wokół przedstawienia "Golgota Picnic". W tych kwestiach bowiem młoda pani poseł ma poglądy bardzo radykalne, nawet jak na PiS, co nie jest jednak zanadto zaskakujące, kiedy prześledzi się jej dotychczasową aktywność.
Ulubienica ojca Rydzyka
Jej promocję w mediach zapoczątkował bowiem sam ojciec Tadeusz Rydzyk i związane z nim Radio Maryja czy Telewizja Trwam, w których zresztą nadal jest częstym gościem. Aktywnie udzielała się w Akcji Katolickiej. O jej poglądach świadczą też zespoły parlamentarne, które współtworzy: Zespół ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski, Zespół ds. Wspierania Dzieła Misyjnego czy Zespół na Rzecz Ochrony Życia i Rodziny, zajmujący się m.in. „podniesieniem duchowej i materialnej kondycji polskich rodzin”.
Jest konserwatywna i z takimi politykami Prawa i Sprawiedliwości głównie się trzyma. Wśród nich m.in. Andrzej Jaworski, z którym składała zawiadomienie do prokuratury ws. „Golgoty Picnic”, a prywatnie się przyjaźni. Sam Jaworski mówi o niej krótko. – Uczciwa, pracowita i kompetentna. Te trzy cechy charakteryzują ją najbardziej – przekonuje w rozmowie z naTemat.
Na bakier z feministkami?
Grupa, z którą posłanka Sadurska ma nieco „na pieńku” są feministki. Sama podkreślała, że jest jej ich szkoda, ponieważ „potrzebują parytetów, aby dostać się do Sejmu”. Prof. Magdalena Środa podkreślała w jednym z wywiadów, że posłanka (którą nazywa nową „gwiazdą Kaczyńskiego”) mocno się ostatnio zradykalizowała. Przypomina jej wypowiedzi ws. dyskryminacji katolików czy ideologii gender – jako zagrażającej naszej cywilizacji.
Mimo iż jej poglądy są dosyć radykalne, potrafi je uzasadniać, co podkreślają nawet posłowie partii rządzącej. – Wielu posłów PiS mogłoby się od niej uczyć szacunku dla przeciwników politycznych – mówił w rozmowie z tygodnikiem „Polityka” poseł PO Mariusz Witczak.
„Merytoryczna i konkretna”
Małgorzata Sadurska ma 40 lat. – Mimo młodego wieku, jest jedną z naszych najbardziej pracowitych posłanek. Do swoich wystąpień zawsze jest bardzo solidnie przygotowana – mówi nam Jarosław Sellin, który razem z nią pracuje w sejmowej Komisji ds. Unii Europejskiej. – Bardzo merytoryczna, co wnika również z jej wykształcenia – dodaje Andrzej Jaworski. Posłanka skończyła prawo na Uniwersytecie w Lublinie, ale nie zrobiła aplikacji.
Jej kariera polityczna zaczęła się w Puławach, gdzie zgłosiła się do jednego z komitetów samorządowych. W wieku 26 lat po raz pierwszy zasiadła w powiatowym zarządzie i niedługo potem wstąpiła do Prawa i Sprawiedliwości. Od początku była aktywna na arenie lokalnej i tak zostało. – Ludzie ją znają i lubią, zgłaszają się do naszego biura z różnymi problemami. Prowadzimy zapisy interesariuszy i powiadamiamy, kiedy pani poseł będzie na miejscu – mówi w rozmowie z naTemat dyrektor jej biura poselskiego w Puławach. Na pytanie, kiedy Puławy odwiedziła ostatnio, odpowiada szybko: „Dziś u nas była, niedawno”.
W otoczeniu prezesa Kaczyńskiego znalazła się m.in. dzięki Przemysławowi Gosiewskiemu. To on w 2007 roku zaproponował jej stanowisko sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Szybko udowodniła, że sprawdza się w nowej roli. Prezes ją polubił i lubi do dziś, o czym świadczy m.in. fakt, że podczas ważnych uroczystości i spotkań pozwala jej zajmować miejsce po swojej prawej stronie.
Szefowa drużyny Dudy
Na korytarzach sejmowych mówiono, że mogłaby zostać jednym z ministrów w rządzie Prawa i Sprawiedliwości, jeśli ten na jesieni przejąłby władzę. Teraz jednak okazuje się, że przygotowano dla niej inną funkcję. Sama o sobie mówi: „Jestem tam, gdzie mnie potrzebują”.
– W sztabie prezydenckim Andrzeja Dudy odpowiadała głównie za organizację spotkań powiatowych – mówi Jarosław Sellin, który pełnił funkcję jego wiceszefa. – Zawsze była na naszych spotkaniach i aktywnie się w nie angażowała – dodaje.
I za to zaangażowanie właśnie dostaje teraz awans. Wedle ostatnich doniesień, to właśnie ona ma pokierować kancelarią prezydenta elekta. Andrzej Duda chce stawiać na współpracowników młodszych i nowych w polityce. – To będzie kancelaria 30-40-latków. Dynamicznych i pracowitych, a Małgorzata Sadurska doskonale się w ten kanon wpisuje – podsumowuje poseł Sellin.
Nazwiska przyszłych współpracowników ujawnił najpierw tygodnik DoRzeczy, a następnie także TVN24. Sam Andrzej Duda informacji oficjalnie nie potwierdził. Niemniej jednak, nawet posłowie PiS przyznają, że jest w zasadzie „pewniakiem”. Oprócz Sadurskiej, do Kancelarii wprowadzi się również aktywny już od dawna w otoczeniu Dudy Krzysztof Szczerski, warszawski poseł Adam Kwiatkowski – jako szef gabinetu i Maciej Łopiński – przyszły szef prezydenckich doradców. Pierwsze efekty ich pracy ocenimy już w sierpniu.
Nie boi się poruszać nawet trudnych tematów, dlatego właśnie ją wysunęliśmy do reprezentowania naszego stanowiska w kwestii konwencji antyprzemocowej. To był temat trudny, zawierający mnóstwo regulacji prawnych i ona świetnie sobie z tym poradziła.
Małgorzata Sadurska, o "Golgota Picnic"
Reżyser tej pseudosztuki, Rodrigo García, publicznie wyznał, że jego sztuka ma na celu obrażać. I on sobie z tego nic nie robi, bo taki jest cel tej sztuki. Z tym, że w Polsce za obrazę uczuć religijnych jest konkretny artykuł kodeksu karnego.
Małgorzata Sadurska
Różnię się od mężczyzn, ale nie czuję od nich gorsza, jeżdżę samochodem, sama się utrzymuję, nie jestem od nikogo zależna i sama o sobie decyduję.Czytaj więcej