Paweł Kukiz uważa, że byt etniczny Polski może zostać zagrożony. Podobnie Artur Zawisza z Ruchu Narodowego. – Nie chcę w Polce masowej imigracji muzułmańskiej – mówi wprost Marek Jurek z Prawicy Rzeczypospolitej. Prawica ostrzega przed zalewem obcokrajowców, drugą Szwecją, również zamachami. Co właściwie polscy politycy sądzą o imigrantach
O swoim podejściu do imigrantów Paweł Kukiz wspominał już nieco podczas kampanii prezydenckiej. W zamieszaniu z JOW-ami chyba jednak wielu to umknęło. A mówił m.in. o tym, że młodzi emigrują, a władze sprowadzają Arabów do Polski.
Paweł Kukiz: – Teraz nas nie stać
– Ja oddam uchodźcy z Afryki, może nie ostatnią koszulę, ale wiele rzeczy. Ale gdy będzie on w Afryce albo w Niemczech, w Anglii, czy we Francji. Dlaczego tu? – pytał w maju podczas jednego ze spotkań wyborczych. Doszedł nawet do wniosku, że być może chodzi o to, by Polacy byli rozsiani po całym świecie. – A tu ma zamieszkać jakaś bliżej nieokreślona grupa, czy zbiorowość grup etnicznych, która jest łatwa do manipulacji i stanowi naturalną fosę między wschodem i zachodem. Może mamy po prostu opuścić tę ziemię? – pytał.
Teraz udzielił wywiadu Radiu Kraków. – Nie wolno rozpatrywać wszystkiego tylko z perspektywy jednego pokolenia. Trzeba to rozłożyć na dwa, trzy pokolenia. Nasz byt etniczny może zostać zagrożony. Kiedy będzie nas na to stać, owszem, ale nie w tej chwili – powiedział.
Ruch Narodowy – myślimy tak samo
Artur Zawisza z Ruchu Narodowego tak skomentował słowa Kukiza w Faktach TVN: – Stop masowej islamskiej imigracji. Mamy identyczne zdanie jak Paweł Kukiz.
Antyimigracyjne głosy prawicy, zwłaszcza skrajnej, nie dziwią. Ale fakt, że jeszcze niedawno mało kto tak otwarcie się tej kwestii sprzeciwiał. Jednak ostatnio takie zdania wyraźnie się nasilają.
Więcej imigrantów?
– Wszyscy obserwują, jaka będzie reakcja społeczeństwa, bo tak naprawdę nikt jeszcze nie wie, o co tak naprawdę z tymi imigrantami chodzi i co z tego wyniknie. Dlatego mam wrażenie, że politycznego ”nie” jeszcze tak głośno nie słychać. Ale można się ich spodziewać, jak kampania wyborcza się nasili – przyznaje politolog Wojciech Cwalina. Tym bardziej, że najnowszy, lipcowy sondaż CBOS pokazuje, że 86% Polaków nie zgadza się ze stwierdzeniem, że nasz kraj potrzebuje większej liczby imigrantów.
Przyjrzyjmy się zatem tym, którzy już dali upust swoim antyimigracyjnym opiniom. A właściwie antyislamskim, gdyż jak się okazuje większość polityków zgadza się na przyjęcie imigrantów, ale pod warunkiem, że są to chrześcijanie z Syrii albo Ukraińcy.
PiS jest za chrześcijanami
Ryszard Czarnecki, europoseł PiS, przekonuje, że Polska przyjęła już tysiące uchodźców z Czeczenii i Ukrainy, a także setki z Gruzji, gdy Rosja zaatakowała te kraje.
– Te liczby naprawdę idą w tysiące. Dlatego, jak słyszę, że bogate kraje Unii, które budowały swoje bogactwo na koloniach w Afryce teraz nie chcą płacić odsetek od swojego bogactwa, to mówię ”nie”. Te kraje przez wieki czerpały ogromne korzyści z kolonii i teraz polski podatnik ma z tego tytułu ponosić koszty? Przeciętny Kowalski, którego dzieci wyjechały do Londynu za pracą, ma wyciągać portfel i płacić na uchodźców? – mówi naTemat.
Jego kolega partyjny, Witold Waszczykowski wtóruje: – Polska nie jest odpowiedzialna za to, co się dzieje na Bliskim Wchodzie i w Afryce Północnej. Ale jeśli już zostaliśmy zmuszeni do takich decyzji, to warto mieć kontrolę nad tymi uchodźcami. To powinni być chrześcijanie, którzy dają jakąś nadzieję na zasymilowanie się w Polsce.
SLD – na razie ostrożnie...
O asymilacji mówi nawet lewica. Czyli imigracja owszem, ale pod pewnymi warunkami? Głosy na razie są ostrożne.
Leszek Miller mówił na przykład w ”Kawie na ławę”, że trzeba się zastanowić, czy imigranci uciekają przed śmiercią, czy też przed marnym poziomem życia. – My, jako Polacy, nie możemy odtrącać ludzi, którzy uciekają przed bestialską śmiercią. Ale rząd powinien mieć program asymilacji tych ludzi. Jeżeli chcą przyjąć te wartości, które są w Europie standardem, to trzeba im powiedzieć, że mamy dla nich rozwiązania – mówił.
PSL – zaskoczone, ale też z rezerwą
Tu głosów wyraźnych brak, oprócz Janusza Piechocińskiego, który nic nie wiedział o decyzji w sprawie uchodźców.
Stanisław Żelichowski dał jednak do zrozumienia, że Polska, czy Europa, nie da rady przyjąć wszystkich imigrantów. – Ale choćbyśmy chcieli, nie przesiedlimy do Europy wszystkich mieszkańców Afryki. Nie wiem czy nie lepiej na terenie Libii zorganizować jakieś obozy dla uchodźców. Niech się zajmą nimi organizacje humanitarne, niech ich broni wojsko. Ale my nie damy rady ich wszystkich przyjąć – mówił w serwisie braci Karnowskich.
Polska Razem – selekcja jest potrzebna
Asymilacja to jednak podstawowy problem. Dlatego zdaniem niektórych polityków potrzebna jest selekcja.
– Ja mam w tej sprawie jasne stanowisko. Powinniśmy przyjąć uchodźców i nie powinni być to wyznawcy islamu. Oni się nie asymilują – uważa Jarosław Gowin z Polski Razem.
Ale w jego ustach pojawia się też zagrożenie terroryzmem. – Wystarczą setki tysięcy niezasymilowanych, żeby roznosić po krajach Europy zachodniej zarazę terroryzmu. Jak przyjmiemy osoby wyznania muzułmańskiego, to ataki nastąpią też w Polsce. Terroryści z zagranicy będą tu mieli partnerów – mówił Radiu Kraków. Przyznał, że to brutalne, co mówi, ale Polska musi zachować instynkt samozachowawczy i nie ulegać szlachetnym porywom serca. – Obowiązkiem państwa jest troska o własnych obywateli. Musimy przyjąć uchodźców, ale takich, którzy nie stanowią dla nas zagrożenia– powiedział.
Prawica Rzeczypospoitej – "tak" dla rodaków ze Wschodu
Europoseł Marek Jurek wręcz oskarża UE, że chce otworzyć śluzę emigracyjną i doprowadzić do masowego zalewu muzułmanów.
– Ja nie chcę w Polce masowej imigracji muzułmańskiej. Spójrzmy, kto dokonywał zamachów terrorystycznych w Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech itd. – przekonywał w Faktach po Faktach. On również chętniej by pomógł naszym rodakom ze Wschodu.
– Rząd Rzeczypospolitej powinien bowiem pokazać, że mamy komu pomagać i pomagamy. Gdy przyjęliśmy do Polski pewną (o wiele zresztą za małą) część potomków Polaków deportowanych przez Stalina z Podola do Azji Środkowej – Unia Europejska nie „dzieliła się odpowiedzialnością” z nami. Podobnie, gdy przyjmowaliśmy muzułmańskich uchodźców z Czeczenii – powiedział.
Jego kolega partyjny Marian Piłka straszył niedawno w programie TVN Tak Jest wielkimi problemami. – Sztokholm dzięki polityce multikulti stał się europejską stolicą gwałtów. W Wielkiej Brytanii czy Francji wiele miast jest terroryzowanych przez gangi muzułmańskie. Ci ludzie nie szanują ani naszej cywilizacji, ani naszej wolności. Efekt jest taki, że mamy do czynienia z narastającą wspólnotą muzułmańską w Europie, która zagraża naszej cywilizacji – mówił.
Solidarna Polska – trzeba ich sprawdzić, mogą być terroryści
Posłanka Marzena Wróbel uważa, że to kwestia naszego bezpieczeństwa. – Ci ludzie powinni być dokładnie sprawdzeni, bo wywiady zachodnie mówią wprost, że tam mogą być przedstawiciele Państwa Islamskiego – mówiła w programie „Dziś wieczorem”. Pytała, jak MSW sprawdzi imigrantów z Afryki, skoro oni nie mają dokumentów. – Śmiem twierdzić, że żadne służby specjalne nie będą w stanie dokładnie ich prześwietlić – skwitowała.
KORWiN – co mnie w ogóle obchodzą?
Janusz Korwin Mikke mówi, że gdyby to on decydował o przyjęciu wszystkich imigrantów bez wyjątku, nie byłoby na to zgody. Co innego chrześcijanie, a co innego uchodźcy, którzy uciekają za chlebem. I oni powinni pracować. Jak powiedział w Superstacji, na pewno znaleźliby się Polacy, którzy chcieliby mieć lokaja z Afryki.
A gdy na Morzu Śródziemnym zatonął kuter z imigrantami stwierdził wprost: – Oni po prostu toną sobie na Morzu Śródziemnym. To nie jest nasz problem. Co to mnie obchodzi?
Murów nikt budował nie będzie
Przy takich głosach trudno oprzeć się wrażeniu, że gdyby było to możliwe, Polska – niczym Węgry – być może odgrodziłaby się od imigrantów murem. – O nie, w Polsce taki mur nie jest potrzebny – słyszę od asystenta Marka Jurka. Ryszard Czarnecki: – To sprawa Węgrów. Polska ma inne uwarunkowania geograficzne i geopolityczne. Nie zapominajmy, że my przyjmujemy uchodźców. Tylko w ubiegłym roku 6 tysięcy Czeczenów złożyło u nas wnioski o azyl.
Politolog Wojciech Cwalina podkreśla, że w Polsce mury źle się kojarzą i – gdyby były inne uwarunkowania – nikt z pewnością ich by nie stawiał. – Taka jest sytuacja na chwilę obecną. Ale kto wie? Jeśli znaleźliby się histeryczni przywódcy, którzy by to postulowali, pewnie znaleźliby się i tacy, którzy by za nimi podążyli – mówi.
Polski Internet na nie
Już po zakończeniu tego artykułu otrzymaliśmy komunikat Instytutu Monitorowania Mediów. Wynika z niego, że internetowe komentarze Polaków na temat planów przyjęcia emigrantów z Afryki zdominował zdecydowany sprzeciw i duża niechęć. ”Ze wszystkich 7 tysięcy wpisów, jakie w internecie pojawiły się na ten temat, ponad 2 tysiące to komentarze bardzo krytyczne, a czasami również niezwykle agresywne” – czytamy. Polacy najbardziej obawiają się problemów ekonomicznych, a także wzrostu przestępczości i terroryzmu.